darewit Inkubatory do jaj animar terrarystyka Poid?a, karmid?a, inkubatory, siatki
(zwierz?ta, og?oszenia)
Og?oszenia, zwierz?ta,





Turkaweczka czarnogardła


zwierzęta, rośliny,

   Czoło, przód i boki głowy, gardło i pierś samca aksamitnie czarne z siwą obwódką. Na tle tej głębokiej czerni pięknie wygląda barwny dziób, u nasady czerwony, na końcu żółto-pomarańczowy. Spód ciała biały. Tył szyi i górna część ciała brązowe. Pióra pokrywowe skrzydeł szare z niebieskim odcieniem z czarną, metalicznie połyskującą plamą. Lotki pierwszego rzędu rdzawo-brązowe z ciemnobrązowymi końcami i ciemnobrązowo obrzeżone. Lotki drugiego rzędu brązowe o jaśniejszych końcach. Na grzbiecie blisko nasady ogona występują dwa czarne i jeden biały poprzeczne pasy. Sterówki z wierzchu brązowe, od spodniej strony czarne z tym, że pierwsza i druga para skrajnych z białymi obwódkami, a trzecia para z białym końcem. Nogi różowo-czerwone.

Samica ubarwiona mniej kontrastowo bez czarnej maski, gardła i piersi. W tych miejscach mogą występować pojedyncze, ciemnobrązowe piórka. Dziób ciemnorogowy. Osobniki młodociane tonacją barwy przypominają samice lecz na całym upierzeniu występują liczne prążki i plamki.

Ptaki osiągają 230-260 mm długości z czego 135-150 mm przypada na ogon. Ojczyzną turkaweczek czarnogardłych jest środkowa Afryka. Występują w dwóch podgatunkach. Podgatunek nominalny Oena capensis capensis można spotkać od Maroka i Sudanu po południową Afrykę i południową część Arabii Saudyjskiej. Podgatunek Oena capensis aliena żyje na Madagaskarze.

Andrzej Jarosz








"Trutka na szynszyle" czyli walka Dawida z Goliatem


(18kB) (10kB) (19kB) (12kB)
   Dwa lata temu Gerard Kosytorz zbudował swoją fermę od podstaw. Adaptował posiadane pomieszczenie, dobudował nową halę oraz zakupił dobrej jakości stado podstawowe szynszyli: 400 sztuk matek i 100 samców. W firmie, w której zaopatrzył się w zwierzęta, kupował również paszę. Osiągał dobre rezultaty, hodowla rozwijała się wzorcowo, zdobywając pozycję najnowocześniejszej fermy szynszyli w Polsce południowo-zachodniej, co znalazło potwierdzenie również od strony formalnej, gdy p. Gerard uzyskał dla swojej fermy licencję hodowli zarodowej, przyznaną przez Polski Związek Hodowców Zwierząt Futerkowych.


CARGILL o sobie...
Początki Cargill`a sięgają roku 1865, kiedy to William W. Cargill, syn szkockiego kapitana, założył w Conover w Iowa, USA, pierwszy elewator zbożowy. Obecnie Cargill jest międzynarodową korporacją amerykańską zajmującą się handlem, przetwórstwem i dystrybucją produktów rolnych, spożywczych, przemysłowych oraz działalnością finansową. Zatrudnia ok. 90.000 pracowników w 1.000 miejscowościach, w 65 krajach świata, a w 130 innych prowadzi działalność handlową. Cargill w Polsce zatrudnia ponad 400 osób w ośmiu oddziałach na terenie całej Polski. Od roku 1991 do chwili obecnej Cargill zainwestował w Polsce łącznie 165 milionów dolarów amerykańskich. Działalność Cargilla w Polsce skupia się w trzech głównych obszarach: rolnictwie, przetwórstwie żywności oraz handlu.




   Dążąc do ograniczania ponoszonych kosztów prowadzonej działalności p. Gerard poszukiwał dostawcy tańszej paszy, gdyż ta dotychczas stosowana wydawała mu się za droga. „Udało mu się”, otrzymał ofertę amerykańskiej firmy Cargill działającej w Polsce od 1991 roku z korzystniejszą ceną. Pan Gerard przyznaje, że decyzję o zmianie stosowanej paszy podjął wyłącznie kierując się względami ekonomicznymi, ale przy wyborze konkretnego dostawcy, jakim został Cargill, nie bez znaczenia było również zaufanie jakim darzył amerykańskiego partnera, wynikające z jego niekwestionowanej, do tej pory, renomy na rynku.


CARGILL o sobie...
Gdzie należy upatrywać sukcesów firmy? Wysoka jakość charakteryzująca wyroby Cargill’a i dynamika rozwoju to niektóre składowe. Kolejne to efektywność i coraz lepsze wyniki ekonomiczne osiągane przez jego klientów. Coraz szerszą popularnością cieszy się serwis świadczony przez firmę i możliwości produkcji pasz na indywidualne zamówienia. Przykładem mogą być pasze dla szynszyli, strusi czy gołębi. Orientacja Cargill’a zwrócona na klienta powoduje, że każde zamówienie traktowane jest bardzo poważnie. Całość produkcji dociera do klienta kilkoma drogami: firma prowadzi sprzedaż bezpośrednio do klientów wielkotowarowych, posiada hurtownie i sklepy oraz sieć własnych punktów dealerskich docierając do najmniejszych nawet odbiorców. Wszystko to z myślą o kliencie, który w polityce firmy odgrywa najważniejszą rolę.




   Początkowo wydawało się, że wszystko układa się dobrze. Pierwsza zakupiona we wrześniu 2003 partia pełnoporcjowej paszy w ilości 1,5 t nie budziła zastrzeżeń. W drugiej dostawie było dużo pyłów, co wykazała tzw. próba wodna. P. Gerard złożył więc reklamację, która została załatwiona przez dostawcę w ciągu 3 dni. Jednakże wymieniona pasza wykazywała te same wady co poprzednia. W związku z powyższym p. Gerard ponownie złożył reklamację, którą Cargill załatwił pozytywnie, przysyłając po raz kolejny paszę, która “na oko” wydawała się dobra. Było to 16 stycznia br., a z informacji zamieszczonej na opakowaniu wynikało, że ta partia paszy została wyprodukowana feralnego – jak się później okazało - 12 stycznia 2004.
Jeszcze tego samego miesiąca hodowca zanotował dwa upadki zwierząt, ale ponieważ takie przypadki w hodowlach są normalne, nie wzbudziło to więc żadnych podejrzeń.
Jednakże, kiedy w lutym i w marcu padły kolejne sztuki p. Gerard stwierdził, że to już mogą być przypadki ponad normę i jako czujny hodowca, prowadzący wzorcową fermę, poważnie się zaniepokoił. Postanowił sprawdzić stan hodowli. Zlecił badania bakteriologiczne w Zakładzie Higieny Weterynaryjnej w Opolu, gdzie nie wyizolowano czynnika chorobotwórczego pod względem bakteriologicznym i mykologicznym, narządy szynszyli były czyste. Doszukując się powodów zaistniałego stanu rzeczy pan Gerard sprawdzał dalej, kierując tym razem swoje podejrzenia na jakość paszy, którą skarmiał hodowlę. Zauważył, że w niektórych workach powstał żółty pył, stwierdził, że są to przezroczyste kryształki. Dyrektor handlowy Cargilla, p. Bogdan Kajkowski twierdził, że jest to nieszkodliwy barwnik paszowy do świń. Ponadto p. Gerard zauważył, że w workach z żółtym pyłem granulat paszowy puchł i wyłaniał się z niego zbrylowany biały proszek. Organoleptycznie stwierdził, że jest to substancja żrąca.
Po tym odkryciu skontaktował się z przedstawicielem Cargilla na południową Polskę p. Łukaszem Hartabusem. Już następnego dnia przybyli przedstawiciele z wytwórni z Krzemieniewa z 7 workami paszy na wymianę. Jednakże przezornie p. Gerard nie wymienił całego posiadanego zapasu paszy, gdyby tak zrobił, pozbawiłby się dowodu w przypadku gdyby okazało się, że to właśnie pasza jest powodem jego problemów. W uzgodnieniu z producentem wezwano Państwowego Próbobiorcę, który z pozostałych w gospodarstwie p. Gerarda worków z paszą pobrał dwie próbki w dniu 24 lutego br. Próbki te następnie, z niewiadomych przyczyn, przeleżały w Cargillu blisko miesiąc i zostały przekazane do badań dopiero 20 marca br.


CARGILL o sobie..
LABORATORYJNA OCENA PASZ GOSPODARSKICH Centralne Laboratorium Cargill w Sierpcu wykonuje analizy pasz gospodarskich na potrzeby klientów. Pozwala to na lepsze rozpoznanie wartości pasz oraz eliminowanie błędów przy zbiorze i konserwowaniu pasz w następnych zbiorach. Analizy paszowe stanowią podstawę do bilansowania żywienia w gospodarstwie




   Pan Gerard, jako osoba przedsiębiorcza, postanowił wziąć sprawy we własne ręce, tym bardziej, że jego stado kurczyło się z dnia na dzień, szynszyle padały wręcz masowo.
Nie było czasu do stracenia. W dniu 8 marca br., pan Gerard zlecił badanie zakupionej w Cargillu paszy do laboratorium Polskich Odczynników Chemicznych w Gliwicach. Wyniki badań były zaskakujące, a jednocześnie potwierdziły wątpliwości p. Gerarda. Otóż te ostre i piekące w usta białe grudki, których obecność w paszy zastanowiła p. Gerarda, okazały się być silną zasadą, a konkretnie była to soda żrąca (wodorotlenek sodu) lub węglan sodu ewentualnie mieszanina obu tych substancji. Po przedostaniu się do układu pokarmowego w dużym stężeniu powoduje nieodwracalne i śmiertelne w skutkach obrażenia narządów wewnętrznych u zwierząt. W firmie Cargill zignorowano jednak te “rewelacje p. Gerarda”. Ten, już coraz bardziej sfrustrowany całą sytuacją, postanowił nagłośnić sprawę przez media. A ponieważ dokumentacja jaką dysponował p. Gerard sprawiała poważne wrażenie – lokalne dzienniki zainteresowały sięta sprawą. Pod naporem wydrukowanych tekstów i wcześniejszych telefonów reporterów z zainteresowanych sprawą p. Gerarda dzienników do rzecznika prasowego firmy Cargill postanowił on wyjść z cienia, tzn. nawiązał z p. Gerardem kontakt, którego celem miała być propozycja zawarcia ugody...



Marek Orel
Redaktor Naczelny
Fauna&flora







Co nam pożera ptasi inwentarz



Kot domowy Felis catus

Chociaż kot domowy poluje przede wszystkim na gryzonie, to jednak w jego diecie mają udział także ptaki, głównie wróblowate. Nierzadko zdarza się, że kot, zwłaszcza zdziczały, stara się upolować gołębia. Co prawda w czasie, gdy ptaki wolno latają z reguły udaje mu się pochwycić jedynie młode sztuki (piszczaki, które niedawno opuściły gniazdo). Jednakże w warunkach zamkniętych jego ofiarą padają także osobniki dorosłe. Zdarza się to wtedy, gdy drapieżnikowi uda się wślizgnąć (zwłaszcza nocą) do gołębnika. Obserwowałem też jak zaopatrzonymi w ostre pazury przednimi łapami kot próbował pochwycić gołębie znajdujące się pod kratą. Przyparłszy ptaka do jednego z rogów potrafił dotkliwie go poranić. Taki scenariusz może zdarzyć się, gdy konstrukcja kraty zamiast drobną metalową siatką obciągnięta jest np. miedzianym drutem z dość dużymi czworobocznymi oczkami. Takie kraty wciąż jeszcze spotyka się u starszych hodowców. Koty są aktywne zarówno w dzień, jak i w nocy. Na gołębie chodzące luzem po ziemi drapieżnik ten poluje z zasadzki. Często też podkrada się do ofiary, aby w najbardziej dogodnym momencie wykonać gwałtowny skok lub puścić się w krótką pogoń. Zadowala się jedną ofiarą, którą zazwyczaj przenosi w spokojne miejsce. Wyżera głównie wnętrzności i dlatego hodowca zwykle znajduje martwego ptaka z rozpłatanym brzuchem.



(18kB) (23kB)


Kuna leśna Martens martens

Tumak dorasta do 50 cm długości i osiąga masę do 1,5 kg. Ubarwienie ciała tumaka jest kasztanowo-brunatne, przy czym partie brzuszne są jaśniejsze z żółtawo-popielatym odcieniem. Charakterystyczna plama na podgardlu jest barwy kremowo-żółtej z jasnym półkolem na piersiach i brakiem rozwidlenia w kierunku przednich łap. Siedlisko tumaka to rozmaite rodzaje lasów i zagajników, szczególnie z dziuplastym drzewostanem. Bardzo zwinnie i szybko porusza się na drzewach, wykonując kilkumetrowe skoki. Aktywna w nocy. Poluje samotnie przeszukując swój rewir łowiecki. Jest polifagiem, co oznacza, że na jej dietę składa się szeroki wachlarz pokarmów zarówno zwierzęcych (drobne ssaki i ptaki), jak i roślinnych (owoce leśne). Czasami zadowala się także padliną. Zdobycz zjada na miejscu lub przenosi do kryjówki. W czasie ataku stara się przegryźć tętnice szyjne i niejednokrotnie odgryza głowę. Gdy ofiara jest duża (np. wiewiórka, kura) tumak z jej resztek robi zapasy.



Dr Hubert Zientek
Redaktor Naczelny
Magazyn Weterynaryjny







Ochrona roślin w gospodarstwach ekologicznych



   Z punktu widzenia ekologii, chwasty są tak samo pożyteczne jak rośliny uprawne. Każdy organizm ma swoją rolę do spełnienia w ekosystemie. To człowiek jest autorem takiego terminu jak agrofagi (czyli organizmy niszczące nasze uprawy). Przykładem może być stonka ziemniaczana występująca na ziemniaku. Pełni ona rolę sanitariusza, niszczy organy osłabione przyczyniając się w ten sposób do naturalnej selekcji. Możemy zadać sobie pytanie: dlaczego stonka zjada wszystkie ziemniaki na naszych plantacjach?

Otóż dlatego, że popełniamy błędy agrotechniczne w uprawie, co prowadzi do tego, że wszystkie rośliny są osłabione. Przyczyną takiego stanu są nawozy sztuczne, które co prawda podnoszą plony, ale jednocześnie wydelikacają rośliny. Roślina rosnąca w środowisku dobrze nawożonym, zbudowana jest z większych komórek o bardzo cienkich, naprężonych ścianach, które nie stanowią już tak skutecznej bariery przed szkodnikami.
Na potwierdzenie powyższej tezy, przytoczę następującą prawdę: gdyby stonka dokonywała gołożerów na całych plantacjach w miejscach swojego pierwotnego występowania, to efektem tego byłby fakt, że Kolumb nie przywiózłby do Europy tego podstawowego dzisiaj warzywa, ponieważ gatunek ten już by nie istniał.


(30kB)

Skąd biorą się chwasty? Są to rośliny występujące na polach uprawnych wbrew roli człowieka. Zgodnie z tą definicją chwastem może być każda niepożądana roślina, np. pomidor w uprawie ogórków...


Co to są chwasty? Są to przede wszystkim chwasty nasienne. One czekają w glebie na optymalny moment w postaci nasion, które nie tracą zdolności kiełkowania przez szereg lat, np. komosa biała (na zdjęciu) 12 lat, turzyce 30 lat, osty 120 lat (a więc osty, które w tym roku skiełkowały, mogły osypać się jeszcze za czasów carskich)...


Jak niszczyć chwasty w gospodarstwie ekologicznym? Niezbędna jest odpowiednia wiedza oraz cierpliwość, ponieważ na efekty trzeba czasami czekać kilka lat. Odpowiedź na to pytanie zawarta jest w punktach.


Jak pokonać szkodniki metodami ekologicznymi? Należy pamiętać, że występuje ścisła zależność między stopniem zachwaszczenia, a liczebnością szkodników.


A co z patogenami? Na choroby roślinne stosuje się dopuszczone fungicydy takie jak: 1. BIOSEPT 33 SL – zawiera ekstrakt z nasion grejpfruta. Skuteczny w walce z chorobami pochodzenia bakteryjnego. O jego dobroczynnym działaniu może świadczyć fakt, że w aptekach istnieje lek dla ludzi o nazwie Citrosept, który posiada jedynie bardziej oczyszczony ekstrakt z tego owocu....





Paweł Szymczak






Powrót do archiwum

strona główna





Wydawnictwo Fauna&Flora Adres: 45-061 Opole ul. Katowicka 55. Tel. 77/403-99-11.
e-mail:redakcja@faunaflora.com.pl
Redakcja gazety: zespół. Redaktor naczelny: Marek Orel, tel. +48 608 527 988.
Sekretarz redakcji: Janusz Wach, tel. +48 606 930 559. Korekta: Iwona Stefaniak.