darewit Inkubatory do jaj animar terrarystyka Poid?a, karmid?a, inkubatory, siatki
(zwierz?ta, og?oszenia)
Og?oszenia, zwierz?ta,

Luty 2006





Pies i Dziecko



pies
Pies i Dziecko

W grudniowym numerze poruszyłem temat pogryzień dzieci przez psy, przedstawiając w punktach kilkanaście przestróg w formie haseł, które pozwolą na bezpieczny kontakt dzieci z naszymi czworonożnymi przyjaciółmi. Teraz, zgodnie z obietnicą, przedstawię szczegółowy ich opis.


Jak zachować się przy spotkaniu z obcymi psami...


Zachowanie psa...


Unikaj zębów

Porównaj swoje zęby z psimi, a wówczas zauważysz, jaka jest między nimi różnica. Ty, do przytrzymywania czegoś masz ręce, pies zaś zęby i większość czynności wykonuje właśnie nimi. Człowiekowi zęby służą do spożywania pokarmu, psu również, ale wykonuje jeszcze przy ich pomocy wiele innych czynności. Kły są zawsze zagięte do środka; ma to znaczenie wówczas, gdy chce coś nimi przytrzymać. W sytuacji, gdy pies schwyci cię zębami, nie ciągnij w przeciwną stronę, gdyż kły mocniej wbiją się w twoje ciało, doprowadzając do powstania ran szarpanych. Bawiąc się z nim unikaj jego zębów i nie pchaj w nie żadnej części swojego ciała. Nie zaglądaj też do psiego pyska i nie próbuj manipulacji przy nim. Psy nie lubią, jak się im zagląda do pyska, a pozwalają to zrobić temu najważniejszemu-przewodnikowi stada.


Ogon

Jest dla psa czymś bardzo ważnym, używa go do wyrażania swoich stanów emocjonalnych. Machanie ogonem, ogon naprężony czy podwinięty to wyraz aktualnego stanu emocjonalnego. Schowany pomiędzy nogi oznacza strach, machający-przyjazny stosunek do kogoś, naprężony-gotowość do podjęcia walki. Nie zbliżąj się do psa, gdy ten ma ogon naprężony lub wciśnięty między nogi. Pies, który zdradza oznaki strachu, może być dla ciebie niebezpieczny, szczególnie w sytuacji, gdy nie ma możliwości ucieczki, wówczas jedynym jego wyjściem będzie reakcja agresywna. W zabawie nigdy nie ciągnij psa za ogon, a nawet go nie dotykaj, gdyż możesz zostać pogryziony. Uważaj również, by przypadkowo nie przydepnąć psiego ogona-to bardzo boli.


Nie uciekaj

Na otwartej przestrzeni nie masz żadnych szans, ponieważ pies zawsze będzie szybszy od ciebie. Chęć pogoni za czymś leży w jego naturze i bardzo trudno to wykorzenić. Tak naprawdę, to nigdy do końca nie da się u psa wyeliminować tego zjawiska. Każda próba ucieczki z twojej strony wyzwoli u psa chęć pogoni, więc nie rób tego, a pozostań lepiej na miejscu. Goniący pies, gdy dopadnie zdobycz, stara się ją zawsze przytrzymać zębami, a ty szarpiąc się pogorszysz swoją sytuację. cdn


Leonard Wach

Tel. 0604 067 173





cały artykuł jest opublikowany w wydaniu f&f 02/2006 (85)







Rzeszowski wystawowy




Rzeszowski wystawowy zwany jeszcze niedawno "pocztowym wystawowym podkarpackim", to niezwykle efektowne i dostojne ptaki o wyglądzie "zaciężnych" gołębi pocztowych.

Ich historia nie jest zbyt długa i w dodatku mało znana, co w historii polskiego gołębiarstwa jest raczej normą. Z nieznanych przyczyn hodowcy z danego regionu często sami uczestniczący w tworzeniu jakiejś rasy nie potrafią tego udokumentować w formie pisemnej i pozostawić świadectwa swych dokonań następnym pokoleniom. Dlatego też i w tym przypadku nie znamy nazwisk ani dokładnego centrum powstania rasy.

gołąb rzeszowski Nie wiemy czy były hodowane w okresie międzywojennym i czy ich powstanie jest efektem planowych działań czy też dziełem przypadku. Osobiście przypuszczam, że początek tej rasy to dzieło przypadku, który mógł mieć różne przyczyny. Najstarsze "mówione" źródła potwierdzają, że rasa ta pojawiła się na Podkarpaciu po 1945 roku. A więc pierwsze egzemplarze mogły powstać już w czasie okupacji. Co prawda nie był to czas sprzyjający hodowli gołębi, a tym bardziej nie był to dobry okres do robienia eksperymentów hodowlanych.
Przyczyna mogła być bardzo prozaiczna. Jak wiadomo w czasie okupacji, hodowla gołębi, a w szczególności ras "pocztowopodobnych" prowadzona była raczej w konspiracji. Ograniczenie kontaktów hodowlanych oraz brak odpowiedniego materiału rozpłodowego mogło być przyczyną, parowania z konieczności osobników różnych ras, co w efekcie dało podstawy do stworzenia nowej odmiany gołębi.

Teoretyczne poszukiwania przodków dzisiejszego "rzeszowskiego", musimy rozpocząć od analizy ras hodowanych dawniej w Małopolsce Wschodniej.
Bez wątpienia najstarszą rasą hodowaną na terenie Podkarpacia był listonosz polski i różne gołębie pocztowe trzymane przez hodowców prywatnych oraz przez wojskowe stacje gołębi pocztowych.
Ze starej gołębiarskiej literatury dowiadujemy się, że na tych terenach znane i hodowane były kariery angielskie oraz niezbyt licznie bagdety norymberskie i pocztowe wystawowe angielskie (Show Homer).W późniejszym okresie dość dużą popularność zdobyły pocztowe wystawowe niemieckie (Deutsche Schautaube), zwane gwarowo “garbonosami. Najprawdopodobniej ta mieszanka ras rozłożona w czasie i przestrzeni dała mocne podwaliny pod stworzenie nowej odmiany gołębi.
Musimy też pamiętać, że Rzeszów leży na bardzo ważnym szlaku komunikacyjnym gdzie w 1861 roku otwarto linię kolejową łączącą Kraków ze Lwowem. To połączenie ułatwiało przemieszczanie się ludności i hodowanego przez nich inwentarza. Jeżeli jakaś rasa hodowana była w Krakowie to i tak musiała trafić do Lwowa, zasada ta działała również w drugą stronę. Korzystali na tym hodowcy z miast leżących na trasie tego szlaku kolejowego tj. Przemyśla, Jarosławia, Przeworska, Łańcuta, Dębicy, Tarnobrzega. Oczywiście, z pewnym opóźnieniem nowinki hodowlane docierały do miejscowości leżących na uboczu głównych szlaków komunikacyjnych. Prawdopodobnie właśnie w ten sposób rozprzestrzeniały się nowe rasy gołębi sprowadzane do Polski z tym, że znakomita większość ras jechała ze wschodu na zachód.


Wróćmy jednak do znanej historii gołębia rzeszowskiego. Zbigniew Gilarski

cały artykuł jest opublikowany w wydaniu f&f 02/2006 (85)







Czeskie rasy królików

Wraz z nowym sezonem hodowlanym wielu polskich hodowców królików rozpocznie wyjazdy zagraniczne po zakup materiału hodowlanego. Szczególnie dużą grupę stanowią hodowcy, którzy w tym celu odwiedzają Czechy, skąd sprowadzane są tradycyjnie u nas hodowane rasy. A może warto bliżej przyjrzeć się królikom czeskich ras.



Morawski niebieski (w oryg. Moravsky modry).

królik morawski
Rasa ta powstała pod koniec XIX wieku, zaliczana jest do ras dużych. Minimalna masa ciała dla dorosłego królika wynosi 5,5 kg, za optymalną uznaje się wagę 6-6,5 kg. Ciało jest masywne z krótką i silną szyją, głowa duża i szeroka, u samic nieco mniejsza. Okrywa włosowa sprężysta, gęsta w podszyciu o długości około 3,5 cm. Barwa okrywy włosowej jest jasno stalowo-niebieska, równomiernie rozłożona po całym ciele. Kolor oczu niebiesko-szary, pazurki ciemno-rogowe, długość uszu 14-15 cm, barwa włosów podszyciowych niebiesko-szara. Z punktu widzenia właściwości użytkowych rasa ta dzięki bardzo dobremu umięśnieniu często stosowana jest do krzyżówek międzyrasowych, hodowanych w celach produkcji mięsnej. Pierwszy Klub Hodowców tej rasy istniał już w 1909 roku, a obecnie istniejący od 1970 skupia kilkudziesięciu hodowców, głównie z Moraw. Jest to jedyna czeska rasa, która, pod nazwą morawski olbrzym, znajduje się w polskim wzorcu królików.




Czeski srokacz (w oryg. Cesky strakac).

królik Rasa powstała na początku XX wieku z selekcji królików miejscowych, zaliczana do ras średnich. Masa ciała dorosłego królika 3,3-4 kg. Za idealną uznaje się wagę około 3,5 kg. Ciało jest walcowate, masywne z krótką szyją, głowa krótka i szeroka, kończyny średnio długie. Uszy mięsiste, dobrze zaokrąglone o długości 10,5-11 cm. Okrywa włosowa gęsta w podszyciu o długości około 2,5 cm. Podstawową barwą jest zawsze biała ze znajdującym się na niej rysunkiem. Rysunek głowy tworzy tzw. motylek, plamki skroniowe, obwódki oczu oraz zabarwienie uszu. Rysunek ciała to pręga grzbietowa, plamki na bokach oraz zabarwiony wierzch ogona. Uznane odmiany barwne to: czarny, niebieski, hawana, żółty, madagaskarowy, szary, żelazisty, pastelowy, szynszylowy, czarno-żółty oraz niebiesko-żółty. Z mojego punktu widzenia jest to najpiękniejsza rasa wśród srokaczy z klasycznym rysunkiem i całkiem zasłużenie nazywana przez czeskich hodowców klejnotem wśród ich narodowych ras królików.


Włodzimierz Klewin
Wiceprezes ds. hodowlanych
Polski Związek Hodowców Królików.


cały artykuł jest opublikowany w wydaniu f&f 02/2006 (85)

















Renifery



Każdego roku w okresie mikołajowo-świątecznym wzrasta zainteresowanie możliwością hodowli reniferów w Polsce. Niewątpliwie to sama atmosfera Świąt oraz przypominanie o saniach Św. Mikołaja ciągnionych przez renifery sprawia, że wiele osób zaczyna się zastanawiać nad możliwością utrzymywania tych zwierząt.


Potencjalni hodowcy zwracają się do działu dydaktycznego w zoo we Wrocławiu z pytaniami dotyczącymi warunków nabycia, chowu, i ewentualnej hodowli tych zwierząt. Dlatego postanowiłem przybliżyć czytelnikom fauny&flory to skądinąd sympatyczne zwierzę.


Charakterystyka...


Udomowienie...


Rozród

Renifery odznaczają się ciekawą biologią rozrodu. Po 7,5-miesięcznej ciąży, na przełomie kwietnia i maja, rodzi się jedno, a u form udomowionych 2, a nawet 3 cielęta. Charakterystyczna jest synchronizacja urodzeń w danym stadzie: 80-90% cieląt rodzi się w przeciągu 10 dni, co jest jednym z przystosowań do ochrony młodych przed drapieżnikami. Podobna synchronizacja występuje w wielkich stadach antylop gnu. Młode już w kilka godzin po urodzeniu podąża za matką. Matka w czasie laktacji wytwarza ok. 45 litrów silnie skondensowanego, pożywnego mleka o zawartości tłuszczu 17-20%. Bardziej bogate mleko produkują tylko samice ssaków morskich. Jest to kolejne przystosowanie zwierząt do trudnych warunków środowiskowych, zwłaszcza krótkiego lata, trwającego w rejonach polarnych 3-4 miesiące. Masa cielęcia po urodzeniu wynosi 6-7 kg i ulega podwojeniu w ciągu pierwszych 10-15 dni życia. Dwutygodniowe cielęta próbują już karmy stałej. Cielęta często rodzą się na śniegu, przy niskich temperaturach. Są bardzo odporne. Ich ciemnobrązowe umaszczenie (bez plamek) łatwo absorbuje pierwsze wiosenne promienie słoneczne. Cielęta w wieku ok.5 miesięcy są już samodzielne, ale przebywają w towarzystwie matek jeszcze przez jeden sezon. Dojrzałość płciową osiągają (przy dobrym żywieniu) już osobniki 4-5 miesięczne, ale do rozpłodu przystępują - samice w wieku 1,5 roku, a byki w wieku 4-6 lat. Hodowcy dokonują selekcji cieląt-byczków w wieku 3-4 miesięcy. Część poddają ubojowi, część jest kastrowana. Kastrowane byki mają nieco mniejsze poroże. Zabieg ten jest konieczny, gdy w stadzie pozostawia się kilka byków. W okresie godowym, który trwa od końca sierpnia do początków października, byki mają bardzo wysoki poziom testosteronu, wydzielają wtedy charakterystyczny silny zapach. Uwidacznia się wtedy ich potężna biała grzywa. Zmiany hormonalne powodują, że byki stają się agresywne (także w stosunku do opiekunów). Dlatego hodowcy do krycia pozostawiają tylko jednego byka. W stadach dzikich jeden byk wywalcza sobie harem z 5-10 łań, które kryje. Walka o harem i konieczność pilnowania go powoduje, że takie byki zaprzestają przyjmowania pokarmu i zamiast jesienią przybierać na wadze, silnie chudną. Po okresie godowym nie są już w stanie poprawić kondycji i często nie przeżywają zimy.


Żywienie...


Hodowla...


renifer Podsumowanie
Te wszystkie mankamenty powodują, że przeżywalność reniferów w warunkach klimatu środkowoeuropejskiego wynosi średnio 5 lat. W zoo we Wrocławiu jeden renifer dożył rekordowego wieku 10 lat. Przeżywalność nowo urodzonych młodych w tych warunkach nie przekracza 50%. W naturze renifery żyją średnio 15 lat, maksymalnie do 20 lat. Wrocławskie zoo aktualnie nie posiada w swojej kolekcji reniferów. W Polsce można je oglądać w ogrodzie zoologicznym w Poznaniu. W ogrodach zoologicznych najczęściej spotyka się formę udomowioną renifera. Jest ona łatwiejsza w hodowli w warunkach sztucznych. W Polsce renifery są już w kilku hodowlach prywatnych. Są to zwierzęta sprowadzane z Niemiec i z krajów Skandynawskich. Na razie w Polsce nie można mówić o ich aklimatyzacji i hodowli na większą skalę - przynajmniej do chwili, gdy renifery nie będą się rozmnażały i żyły w naszych warunkach przez kilka pokoleń. Ich znaczenie gospodarcze raczej nie będzie duże. Hodowla będzie podlegać rejestracji, a zwierzęta kolczykowaniu, tak jak to ma miejsce w innych krajach Unii Europejskiej. Prawdopodobnie w przyszłości będą to zwierzęta trzymane w małych grupach, jako atrakcja mini-zoo lub gospodarstw agroturystycznych.



dr inż. Mirosław Piasecki
Kierownik Wydziału Zwierząt Kopytnych w Miejskim Ogrodzie Zoologicznym we Wrocławiu


Załączone zdjęcie zostało wykonane w ZOO Salzburg.
Fot. M. Piasecki.


Śródtytuły pochodzą od redakcji



cały artykuł jest opublikowany w wydaniu f&f 02/2006 (85)






Powrót do archiwum

Strona główna





Wydawnictwo Fauna&Flora Adres: 45-061 Opole ul. Katowicka 55. Tel. 77/403-99-11.
e-mail:redakcja@faunaflora.com.pl
Redakcja gazety: zespół. Redaktor naczelny: Marek Orel, tel. +48 608 527 988.
Sekretarz redakcji: Janusz Wach, tel. +48 606 930 559. Korekta: Iwona Stefaniak.