darewit Inkubatory do jaj animar terrarystyka Poid?a, karmid?a, inkubatory, siatki
(zwierz?ta, og?oszenia)
Og?oszenia, zwierz?ta,

Listopad 2007





Kuropatwa

Kuropatwa koroniasta, czyli puchoczub w wolierze

Kuropatwa koroniasta (Rollulus roulroul) zwana także puchoczubem należy do rzędu grzebiących (Galliformes) i rodziny bażantowatych (Phasianidae). W Polsce jest coraz bardziej popularna, lecz ze względu na dość wysoką cenę, wrażliwość na choroby i trudności z rozrodem poleca się ją bardziej zaawansowanym hodowcom. Puchoczuby dorastają jedynie do 25 cm długości, co czyni je ptakami idealnymi do zasiedlania nawet mniejszych wolier.

Występowanie w naturze
(...)

Dymorfizm płciowy
(...)

Behawioryzm
(...)

Urządzanie woliery
(...)

Pielęgnacja
(...)

Żywienie
(...)


Rozród

kuropatwy Puchoczuby to ptaki monogamiczne. Dobrane pary są trwałe i najlepiej odbywają lęgi w oddzielnej wolierze. Do gniazdowania należy zapewnić im rozmaite kryjówki. Mogą to być np. przewrócone na bok i unieruchomione duże donice (ceramiczne, plastikowe), wiklinowe kosze, drewniane domki czy puste pnie. Do budowy gniazda najlepsze jest dobrej jakości siano. Dobrze jest dodatkowo udostępnić ptakom także: włókno sizalowe, suche liście lub igły sosnowe itp. Rodzice sami budują tunelowate gniazdo biorąc źdźbła w dzioby i rzucając za siebie, przy czym większą aktywność przejawia w tym kogut. Samica składa 3-8 białych, stożkowatych jaj, które wysiaduje sama przez 18-19 dni. Samiec w tym czasie pilnie strzeże wejścia do gniazda i jego najbliższego otoczenia. Mimo, że kura z reguły dobrze wysiaduje jaja i nie płoszy się, to jednak wszelkie zabiegi w wolierze lub jej pobliżu należy w tym czasie ograniczyć do niezbędnego minimum. Pisklęta są jednolitej, intensywnie ciemno brązowej barwy. Odpowiednio pielęgnowane i żywione szybko rosną i opierzają się. Od samego początku należy podawać im ugotowane na twardo i posiekane jajo kurze (początkowo same żółtko) z dodatkiem odrobiny pokruszonych biszkoptów i maku oraz dobrej jakości paszę dla indycząt lub kurcząt. Naprzemiennie z siekanym mięsem wołowym należy podawać „obrane” larwy mącznika. Chętnie jedzą też biały twaróg posypany siekaną gwiazdnicą. Kogut jest bardzo opiekuńczy. Gdy tylko znajdzie coś do jedzenia natychmiast bierze do dzioba i charakterystycznym nawoływaniem zwabia do siebie potomstwo. W wieku około dwóch tygodni pisklęta podfruwują, a po dalszych dwóch próbują siadać na żerdziach. Czerwona koronka u samców pojawia się u 7-8 tygodniowych osobników.
Odchów piskląt możliwy jest również bez udziału rodziców. Zasadniczo nie różni się on od sztucznego wychowu potomstwa innych grzebiących. Po wylęgu, gdy obeschną pod kurą, przenosi się je do dostatecznie dużego pudełka (kartonowego, z tworzywa sztucznego lub pustego akwarium) z umieszczoną nad nim 40 W, mleczną żarówką. Młode są wrażliwe na zimno i przeciągi, stąd należy skrupulatnie chronić je przed wyziębieniem (w pierwszych dniach po wykluciu wymagają temperatury powietrza co najmniej 28-30 o C). Jako wyściółki można użyć czystej ścierki, na której stawiamy płaskie naczynie z wodą (najlepiej przegotowaną) oraz karmą. Przez pierwsze dni życia sztucznie odchowywanym pisklętom oprócz tradycyjnej mieszanki jajecznej zaleca się podawać do dziobka dobrej jakości granulowaną paszę dla kurcząt lub indycząt. Hodowcy amerykańscy zalecają nawet, aby w tym czasie do pomieszczenia z nimi dołączyć na kilka dni pisklęta pospolitych gatunków przepiórek lub małych kurek ozdobnych, które uczą nowo narodzone kuropatewki pobierać karmę. Inni z kolei ostrzegają przed nadmiernym karmieniem ich larwami mącznika, gdyż ich brak w pewnym momencie, może wywołać odruchy kanibalistyczne (dziobanie do krwi swoich pobratymców). W przeciwieństwie do osobników dorosłych młode są płochliwe i wrażliwe na stres. Przestraszone potrafią się dotkliwie porozbijać.
Jak już wspomniano najlepiej jest utrzymywać każdą parę oddzielnie. W przypadku bowiem posiadania kilku par w tym samym pomieszczeniu, często nie da się uniknąć niepowodzeń. Zdarza się na przykład, że dwie samice uparcie niosą jaja do jednego gniazda lub też materiał do jego budowy kuropatwy podkradają sobie nawzajem. Czasami też dorosłe osobniki tłuką i zjadają jaja. Niekiedy zdarza się, że dorosłe ptaki dziobią młode w nóżki, doprowadzając do powstania krwawiących ran, potem zakażeń i w konsekwencji upadków. Po zauważeniu takich objawów należy, czym prędzej oddzielić pisklęta od rodziców i odchowywać dalej bez ich udziału. Często też, gdy młode mają ponad 6 tygodni życia samiec zaczyna je bić. Wtedy należy albo oddzielić je, albo samca, bowiem samica wobec swojego potomstwa zachowuje się przyjaźnie.



tekst:
dr Hubert Zientek
zdjęcia A.Wyględowski






Wystawy kanarków





jeszcze raz kilka słów na ich temat

kanarki Wystawy kanarków i ptaków egzotycznych są często opisywane na łamach fauny&flory.
Nic dziwnego, gdyż dla hodowców wystawa jest bardzo ważnym wydarzeniem. To przecież niebywała okazja do tego, by pochwalić się osiągnięciami hodowlanymi, podzielić się doświadczeniem z innymi i uzyskać wiele cennych, nierzadko nowych informacji, które pomogą w kolejnym sezonie wyhodować jeszcze piękniejsze ptaki.


Powodów, dla których organizowane są konkursy i wystawy kanarków jest znacznie więcej. Postaram się je przypomnieć, zwrócić uwagę na cele jakim służą wystawy, mając nadzieję, że te kilka zdań będzie swoistym wprowadzeniem do tegorocznego sezonu wystawowego.
Popularnie mówi się o wystawach, ale jest pewien szczegół, o którym trzeba pamiętać. Kanarki oceniane są podczas tak zwanego konkursu, który organizowany jest dzień przed wystawą. Jest to dzień zamknięty, wewnętrzny, gdyż pracują wtedy sędziowie oceniający ptaki. Wystawa odbywa się po zakończeniu oceny i trwa najczęściej dwa lub trzy dni.
Głównym celem organizowania konkursu jest ocena młodych kanarków, które zostały wyhodowane w bieżącym sezonie lęgowym. Dla stałych czytelników i hodowców jest to sprawa oczywista, ale być może nie każdy czytelnik, wie jakie ptaki mogą brać udział w konkursach organizowanych przez stowarzyszenia należące do PFO. Zasady zgłaszania ptaków do konkursów są od lat praktycznie niezmienne. Hodowca może zgłosić kanarki młode wyhodowane w bieżącym roku hodowlanym. Czasem istnieje również możliwość zgłaszania ptaków starszych do specjalnie utworzonej dla nich grupy, ale generalnie nie jest to praktykowane w Polsce. Są jednak takie kraje, gdzie takie konkursy są organizowane dość powszechnie.
Hodowca zgłasza kolekcje lub pojedyncze ptaki. Kolekcja składa się z czterech ptaków tej samej rasy (na przykład cztery glostery), w tej samej odmiany barwnej (na przykład cztery kanarki czerwone intensywne) lub tej samej płci (na przykład cztery samce kanarków mozaikowych czerwonych, ponieważ cechy płci wyrażone są tutaj w kolorze upierzenia). W obrębie niektórych ras, chociażby u glosterów, istnieją jeszcze odmiany z koroną lub bez korony. W takich sytuacjach należy bezwzględnie dobrać kolekcje tak, by wszystkie cztery ptaki posiadały takie same cechy, czyli na przykład były zielone i z koroną.
Czasem hodowcom wydaje się, że nie ma aż tak dużego znaczenia kolor upierzenia ptaków, które znalazły się w kolekcji, szczególnie gdy dotyczy to ras kanarków kształtnych, gdzie „z braku wystarczającej ilości kanarków” do kolekcji trafiają ptaki dość wyraźnie różniące się kolorem.
W praktyce takie kolekcje są oceniane, ponieważ ważne są w tym przypadku zupełnie inne cechy, a kolor jest sprawą wydawać by się mogło marginalną, jednak zawsze na sędziego większe wrażenie zrobi kolekcja czterech „identycznych” kanarków. Hodowcy tłumaczą się potem, że nie mieli tylu kanarków, by „zbudować” taką właśnie harmonijną kolekcję, a przecież ich ptaki są bardzo wartościowe i powinny otrzymać więcej punktów. Cóż, nie zmienia to faktu, że zawsze kolekcja „identycznych” ptaków, nawet troszkę gorszych pod względem pewnych szczegółów budowy, będzie się lepiej prezentować niż kolekcja kanarków, być może lepszych w budowie, lecz niejednolitych kolorystycznie.
kanarki W każdej karcie ocen jest miejsce na harmonię kolekcji, i tam otrzymuje ona ocenę. Wbrew pozorom, to ważna rzecz, ponieważ może powiedzieć wiele na temat hodowli, z której pochodzą ptaki. Warto zastanowić się powtórnie nad tą rubryką w kartach ocen i omówić jej znaczenie wśród sędziów i wystawców przy okazji zbliżających się konkursów. Przypomnę tylko, że obecnie stosowana jest metoda, w której ilość punków za harmonię przyznawana jest na podstawie różnicy w ilości punktów pomiędzy ptakiem z kolekcji, który otrzymał najwięcej i najmniej punktów. W praktyce oznacza to, że kolekcja, która uzyskała na przykład cztery oceny po 89 punktów dostaje 6 punktów za harmonię. Gdy różnica pomiędzy najlepszym, a najgorszym ptakiem będzie wynosić jeden punkt, za harmonię przyznanych zostanie 5 punktów. I tak dalej, aż do zera za różnicę równą 6 punktów lub wyższą.
Popatrzmy zatem co się stanie, gdy hodowca odpowiednio dobierze ptaki, a co gdy jeden ptak będzie tylko odrobinę gorszy od pozostałych lub gdy różnice będą większe. Załóżmy, że kolekcja „A” uzyskała 366 punktów, na które składają się cztery oceny w wysokości 90 punktów i 6 punktów za harmonię. Kolekcja „B” otrzymała 3 oceny po 90 punktów i jedną 89, co dało razem 359 punktów plus 5 punktów za harmonię, czyli razem 364. Tak więc różnica w ocenie kolekcji bez uwzględniania harmonii wynosi jeden, gdy się ją uwzględni różnica wzrośnie do dwóch punktów, a to oznaczać może utratę miejsca na podium! Jeszcze gorzej, gdy jeden ptak jest jeszcze wyraźniej gorszy od reszty. Na przykład trzy ptaki otrzymały ocenę 90 punktów każdy, a czwarty 87 punktów. Teoretycznie do kolekcji „B”, która miała 359 punktów różnica wyniosła tylko 2 punkty, ale po uwzględnieniu harmonii ta różnica wzrasta do aż 4 punktów!
Czasem lepiej wystawić takie ptaki jako pojedyncze, ponieważ mogą one zająć czołowe miejsca, a nie zginą wśród „średniaków”.
Jeśli hodowca ma problem z wybraniem spośród na przykład 20 sztuk kanarków kolorowych czerwonych intensywnych 12 „identycznych” ptaków, to powinien się mocno zastanowić, co się stało w jego hodowli. Czy zawiniło złe dobranie ptaków do rozpłodu, czy karmienie młodych, a może zupełnie coś innego? To oczywiście przykład, ale czasem tak bywa w rzeczywistości i staje się to ogromnym problemem.


Grzegorz Kopeć





Angielski baran



Angielski baran jest protoplastą wszystkich ras zwisłouchych (baranów) i należy do jednych z najstarszych znanych ras królików.

Pierwsze wzmianki o występowaniu w Anglii królików z ekstremalnie długimi i szerokimi uszami pochodzą z 18 wieku, lecz bardzo prawdopodobne jest ich występowanie na tym terenie już dużo wcześniej.
Pierwsze zwierzęta nazywane przez Anglików „Lops” znane były prawie wyłącznie w barwie białej lub srokatej. W pierwszej połowie 19 wieku nastąpił wielki rozkwit hodowli tej rasy w Anglii, zaczęły powstawać również inne odmiany barwne. Z tego okresu czasu pochodzi też wiele publikacji na temat hodowli angielskiego barana. W chowie szczególny nacisk hodowcy kładli na wyhodowanie zwierząt o jak najdłuższych uszach. Nie tylko przy pomocy selekcji. Stosowany był również chów zwierząt w mocno ogrzewanych pomieszczeniach, gdyż już wtedy powszechnie sądzono, że wysoka temperatura przyspiesza wzrost uszu. Metoda ta z czasem doprowadziła do znacznego osłabienia układu odpornościowego u królików i w późniejszym okresie zaprzestano tego typu praktyk.
W drugiej połowie 19 wieku angielski baran, sprowadzony został na kontynent europejski. Szczególnie duże grono sympatyków zyskał sobie wśród niemieckich hodowców, poprzez których trafił również na ziemie polskie. Jedna z pierwszych wzmianek o występowaniu tej rasy u nas pochodzi z katalogu wystawy drobnego inwentarza, która odbyła się we Lwowie w roku 1900, gdzie prezentowana była przez polskich hodowców pod nazwą „angielski baran kłapouch”.
W hodowli rasy największą uwagę poświęca się wyhodowaniu zwierząt o jak najdłuższych i najszerszych uszach. W tym celu hodowcy stosują wykoty w miesiącach wiosennych lub wczesno letnich, ze względu na fakt, że ciepłe pory roku sprzyjają wzrostowi uszu, które u tych zwierząt rosną tylko do szóstego miesiąca życia. Każdy hodowca powinien również pamiętać o częstym przycinaniu pazurków, szczególnie u kończyn przednich, gdyż ostre pazurki są przyczyną częstych zranień uszu.
Angielski baran, za wyjątkiem kraju swojego pochodzenia, gdzie do dziś jest popularny, należy do ras mało rozpowszechnionych i hodowanych w celach czysto sportowych. W wielu krajach posiada jednak niewielkie grona miłośników, którzy jego hodowlą zajmują się niejednokrotnie od pokoleń. Od niedawna również w Polsce, w kilku hodowlach pojawiły się pojedyncze egzemplarze królików tej rasy. Tak więc można się spodziewać, że w niedługim czasie angielski baran, po wielu latach przerwy, pojawi się też na naszych wystawach.




Włodzimierz Klewin






pirania1

Pirania czerwona
czyli krwiożerczy potwór




Piranie, obok rekinów cieszą się najgorszą sławą wśród ryb. Opowieści o ich krwiożerczej naturze przewijają się przez kartki pamiętników podróżników jak i w powieściach przygodowych.

Do najbardziej drapieżnych zaliczana jest pirania czerwona, zwana również piranią czerwonobrzuchą, piranią czarnoogonową lub piranią Natterera (Pygocentrus nattereri) zasiedlająca dorzecza Amazonki, Parany, Orinoko i Rio Machado. Należy do okazałych ryb osiągających w naturze do 30-35 cm długości (w akwarium zwykle ok. 20 cm). Jej ciało jest bocznie spłaszczone o owalnym zarysie, z dużymi oczami i małą, masywną głową z charakterystycznie wysuniętą do przodu dolną szczęką. Ubarwienie bywa zmienne i zależy od wieku, kondycji i aktualnego samopoczucia ryby, a także od pozycji jaką zajmuje ona w hierarchii stada. Okazy młode mają zazwyczaj stalowoszare boki usiane bardzo licznymi, drobniutkimi ciemnymi i srebrzystymi, charakterystycznie połyskującymi punkcikami. Grzbiet i nasada płetwy ogonowej są ciemne, niekiedy niemal czarne. Zgodnie z nazwą spodnia część ciała ryb jest czerwonawa, zaś u dojrzałych, a zwłaszcza dominujących w stadzie okazów wręcz krwistoczerwona. Dymorfizm płciowy u tego gatunku zaznacza się stosunkowo słabo i poprawne rozróżnienie płci wymaga od hodowcy sporej wprawy. Samice są na ogół większe, masywniejsze i mają pełniejsze i bardziej zaokrąglone brzuchy.

Akwarium dla piranii
(...)

Woda dla piranii
(...)

Coś na „ząb”

pirania O zwyczajach żywieniowych piranii krążą ponure legendy. Rybom tym w naturze przypisuje się „masowe” zjadanie bydła, koni, a nawet kąpiących się ludzi. Opowieści te zazwyczaj mają jednak niewiele wspólnego z prawdą. W normalnych warunkach piranie bytują bowiem w mniejszych stadach, które na ogół nie są w stanie zagrozić dużemu, silnemu zwierzęciu czy też człowiekowi. Piranie żywią się wówczas głównie padliną i osłabionymi, chorymi rybami pełniąc doniosłą rolę naturalnych czyścicieli i „policji sanitarnej” eliminującej najsłabsze egzemplarze. Jedynie w czasie suchej pory roku mogą stanowić potencjalne zagrożenie. Gdy wody rzek opadają w płytkich, przybrzeżych rozlewiskach zagęszczenie piranii wielokrotnie wzrasta. Łączą się one wtedy w ogromne, trudne do wykarmienia ławice. Wówczas rzeczywiście lepiej mieć się na baczności. Ryby te, podobnie jak rekiny podnieca bowiem widok towarzyszy rzucających się na pokarm oraz obecność w wodzie choćby śladowych ilości krwi. Gdy osłabione, a zwłaszcza zranione nawet duże zwierzę znajdzie się wówczas w zasięgu ich szczęk w ciągu kilkudziesięciu sekund może zostać z niego jedynie szkielet. Oczywiście, stado kilku czy kilkunastu piranii w akwarium nie stanowi realnego zagrożenia dla życia hodowcy, jednak w przypadku posiadania wyrośniętych okazów należy pamiętać, że ich ugryzienie jest bardzo bolesne, zaś szarpane rany zadane ich ostrymi jak brzytwy zębami trudno się goją i mogą nieść ze sobą nieprzyjemne powikłania. Dlatego do akwarium z piraniami nikt postronny nie powinien mieć dostępu zaś karmić powinna je jedynie doświadczona, świadoma potencjalnego niebezpieczeństwa osoba.
Wykarmienie piranii czerwonych w akwarium nie jest specjalnie kłopotliwe. Jako zdeklarowani drapieżcy zadowalają się one każdym rodzajem pokarmu mięsnego. Spośród typowo akwarystycznych pokarmów młodym osobnikom można z powodzeniem podawać larwy ochotki, zarówno żywe jak i mrożone, kryl, krewetki, a także dżdżownice. Poza tym bez ograniczeń można serwować im chude mięso, zarówno ryb, jak i ptaków czy ssaków. Dobrym pokarmem są filety rybne, serca wołowe, wątroba wołowa, żołądki i serca drobiowe. Najlepiej zakupić większą ilość mięsa, podzielić je na niewielkie porcje krojąc w kawałki i zamrozić tak, aby łatwo można było je wyjmować w ilości potrzebnej do jednorazowego skarmienia. Można też, zwłaszcza w przypadku karmienia młodych ryb, stosować gotowe akwarystyczne mrożonki z serc wołowych lub indyczych.
Atak stada piranii na pokarm stanowi fantastyczny widok. Typowe zachowania żerowe polegają na nacieraniu na zdobycz całym stadem. Najpierw pojedyncze osobniki „markują” atak podpływając błyskawicznie do pokarmu i rezygnując w ostatniej chwili z uderzenia. Wreszcie jedna z ryb chwyta w zęby zdobycz. Jest to sygnał do jednoczesnego ataku dla wszystkich pozostałych. W ciągu kilku sekund z kawałka mięsa nie pozostaje dosłownie nic. Takie zachowanie można jednak obserwować dopiero w stadzie liczącym co najmniej 6-8 szt. Ryby młode należy karmić kilka razy dziennie, dorosłe raz dziennie, zaś duże, wyrośnięte sztuki co dwa-trzy dni.


Rozmnażanie w akwarium

Piranie czerwone regularnie rozmnażają się w niewoli. Do rozrodu dochodzi najczęściej w akwarium ogólnym. Stymulacją do tarła jest podwyższenie temperatury wody do 26-28°C, obniżenie jej twardości ogólnej do 8°dGH oraz odczynu do pH ok. 6,5. Ze stada piranii dobiera się wtedy para ryb i wyznacza terytorium lęgowe, którego zaciekle broni przed wszystkim co się rusza. Ryby wdzięczą się do siebie prężąc płetwy i podskubując sobie nawzajem pyskami boki. Potrafią przy tym niszczyć rośliny i demolować dekoracje. Przed tarłem ich ubarwienie staje się ciemniejsze i bardziej intensywne, zaś brzuchy nabierają pięknego krwistego koloru. Samiec wykopuje w podłożu płytką nieckę, zaś samica, przepływając wielokrotnie tuż nad nią składa po kilka- kilkanaście jaj. Początkowo są one białawe, później zaś stają się przezroczyste. Tarło trwa kilka godzin i może powtarzać się co 3-4 dni, przy czym konfiguracja tarlaków niekoniecznie musi pozostawać stała (samica może zmieniać partnerów). Po złożeniu ikry rodzice nadal bronią rewiru lęgowego, zdarza się też, że przysypują jaja żwirem, co nie jest jednak groźne dla wylegających się młodych. Narybek należy przenieść do innego akwarium bowiem, w przeciwnym razie, szybko stałby się ofiarą dorosłych ryb. Młode piranie wymagają wielokrotnego karmienia w ciągu dnia. Z pasją rzucają się na pokarm – początkowo powinny nim być pierwotniaki, świeżo wyklute larwy solowca i inny drobny plankton, następnie można przejść na grubsze karmy. Przyzwyczajona młodzież nie gardzi nawet pokarmami sztucznymi, najlepiej w postaci mięsnych granulatów. Obficie karmiona rośnie nadzwyczaj szybko, ale, niestety, nierównomiernie. Młode piranie trzeba jak najczęściej sortować, aby uniknąć częstych wśród nich przypadków kanibalizmu. Akwaria z narybkiem należy bardzo obficie napowietrzać, ponieważ zużywa on duże ilości rozpuszczonego w wodzie tlenu.



tekst i zdjęcia:
dr wet. Joanna Zarzyńska
Wydział Medycyny
Weterynaryjnej SGGW
dr Paweł Zarzyński







Jakaranda mimozolistna

jakarada Jakaranda mimozolistna (Jacaranda mimosifolia) kwitnie niezwykle obficie przez co jest chętnie sadzona we wszystkich subtropikalnych i tropikalnych regionach świata.

Charakterystyka
Dzwonkowate, lawendowo-niebieskie kwiaty mają do 4 cm długości i zebrane są w duże wiechy. Pojawiają się wiosną oraz wczesnym latem i utrzymują na roślinie do dwóch miesięcy. Gdy opadną, tworzą pod drzewem prawdziwy kwiecisty dywan. Tylko nieliczne kwiaty zawiązują owoce. Spłaszczone, zdrewniałe torebki z oskrzydlonymi nasionami wiszą na drzewie przez wiele miesięcy. Nie tylko kwiaty są atutem jakarandy - już same delikatne liście, podobne do liści paproci, wyglądają niezwykle ozdobnie.
Jakaranda mimozolistna pochodzi z Ameryki Południowej: Argentyny i Brazylii. Rośnie na podłożu piaszczystym, na wysokości 500-2400 metrów n.p.m. W swojej ojczyźnie jest drzewem dorastającym do 5-15 metrów wysokości. Częściowo zrzuca liście w porze suchej. Dorosła roślina wytrzymuje spadki temperatury jedynie do -7 °C, w Polsce może być hodowana wyłącznie w pojemnikach, w pomieszczeniu. Jakaranda dostarcza wartościowego drewna, zwanego zielonym hebanem. Roślina stosowana jest także w medycynie ludowej. Kora i korzenie są lekiem na syfilis, a liście używane przy zranieniach. Niektórzy wierzą, że jeśli osobie przechodzącej pod jakarandą, spadnie kwiat na głowę, to będzie jej sprzyjać szczęście.

Uprawa
(...)

Rozmnażanie
(...)




tekst i zdjęcia
Paweł Garski







Powrót do archiwum

Strona główna





Wydawnictwo Fauna&Flora Adres: 45-061 Opole ul. Katowicka 55. Tel. 77/403-99-11.
e-mail:redakcja@faunaflora.com.pl
Redakcja gazety: zespół. Redaktor naczelny: Marek Orel, tel. +48 608 527 988.
Sekretarz redakcji: Janusz Wach, tel. +48 606 930 559. Korekta: Iwona Stefaniak.