Luty 2007Sport gołębiarstwa pocztowego w PolsceWśród 38 mln mieszkańców naszego kraju jest obecnie ponad 42 tysiące hodowców gołębi pocztowych. Są oni zrzeszeni w Polskim Związku Hodowców Gołębi Pocztowych. Są wśród nich przedstawiciele nieomal wszystkich profesji; są robotnicy, rolnicy, urzędnicy, są nauczyciele, lekarze, prawnicy, a nawet księża. Polski Związek Hodowców Gołębi Pocztowych ma już ponad 80-letnią historię.
Tekst i zdjęciaKolebką gołębiarstwa pocztowego w Polsce jest Śląsk, gdzie gołębie dotarły z Zachodu w początkach XX wieku, głównie za pośrednictwem emigracji zarobkowej Ślązaków do Niemiec, Belgii i Francji. Po drugiej wojnie światowej sport gołębiarstwa pocztowego rozprzestrzenił się na teren całej Polski. Nadal jednak najwięcej hodowli jest na Górnym Śląsku. Gołębie w Polsce hoduje się w rozmaitych warunkach. Większość hodowców ma gołębniki proste, urządzone na strychach budynków mieszkalnych, na przydomowych podwórkach, w altankach, w ogrodach poza miastem. Niektórzy hodują je w pięknych pawilonach ogrodowych. Na szczęście, o wynikach lotowych nie decyduje piękny gołębnik. U dobrego hodowcy gołębie zdobywają nagrody i tu i tam. W Polsce są hodowle różnej wielkości. W większości mamy hodowle zimujące od około 70 do 100 gołębi, ale są i takie, które liczą na zimę 200, 300 i nawet 400 gołębi. Stosunkowo nieliczne są hodowle małe, w których zimuje się od 30 do 50 gołębi, aczkolwiek również wśród nich trafiają się hodowle mistrzowskie. Te należą do najbardziej utalentowanych hodowców. W Polsce hoduje się różne gołębie. Przez kilka dziesięcioleci hodowcy selekcjonowali w lotach przede wszystkim swoje miejscowe gołębie. Po otwarciu granic w latach dziewięćdziesiątych zaczęto sprowadzać gołębie z Zachodu, głównie z Niemiec, z Holandii i z Belgii. Gołębie z Zachodu na ogół nie sprawdzają się u nas w lotach, ale w krzyżówkowych połączeniach z polskimi ptakami niejednokrotnie wydają doskonałe potomstwo. W wielu przypadkach łączy ono w sobie walory gołębi zachodnich, w tym przede wszystkim szybkość lotu, z wytrzymałością, i zdolnością do odbywania kilkunastu lotów w jednym sezonie, i to z najdalszych odległości. Konkurencja lotowa w Polsce jest silna. W oddziałach na pierwsze loty w maju koszuje się od 3 do 6 tys. gołębi. W korzystnych warunkach bywa tak, że z lotu z odległości 500 km czas trwania konkursu wynosi zaledwie 20 minut. Polskie gołębie nie ustępują szybkością gołębiom zachodnim. I u nas zdarzają się loty, z których średnia prędkość pierwszych gołębi sięga 1 800 - 2 000 m/min.; tj. 108-120 km/godz., ale w lotach trudnych, katastrofalnych, czas konkursowy* przeciąga się nawet do 2-3 dni. Zasady współzawodnictwa lotowego w Polsce do niedawna preferowały wyłącznie gołębie, które zdobywały jak największą ilość konkursów i przebywały jak najdłuższe trasy. Trzeba więc było koszować gołębia na każdy lot. Szybkość lotu i pierwsze miejsce na liście miały mniejsze znacznie. W ten sposób w polskich gołębnikach ukształtował się gołąb typu allround; gołąb wszechstronny, twardy, odporny na głód, pragnienie i trudy lotu, przywykły do nocowania poza domem, umiejący żerować w polach. Nie jest to jednak gołąb zbyt błyskotliwy i szybki. Na Zachodzie zaś od kilkunastu lat panują inne tendencje. Współczesny europejski gołąb nie musi być uniwersalny, zdolny od odbywała kilkunastu lotów w sezonie na wszystkich dystansach. Wystarczy, by był szybki, by zdobył przynajmniej 3-4 pierwsze nagrody. Tak więc, aby być mistrzem i zdobyć pieniądze, wystarczy kilka udanych lotów jednego gołębia. Wychodząc naprzeciw tym trendom preferującym gołębie szybkie, obok tradycyjnego współzawodnictwa, wprowadzono w Polsce współzawodnictwo oparte na koeficjentach. Nie wszyscy to akceptują. Te zmiany mają swoich przeciwników. Piotr Patas cały artykuł jest opublikowany w wydaniu f&f, nr 02/2007 (97)Europejska Wystawa Lipsk 2006
W dniach 8-10 grudnia 2006 odbyła się 25 jubileuszowa Wystawa Gołębi Rasowych, Drobiu, Królików, Gryzoni oraz Ptaków Egzotycznych w Lipsku. W ramach wystawy odbywały się również: 1 Europejska Wystawa Gołębi, Drobiu, Królików, Gryzoni i Ptaków Egzotycznych Młodych Hodowców, 88 Narodowa Niemiecka Wystawa Drobiu i 43 Niemiecka Wystawa Drobiu Młodych Hodowców. Miejscem wystawy był kompleks hal wystawienniczych Neue Messe (Nowe Targi), położonych na przedmieściach Lipska. W wystawie wzięło udział 10 000 wystawców z 21 krajów członków Europejskiej Federacji, eksponując łącznie 75 000 zwierząt ! Najliczniej prezentowanym gatunkiem zwierząt były gołębie rasowe 29 230 szt., z czego 25 800 szt. od niemieckich wystawców (88%) w dalszej kolejności Austriacy 557 szt., Czesi 467 szt., Węgrzy 463 szt. Ekspozycja drobiu liczyła 21 400 szt., w tym Niemcy 19 700 szt (92%), następnie Duńczycy 357 szt., Holendrzy 231 szt., Szwajcarzy i Austriacy po 220 szt. W ekspozycji królików wzięło udział 19 186 sztuk zwierząt, w tym 16 800 szt. królików z Niemiec (88%), 734 szt. z Austrii, 555 z Czech, 300 szt. Szwajcaria, 126 szt. Belgia, 104 szt. Słowacja, 100 szt. Luksemburg. Pierwszy raz w europejskiej Wystawie udział wzięły też ptaki ozdobne i egzotyczne łącznie 2 800 szt., z tej liczby 1 800 szt. z Niemiec, 500 szt. z Austrii, 400 szt. Szwajcaria. Najmniej liczna była ekspozycja gryzoni (świnki morskie) 240 szt. zwierząt od wystawców z czterech krajów. Warto podkreślić świetną organizację Niemców i przygotowanie obiektów do tego typu imprezy, która była największą w historii wystaw Europejskiej Federacji (od 1938r.). KRÓLIKIKróliki prezentowane były w dwóch odrębnych ekspozycjach, tj. dorosłych wystawców 17 034 szt., i młodych hodowców 2 152 szt. Zwierzęta wystawiano w kolekcjach czterech sztuk, a oceniane były dwa dni przez 120 sędziów. Sędziowie prowadzili ocenę podzieleni na pary w tak zwanym systemie parzysty-nieparzysty, czyli każdy z sędziów oceniał co drugie zwierzę. W trakcie wystawy prowadzono również sprzedaż zwierząt. W wielu przypadkach ceny królików przyprawić mogły o zawrót głowy, i tak: rasy duże 50-280 euro, rasy średnie 30-250 euro, rasy małe 22-150 euro, karzełki 15-250 euro! Rasy dużeEkspozycję królików tradycyjnie otwierała rasa belgijski olbrzym w następujących odmianach barwnych: szary (418 szt.) z wyraźnie zaznaczonym podziałem na typy barwne, dziko-szary (wildgrau), zajęczo-szary (hasengrau), ciemno-szary (dunkelgrau), następnie odmiana żelazista (32 szt.), czarny (24), niebieski (21), niebieskoszary (10), żółty (26), szynszylowy (4) i zajęczaty (4). Kolejną rasą był belgijski olbrzym biały (237), wśród belgijskich olbrzymów na szczególną uwagę zasługiwały zwierzęta hodowców z Niemiec i Austrii, wyróżniające się masywną sylwetką i typem rasowym. Niemiecki olbrzym srokacz wystawiany w odmianach: czarny (255), niebieski (23), hawana (28), dużo zwierząt z niemal idealnym rysunkiem, bardzo dobra budowa, typ rasowy oraz czystość barwy. Znana u nas rasa morawski olbrzym (26) prezentowana była wyłącznie przez hodowców z Czech. Francuski baran: szary (227) z identycznym podziałem na typy barwne jak u belgijskiego olbrzyma, żelazisty (20), czarny (20), niebieski (16), hawana (4), madagaskarowy (52), czerwony (4), srokacz-szary (36), srokacz-czarny (44), srokacz niebieski (37), srokacz-madagaskarowy (28), srokacz-żółty (6) i biały czerwonooki (52). W tej ekspozycji miłośnicy hodowli baranów francuskich mieli możliwość obejrzenia wielu nieprzeciętnych królików, szczególnie w typie rasowym. Szkoda tylko, że na tej rangi wystawie nie były prezentowane wszystkie odmiany w tej rasie. Rasy średnie (...) Włodzimierz Klewin cały artykuł jest opublikowany w wydaniu f&f, nr 02/2007 (97)Myszy chów i hodowlaMyszy (Mus musculus) zostały udomowione w starożytnych Chinach i Japonii. Z jednej strony gryzonie te budzą powszechną niechęć, odrazę i uważane są za groźne szkodniki i roznosicieli chorób zakaźnych, z drugiej zaś uchodzą za sympatyczne, mało wymagające i nadzwyczaj łatwo rozmnażające się w niewoli zwierzęta amatorskie. Najbardziej chyba lubiane są przez dzieci i młodzież, jako że dostarczają wiele radości młodym hodowcom. Pośród rodowodowych myszy rasowych wyróżnia się 4 rasy: krótkowłose, długowłose, astrex (włos skręcony) i satynowe (włos w środku pusty), które mogą występować w różnych kombinacjach i odmianach barwnych. Oprócz tego istnieją myszki japońskie, laboratoryjne, berberyjskie, kolczaste, pigmejskie. O zagadnieniach chowu i hodowli myszy jako takich traktuje niniejszy artykuł. Usposobienie i utrzymanie Myszy są gryzoniami z jednej strony płochliwymi, a z drugiej bardzo ciekawskimi i towarzyskimi. Dość łatwo się oswajają i nie są z reguły agresywne wobec człowieka. Mogą co prawda ugryźć, lecz zdarza się to rzadko, najczęściej wskutek nieprawidłowego trzymania lub celowego drażnienia. Myszy można chować parami lub w systemie haremowym (samiec x kilka samic). Gryzonie te źle czują się w samotności - są wtedy mało ruchliwe i apatyczne. Jeśli jednak nie chcemy zwierząt rozmnażać to można utrzymywać np. dwa samce (najlepiej ze sobą blisko spokrewnione - bracia lub ojca z synem) lub dwie samice. W domu lepiej zdecydować się na samiczki z uwagi na większą łagodność (samce często ze sobą walczą w obronie wybranego terytorium) oraz wydzielaniem mniej intensywnego zapachu. Klatka i jej wyposażenie Do chowu myszy najlepsze są odpowiednie klatki, które zapewniają dobrą wentylację, łatwość obsługi i czyszczenia oraz zabezpieczają przed ucieczką. Można do tego celu wykorzystać również puste akwaria, dostatecznie jednak wysokie (co najmniej 40 cm) i zabezpieczone od góry drobną siateczką. Optymalna temperatura powietrza wynosi 18-22oC. Myszy są wrażliwe na przegrzanie i przy ciepłocie powyżej 30oC (np. przy wystawieniu klatki na bezpośrednie działanie promieni słonecznych) może dojść u nich do udaru cieplnego. Bardzo ważna dla zdrowia zwierząt jest dobra wentylacja pomieszczenia, w którym przebywają. Wyjątkowo szkodliwe są przeciągi, które doprowadzają do przeziębień i upadków. Na wyściółkę najlepiej nadają się trociny. Ograniczenie przykrego zapachu osiąga się poprzez rozsypanie w 1-2 rogach klatki niewielkiej ilości sody do pieczenia lub zmieszanie trocin ze specjalnym granulatem pochłaniającym zapachy dla gryzoni. Na trociny dajemy warstwę dobrej jakości siana. Myszy należą do zwierząt niezwykle aktywnych i ciekawskich. Dlatego też klatkę należy wyposażyć w kołowrotek, rurki plastikowe (zagięte i proste), drabinki, labirynty, itp. Na ostoję najlepszy jest drewniany domek, wyszczerbiona doniczka postawiona do góry dnem, łupina po kokosie z otworem itp. Karmidło (najlepiej kamionkowe) i zawieszane od góry poidło kulkowe stanowią nieodłączny element wyposażenia klatki. Trociny wymieniamy na świeże co najmniej raz, a najlepiej dwa razy w tygodniu. Myszy chwytamy biorąc je bardzo delikatnie za podstawę ogona. Żywienie (...) Rozród (...) Odchów młodych (...) Gatunki dziko żyjące w Polsce (...) tekst i zdjęcia dr Hubert Zientek cały artykuł jest opublikowany w wydaniu f&f, nr 02/2007 (97)Osioł Poitou
Osioł domowy (Equus asinus f. domesticus) pochodzi od osła afrykańskiego, a właściwie od jego podgatunku - osła nubijskiego, którego nieliczne populacje przetrwały do dzisiaj na półpustynnych i pustynnych terenach północno-wschodniej Afryki. Został prawdopodobnie udomowiony ok. 6 tysięcy lat temu nad Nilem, przez starożytnych Egipcjan. Osioł Poitou jest przedstawicielem jednej z najstarszych francuskich ras zwierząt. Wywodzi się z regionu Poitou, znajdującego się w zachodniej Francji, nad Zatoką Biskajską. Pierwszy opis zwierząt tej rasy pochodzi z roku 1717. Osły Baudet du Poitou charakteryzują się dużym wzrostem i masą (wysokość w kłębie ogiera 140-150 cm, a klaczy 135-145 cm). Ich sierść jest długa do 15 cm, ciemnobrązowa, przechodząca w czerń. Nie mają charakterystycznych dla innych osłów pręg na grzbiecie. Wokół pyska i jest również podbrzusze. Głowa potężna (do 60 cm długości), zaopatrzona w duże i szerokie uszy. Ich długość dochodzi do 40 cm. Uszy ustawione są charakterystycznie - skośnie do przodu. Kończyny i kopyta są mocne jak u koni. Długa sierść, rosnąca także na kończynach, daje wrażenie miękkich ruchów u osiołków. Z racji swej wielkości i przystosowania do klimatu europejskiego rasa Poitou uznawana była za najlepszą do produkcji mułów - czyli mieszańców klaczy konia i ogiera osła. Szczególnie cenione były muły powstałe z krycia zimnokrwistych klaczy koni francuskiej rasy mulassier ogierami Poitou. Roczne zapotrzebowanie na muły jeszcze w ubiegłym wieku sięgało 30 tysięcy sztuk i miały one zastosowanie głównie w transporcie i w wojsku. Wraz z rozwojem motoryzacji (zwłaszcza po II wojnie światowej) hodowla osłów do produkcji mułów straciła na znaczeniu. Likwidacji uległy liczne hodowle osłów. W 1977 roku doliczono się zaledwie 44 osobników czystej rasy Baudet du Poitou. Na szczęście znaleźli się hodowcy-pasjonaci, którzy za cel postawili sobie odratowanie tej rasy. Na pograniczu trzech krajów - południowo-wschodniej Francji (Lotaryngia, Wogezy), zachodnich Niemiec i Szwajcarii istnieje obecnie kilka stajni specjalizujących się w hodowli osłów Poitou. Szacuje się, że obecnie żyje ok. 180 szt. osłów czystej rasy Baudet du Poitou. Dla nich prowadzona jest Księga Rodowodowa (zamknięta w 1995 roku). Poza tym istnieją hodowle osłów Poitou w USA i Kanadzie i osłów z domieszką krwi innych ras, ale łącznie ich liczba nie przekracza 400 szt. Ponieważ osły tej rasy wywodzą się od małej populacji (44 szt.), konieczny był często chów wsobny. Silne spokrewnienie powoduje częste ujawnianie się różnych wad. Do najczęstszych należą problemy z kopytami, głównie u starszych osobników. tekst i zdjęcia: dr inż. Mirosław Piasecki Kierownik Wydziału Zwierząt Kopytnych Miejski Ogród Zoologiczny we Wrocławiu cały artykuł jest opublikowany w wydaniu f&f, nr 02/2007 (97)Urodziwy oszust
|