darewit Inkubatory do jaj animar terrarystyka Poid?a, karmid?a, inkubatory, siatki
(zwierz?ta, og?oszenia)
Og?oszenia, zwierz?ta,

Październik 2007





Dobry gołębnik
pierwszy warunek sukcesu

O gołębiach, o hodowli i o lotach pisze się i mówi wiele. O gołębniku - znacznie mniej. Tymczasem mistrzowie podkreślają zgodnie, że oprócz jakości i walorów gołębia oraz umiejętności hodowcy, istotnym warunkiem osiągnięcia sukcesu w hodowli i lotach jest dobry gołębnik. Znany hodowca belgijski Staf Dusarduijn swego czasu miał powiedzieć tak: „Przeciętny ptak może osiągnąć znacznie więcej w dobrym gołębniku niż wybitny lotnik w gołębniku złym.”

Czy tak jest w istocie? Czy jest to prawda? Można mieć co do tego wątpliwości; zważywszy jednak, że gołębnik jest dla gołębia domem, w którym spędza on prawie całe swe życie, łatwo dojść do wniosku, iż - wobec tego faktu - wpływ gołębnika na gołębia musi być istotny. A zatem położenie gołębnika i warunki w nim panujące muszą wpływać na zdrowie ptaka, jego kondycję i w konsekwencji na formę lotową.

Dobry gołębnik
Co to znaczy dobry gołębnik? Co rozumiemy pod tym pojęciem? Jakie warunki musi spełniać dobry gołębnik? Spróbujmy się nad tym zastanowić.
Po pierwsze. Gołębnik musi być przyjazny dla gołębi. Gołębie powinny się w nim dobrze czuć.
Po drugie. W gołębniku powinny panować warunki zapewniające im utrzymanie dobrego zdrowia.


Gołębnik przyjazny
Jaki to jest gołębnik przyjazny dla gołębi? W jakim gołębniku gołębie dobrze się czują? W obliczu licznych niebezpieczeństw, w tym przede wszystkim zagrożenia życia ze strony różnego rodzaju drapieżników, gołębnik powinien być dla gołębia ostoją, która zapewnia mu bezpieczeństwo i schronienie. Gołąb powinien też znaleźć w nim spokój, by móc odpocząć i zregenerować siły po przebytych lotach.
Każdy gołąb posiada instynkt terytorialny, każdy dąży do tego i o to zabiega, by mieć swoje miejsce w gołębniku. Często nawet walczy o nie i – gdy je zdobędzie – chce je zachować i zawzięcie go broni. Dotyczy to zarówno młódka, jak i gołębia dorosłego, samczyka, czy samiczki. Młódek chce mieć swoje siodełko, a gołąb dorosły - swoją celę lub przynajmniej jakiś kąt w gołębniku. Młódek, którego dorosłe gołębie ciągle przepędzają z miejsca na miejsce lub który – z powodu przepełnienia gołębnika – nie ma własnego siodełka, nie mogąc sobie znaleźć cichego kąta, często odlatuje, by poszukać sobie innego domu. Gołąb dorosły bez celi, nie mając możliwości gniazdowania, jest jakby „bez życia”. W tym stanie nie ma motywacji powrotu z lotu.
Gołębnik musi więc mieć odpowiednią – do ilości gołębi – kubaturę, musi też być w nim odpowiednia ilość siodełek i cel gniazdowych. Przyjmuje się, że jedna para gołębi potrzebuje do życia około 1 m3 przestrzeni. Jest to granica minimalna. Wartość optymalna to 1,5, a nawet 2 m3 na jedną parę. Zawsze lepiej chować mniej niż więcej gołębi. Dobrze jest też mieć w gołębniku w rezerwie pewną ilość cel i siodełek; z zapasem rzędu od 10 do 30%.
Niezależnie od warunków, jakie panują w gołębniku, gołąb powinien czuć się przez hodowcę akceptowany. Powinien być traktowany przez niego z uwagą, przyjacielsko, rodzinnie – można by nawet powiedzieć – z szacunkiem. W żadnym przypadku nie powinien bać się hodowcy.


gołębnik Gołębnik zdrowy
Jaki to zdrowy gołębnik? A oto czynniki warunkujące utrzymanie zdrowia w gołębniku:
- Temperatura
- Wilgotność
- Świeże powietrze
- Światło słoneczne
- Czystość


TEMPERATURA

Zarówno wysokie, jak i niskie temperatury nie służą gołębiom. Znacznie lepiej znoszą one jednak zimowe mrozy niż letnie upały. Gołębie nie mają gruczołów potowych i dlatego cierpią, gdy jest zbyt ciepło. Wysokie temperatury, upał – przy źle funkcjonującej wentylacji – wręcz im szkodzą. Są one jedną z najważniejszych przyczyn spadku kondycji lotowej gołębi podczas sezonu. Dotyczy to przede wszystkim niskich gołębników, w których gołębie przebywają bezpośrednio pod pokryciem z desek, krytych papą lub blachą. Wskutek nagrzania i braku izolacji termicznej pod dachem, ciepło udziela się wnętrzu gołębnika. Wiosną jest tam ciepło, gołębie są ożywione, wcześnie łączą się w pary. Wcześnie też osiągają formę lotową. W efekcie, już w maju i na początku czerwca osiągają niezłe wyniki, natomiast wyraźnie podupadają latem, gdy zaczynają się lipcowe upały. W wielu przypadkach powodem tego są przegrzane gołębniki.

Gołębie czują się źle pod dachami krytymi papą lub blachą, bez dobrze funkcjonującej wentylacji

W takich gołębnikach, zwłaszcza wiosną, występują duże dobowe wahania temperatury; nocą jest zbyt chłodno, w ciągu dnia – zbyt ciepło. Te skoki temperatury niekorzystnie wpływają na formę lotową gołębi. Aby zapobiec nadmiernemu wychłodzeniu gołębników wskutek nocnych spadków temperatury, można na noc przymknąć wyloty, jednak tylko na tyle, by nie pozbawić gołębi świeżego powietrza. Najskuteczniejszym rozwiązaniem jest jednak wykonanie izolacji termicznej dachu.
Inaczej jest w gołębnikach murowanych o stropach i dachach wykonanych z betonu. Wiosną jest w nich chłodno. Ściany i stropy są zimne, słońce powoli, stopniowo je nagrzewa. W takich gołębnikach upały nie są dla gołębi groźne. Masywne ściany i stropy dobrze akumulują ciepło. Za dnia je odbierają, a nocą oddają, wyrównując w ten sposób wahania temperatury między dniem i nocą.
W takich warunkach gołębie nie śpieszą się do lęgów. W maju trudno im zdobywać konkursy, „rozkręcają się” dopiero latem. Ale ceglano-betonowe gołębniki-bunkry też nie są zbyt zdrowe; z reguły są zimne i wilgotne. Aby poprawić i ocieplić w nich klimat, można je odsłonić np. przez wycięcie zbytecznych drzew i krzewów, lub ewentualnie doświetlić ich wnętrza, zwiększając wielkość lub ilość otworów okiennych. Dobrze jest też zadbać w nich o dobrą wymianę powietrza. Resztę można pozostawić dobroczynnemu działaniu słońca, które osuszy i ogrzeje wyziębione mury i stropy.
Zdrowe, dorosłe gołębie dobrze znoszą niskie temperatury, nie boją się zimna czy mrozów. Nie trzeba ich przed nimi chronić, wszak pod warunkiem, że w gołębniku jest sucho i nie ma przeciągów. Dlatego, w razie potrzeby dobrze jest zimą nieco przysłonić otwarte, osiatkowane ściany gołębnika i przymknąć okna, zwłaszcza w dni wietrzne. Zdaniem starych belgijskich mistrzów mrozy są korzystne dla zdrowia i kondycji gołębi, dlatego zimą powinny one wręcz marznąć. To je ponoć wzmacnia i hartuje. Po przemarznięciu, wiosną z większym entuzjazmem budzą się do życia. Gorzej jest z późniakami, bo są słabsze. W zimnych gołębnikach mogą nie przeżyć zimy, gdyż nie zdążyły się spierzyć. Nie zdołały nabrać tkanki tłuszczowej. Mają też rzadkie upierzenie i mało puchu. Dlatego dobrze jest przenieść je np. do stodoły, na strych lub do ogrzewanej piwnicy, gdzie zimą jest cieplej. Dorosłych gołębi nie trzeba więc chronić przed mrozem. Gołębnika nie trzeba też ocieplać. O ile jednak nie trzeba ocieplać ścian, to dobrze jest wykonać izolację termiczną dachu, zwłaszcza wtedy, gdy pokryty jest papą lub blachą. Dach jest najważniejszy, gdyż w zimne dni przede wszystkim przez dach „ucieka ciepło”, a latem „leje się żar z nieba”.
Gołębnika nie trzeba też dodatkowo ogrzewać, jakkolwiek niektórzy hodowcy na Zachodzie ogrzewają gołębniki, zwłaszcza te ogrodowe. Umożliwia im to prowadzenie zimowych lęgów. Niektórzy robią to również okresowo w sezonie lotowym, np. w trakcie wielodniowych deszczy. Przy dobrze rozwiązanej wentylacji ogrzewanie może nieco osuszać gołębnik, zmniejszać różnice temperatury między dniem i nocą i stymulować lepszy obieg powietrza w gołębniku. Oponenci twierdzą jednak, że ogrzewanie gołębników lub cel gniazdowych ma więcej wad niż zalet. Ich zdaniem, wywołuje ono w gołębniku niekorzystne wahania wilgotności, rozdelikaca gołębie i zmniejsza ich odporność na zmiany temperatury i różnego rodzaju infekcje. A co najgorsze; wilgotny i ciepły klimat sprzyja rozwojowi drobnoustrojów chorobotwórczych.
Najbardziej niekorzystne są dla gołębi wahania temperatury. Gołębie reagują na nie. Gdy jest cieplej – jedzą mniej. Gdy jest chłodniej – jedzą więcej, starając się stworzyć zapas energii potrzebny do walki z zimnem. Powszechnie uważa się, że skoro są głodne, trzeba im dać więcej i lepiej jeść. Tak mogłoby się wydawać, ale nie jest to dobre. Podając im więcej karmy, a zwłaszcza karmy wysokobiałkowej z dużą zawartością nasion strączkowych; grochu, bobiku, peluszki czy wyki, skazujemy je na kłopoty trawienne. Strawienie takiego pokarmu wymaga więcej energii i w efekcie osłabia gołębia, obciążając go dodatkowo toksynami. Gołąb głodny powinien raczej dostać więcej kukurydzy, pszenicy, dari.


Wilgotność
(...)

Świeże powietrze
(...)

Światło słoneczne
(...)

Czystość
(...)





tekst i zdjęcia
Piotr Patas

cały artykuł jest opublikowany w najnowszym wydaniu f&f, nr 10/2007 (105)








Gęsiówka egipska





gęś (Alopochen aegyyptiacus)

Interesujące ubarwienie, jak również pełna elegancji sylwetka, wpływają na atrakcyjność tych ptaków. Zachęca to niejednego miłośnika i niejednego hodowcę blaszkodziobych do zainteresowania się tym gatunkiem, co zwykle kończy się wprowadzeniem go do własnej kolekcji. Zanim jednak podejmie się taką decyzję należy zapoznać się z ich biologią, bowiem mimo wielu korzystnych.


Systematyka
(...)

Występowanie i charakterystyka

Ojczyzną gęsiówek egipskich jest Afryka. Zamieszkują niemal cały kontynent, na południe od Sahary. Szczególnie liczne w dolinie Nilu. Introdukowane w Anglii i z danych szacunkowych z 1990 roku wynikało, że populacja angielska liczyła w tym czasie 750-800 osobników.
Występują w różnych biotopach i w związku z tym sposób odbywania lęgów jest także różny. Żyją na bagnach, rzekach i jeziorach, gdzie niekiedy pływają i nurkują. Najczęściej jednak widywane na lądzie. Żywią się głównie trawą i innymi roślinami zielnymi oraz nasionami. Czasami, zwykle wcześnie rano lub o zmroku zalatują na pola uprawne. Zjadają też niewielkie ilości drobnych bezkręgowców. Gniazdują na ziemi pod osłoną roślinności, w norach, na półkach skalnych, w dziuplach drzew lub w opuszczonych gniazdach innych ptaków, niekiedy 20 metrów nad ziemią.
gęś W zniesieniu 5-11 biało-kremowych jaj, które wysiadywane są przez samicę 28-30 dni. W trakcie wysiadywania samiec pilnuje swojego rewiru lęgowego i reaguje niezwykle agresywnie na ewentualnych intruzów. Pisklęta wodzone są przez rodziców, które na brzegach i płyciznach żywią się przybrzeżną roślinnością. W wieku 70-80 dni młode ptaki potrafią latać i stają się samodzielne. Tuż po lęgach osobniki dorosłe przechodzą całkowity proces pierzenia, młodzież pierzy się tylko częściowo. Poza lęgami gęsiówki egipskie przebywają w grupach lub w dużych stadach. Nocują i chronią się na drzewach i skałach w pobliżu zbiorników wodnych. Młode ptaki kojarzą się w pary, a partnerzy wierni są sobie do końca życia. Do pierwszego lęgu przystępują w trzecim roku.
Przyglądając się gęsiówkom egipskim, zwracają uwagę ich długie nogi, co nadaje całej sylwetce wiele uroku. Dominującą barwą upierzenia jest czerwonawy brąz, ciemniejszy na wierzchniej części ciała, jaśniejszy na spodzie. Pierś i spód ciała delikatnie, falisto, ciemnoprążkowane. W dolnej części piersi występuje ciemna plama. Ciemne plamy znajdują się także wokół oczu. Na skrzydłach lśniące, zielone lusterka, krawędzie skrzydeł białe. Prócz osobników czerwonawo-brązowych występują także szare oraz o ubarwieniu pośrednim. Poszczególne ptaki mogą się między sobą różnić, co nie jest związane z płcią. Długość ciała około 70 cm. Samice są nieco mniejsze i donośnie gęgają, samce wydają ochrypłe okrzyki.

Hodowla
(...)




Andrzej Jarosz

cały artykuł jest opublikowany w najnowszym wydaniu f&f, nr 10/2007 (105)








milu

Milu - jeleń Ojca Dawida



Pod koniec stycznia bieżącego roku w prasie pojawiła się wiadomość, że w lasach w okolicy Strzelec Opolskich błąka się jeleń nieznanego w naszej faunie gatunku. Okazało się, że jest to młody byk jelenia milu, który prawdopodobnie uciekł z jakiejś prywatnej hodowli lub mini-zoo. Duże ogrody zoologiczne nie zgłaszały w tym czasie zaginięcia takiego zwierzęcia. Ten fakt skłonił mnie do przekazania kilku wiadomości na temat tego niezbyt znanego w Polsce jelenia, który jeszcze niedawno był rzadkim okazem w ogrodach zoologicznych, a na świecie niemal doszło do jego zagłady; niewiele brakowało, a gatunek ten wyginąłby bezpowrotnie.

Historia milu
(...)

Biologia jeleni Dawida

Jelenie te, nazywane u nas milu (chociaż ta nazwa w Chinach jest zastrzeżona dla jeleni sika) w Chinach noszą nazwę „sse-pu-hsiang”, co oznacza „niepodobny do czterech”:
- ma racice jak krowa - ale nie jest krową,
- ma głowę podobną do końskiej (bardzo wydłużoną) - ale nie jest koniem,
- dolna część tułowia i długi (ok. 50cm) ogon zakończony kitą ma podobny do oślego - a nie jest osłem,
- wg Chińczyków poroże i korpus ciała miał co prawda podobne do jelenia, ale według nich jeleniem nie był.
milu Jelenie Dawida są zwierzętami dużymi, o masie ok. 150-200 kg i wysokości w kłębie ok. 115 cm, Głowa jest wydłużona, z silnie zaznaczonymi dołami łzowymi. Uszy są krótkie. U samców występuje poroże charakteryzujące się tym, że tyka nadoczna jest najdłuższa (dłuższa nawet od tyki głównej) i skierowana ku tyłowi. U części samców mogą wystąpić 2 cykle poroża w ciągu roku. Wtedy tzw. poroże letnie zrzucane jest we wrześniu/październiku i bardzo szybko wyrasta mniej okazałe poroże zimowe, które jest zrzucane w styczniu, po czym wyrasta poroże letnie. Przyczyn tego podwójnego cyklu można dopatrywać się w predyspozycjach genetycznych, które ujawniają się przy bardzo dobrym, wysokobiałkowym żywieniu tych jeleni w hodowlach zamkniętych.
Sierść jeleni latem jest czerwono-szara z widoczną ciemną pręgą biegnącą wzdłuż grzbietu. Zimowa sierść jest bardziej szaro-popielata, jest w niej dużo włosów puchowych, pozwalających wytrzymywać zwierzętom nawet znaczne spadki temperatury. W „sukni” jeleni nie występuje tzw. lustro, czyli jaśniejsza sierść w okolicy ogona, pozwalająca zwłaszcza młodym osobnikom w stadzie nie zagubić się podczas szybkiego przemieszczania się stada. Rolę te przejął prawdopodobnie wspomniany już stosunkowo długi ogon oraz trzeszczące podczas stąpania kości palców. To ostatnie przystosowanie może być przydatne podczas poruszania się stada po bagnach i mokradłach, które tłumią inne dźwięki.
Jelenie ojca Dawida są zwierzętami stadnymi. Ruja przebiega w okresie wydłużającego się dnia (VI-VII), a młode rodzą się po 9-miesięcznej ciąży, zwykle w III-IV. Są jasno umaszczone. Na sierści widoczne są u nich cętki. Dojrzałość płciową uzyskują w wieku ok. 14 miesięcy, ale do rozpłodu przystępują osobniki 3- 4-letnie, a w przypadku samców 6-letnie. Żyją ok. 18-20 lat. Najstarszy osobnik padł w Woburn Abbey w wieku 27 lat.
Jelenie te są trawożerne. Lubią przebywać w pobliżu zbiorników wodnych, latem chętnie wchodzą do wody lub wylegują się w kałużach, a samce okładają się błotem - co służy im w celu imponowania, zwłaszcza że w tym czasie jest okres godowy.

Hodowla milu
(...)



tekst i zdjęcia:
Dr inż. Mirosław Piasecki
Kierownik Działu Hodowli Miejski Ogród Zoologiczny we Wrocławiu

cały artykuł jest opublikowany w najnowszym wydaniu f&f, nr 10/2007 (105)








Wyżeł weimarski




stróżujący myśliwy, czy polujący stróż?

Wyżły weimarskie jako rasa są typowymi psami myśliwskimi. Jednakże ze względu na dużą popularność często trafiają do rąk ludzi niemających z łowiectwem nic wspólnego. Nowi właściciele często przy wyborze tej rasy kierują się względami estetycznymi, gdyż te psy potrafią zachwycić swym pięknem.
Niewiele jest ras psów łączących w sobie piękno atletycznej budowy, doskonałej jakości, aksamitnej skóry o przepięknym kolorze z nieprzeciętnym charakterem. Moja przygoda z psami tej rasy zaczęła się kilka lat temu. Wybór psa był całkowicie przypadkowy. Głównym argumentem był piękny wygląd psa. Z perspektywy czasu należy stwierdzić, że pomimo przypadkowości w wyborze, moje oczekiwania co do psa, rasa ta doskonale spełnia.

Historia
(…)

Cechy psychofizyczne

Są to psy duże, silne, dobrze zbudowane. Cechy rasowe oceniane na wystawach zawsze preferują mocną budowę. Psy mają wyraźną przewagę w wielkości nad sukami. Głowa jest raczej długa, szczęki są mocne. Oczy bursztynowe. U szczeniąt mają kolor niebieski, przechodzący z wiekiem w szaro-niebieski, a następnie bursztynowy. Uszy u tej rasy są wysoko osadzone, długie, lekko zawinięte. Linia górna- grzbiet zawsze prosty, co w pełni uwidacznia się w ruchu psa. Bardzo głęboka klatka piersiowa z szerokorozstawionymi żebrami.
Psy tej rasy należą do dużych psów. Dorosłe samce osiągają nawet 70 cm w kłębie i wagę do 40 kg. Suki są smuklejsze, z wyraźnie zaznaczonymi cechami płci, a osiągają do 65 cm wzrostu i wagę do 30 kg.
Decydując się więc na takiego psa należy przede wszystkim zastanowić się czy zapewnimy mu odpowiednią przestrzeń życiową. Utrzymywanie psa w zamknięciu, na małej przestrzeni może w konsekwencji spowodować zaburzenia emocjonalne objawiające się np: agresywnością.
Umaszczenie tej rasy jest zasadniczo szaro-srebrzyste w różnych, dopuszczalnych odcieniach. Rasa ta występuje w dwóch odmianach: krótko i długowłosej. Z własnego doświadczenia można powiedzieć, że psy te w odróżnieniu do innych ras nie sprawiają tak dużego problemu z sierścią. W warunkach utrzymywania pupila w domu ma to zasadnicze znaczenia w przypadku przesadnego dbania o porządek w domu. U odmiany długowłosej długość włosa dochodzi do 4 cm. Najważniejszy jednak u tej rasy jest charakter. Psy tej rasy są bardzo zrównoważone, spokojne i wierne. Ich spokój może wynikać z jednej strony z wielkości, z innej z ich średniego temperamentu.
Temperament ma duże znaczenia podczas prób polowych i konkursów myśliwskich. Psy tej rasy o ile nie są specjalnie szkolone pracują w „swoim” tempie. Często oceniane w obecności wyżłów niemieckich uważane są za zbyt wolne, mniej temperamentne. Wynika to jednak z ich wielkości. Weimary raczej przemyślą czy im się opłaca wykonanie polecenia niż odruchowo wykonają komendę.
Psy tej rasy doskonale spełniają swoje zadanie jako psy myśliwskie. Są to zrównoważone zwierzęta doskonale wystawiające ptactwo, czego dowody mamy na każdym spacerze w polu. Tropią z pasją i długotrwale, ich największym atutem jest chwalony przez myśliwych węch. Pracują górnym i dolnym wiatrem, doskonale aportują.
W pracy są wytrwałe, nie porywcze.
Są to psy bardzo eleganckie
i głównie ta ich cecha przysparza im nowych wielbicieli. Są dumne, szykowne. Wyrażają swoją postawą odwagę i dostojność.
Doskonale nadają się jako zwierzęta do towarzystwa, spokojnego zrównoważonego, niehałaśliwego.
Ich chęć dominacji może sprawić nieumiejętnym właścicielom problem. Konsekwencja w wychowaniu tej rasy w przeciągu pierwszego roku życia owocuje w późniejszym czasie doskonałą harmonią z psem towarzyszem. Dlatego należy zwrócić uwagę na wczesne wychowanie młodego „weimara”. Nie można zrazić go do siebie niekonsekwencją, czy brutalnością. Psy te dobrze pamiętają i potrafią przechytrzyć właściciela jeżeli jest niekonsekwentny.

(…)




dr Jarosław Mazur
Hodowla wyżłów weimarskich „Weimar z Oleśnicy”, poleca szczenięta po doskonałych rodzicach. Kontakt: WWW.jamren.pl

cały artykuł jest opublikowany w najnowszym wydaniu f&f, nr 10/2007 (105)








Arowany

ryby podwodne precjoza

Zaliczają się do najwyżej cenionych ryb akwariowych Dalekiego Wschodu. Co więcej w Malezji, Indonezji czy na Tajwanie uznawane są za żywe talizmany, mające gwarantować swemu właścicielowi pomyślność i szczęście. Czy jest w tym choćby odrobina prawdy? No cóż, jedno stwierdzić można z całą pewnością, każdemu kto może sobie pozwolić na zakup takiego pupila z pewnością powodzi się przynajmniej pod względem finansowym.

Bowiem bohaterki naszej opowieści – arowany z gatunku Scleropages formosus – należą do najdroższych zwierząt trzymanych w akwariach słodkowodnych. Ceny najszlachetniejszych okazów sięgają dziesiątków tysięcy dolarów, zaś nawet za młodą i nie wybarwioną jeszcze rybę trzeba zapłacić co najmniej kilka tysięcy. Mimo to ich amatorów nie brakuje. Bywają również sporadycznie importowane do Europy, w tym, ostatnio, również do Polski. Dlatego warto bliżej zainteresować się tymi wspaniałymi rybami. Kto wie, może kiedyś taka żywa lokata kapitału zagości i w naszym akwarium?

Azjatycki klejnot
(...)

Arowany z Australii
(...)

Srebrne arowany
(...)

Akwarium

ryby Zanim podejmiemy decyzję o zakupie i hodowli arowan zastanówmy się, czy będziemy w stanie zapewnić jej odpowiednie akwarium. A wymagania tych ryb co do wielkości zbiornika nie są małe. Co prawda narybek arowany o długości do 15 cm można z powodzeniem pielęgnować nawet w 150-200 l akwarium jest to jednak rozwiązanie tymczasowe. Dla jednej (lub ew. pary) dorosłej arowany z rodzajów Osteoglossum czy Scleropages konieczny jest zbiornik o pojemności min. 400 l i długości 180 cm. Akwarium powinno być niezbyt silnie oświetlone oraz bardzo szczelnie przykryte. W tym miejscu pojawia się jednak pewien problem. Niektóre gatunki arowan, a szczególnie przedstawiciele rodzaju Osteoglossum doskonale skaczą „wyfruwając” z wody z ogromną szybkością i siłą. Uderzenie dużej ryby w nieosłonięte świetlówki mogłoby doprowadzić do ich potłuczenia. Dlatego też akwarium z arowanami należy szczelnie przykryć najlepiej nietłukącą płytą z pleksiglasu i dopiero na niej zainstalować pokrywę z oświetleniem. Co więcej, płytę i pokrywę dobrze jest dodatkowo obciążyć, aby uniknąć ich zrzucenia na podłogę. Wygodnym i estetycznym rozwiązaniem jest np. ustawienie na akwarium dużej, ciężkiej rośliny doniczkowej.
Najważniejszym urządzeniem technicznym w akwarium z arowanami będzie filtr. Ze względu na olbrzymie rozmiary zbiornika jedynym sensownym rozwiązaniem jest zamontowanie filtra (lub filtrów) kanistrowych lub też budowa sumpa. Niezależnie od wybranego sposobu filtracji we wnętrzu filtra należy umieścić sporo ceramiki lub innych wkładów biologicznych tak, aby zintensyfikować filtrację biologiczną. Wyloty filtrów należy umieścić tak, aby powodowały lekki ruch wody. W tym samym celu wskazane jest też zainstalowanie napowietrzacza, np. w postaci tzw. kurtyny powietrznej.
W charakterze podłoża w akwarium z arowanami najlepiej umieścić grubą warstwę piasku, zaś jako elementy dekoracyjne otoczaki, fragmenty korzeni i kawały drewna. W żadnym wypadku nie należy stosować odłamków skał i kamieni o ostrych, kaleczących krawędziach (ryba łatwo mogłaby się o nie poranić). Młode arowany w żaden sposób nie niszczą roślin i zbiornik dla nich powinien być częściowo gęsto zarośnięty. Zanim jednak posadzimy cokolwiek w akwarium z dorosłą rybą należy pamiętać, że jest to duże i szybko pływające zwierzę. Choć nie zjada ono roślin to samo przemieszczanie się tak ruchliwego cielska szybko doprowadzi do zniszczenia i wyrwania wszystkich delikatniejszych okazów. Bardzo wskazana jest natomiast obecność roślin pływających. Ocieniają one nieco podłoże zmniejszając ilość docierającego do niego światła i wpływają korzystnie na psychikę ryb. Najlepsze są duże gatunki, takie jak pistia rozetowa, hiacynt wodny, paprotnice. Ponieważ wszystkie one nie najlepiej znoszą spadające krople wody, wskazane jest nieco skośne umieszczenie szyby nakrywowej tak, aby nadmiar wilgoci spływał po niej bezpośrednio do akwarium.


Warunki wodne
(...)

Pokarm

Opisywane powyżej arowany to typowi drapieżnicy. W naturze żywią się przede wszystkim rybami, płazami, bezkręgowcami wodnymi. Nie gardzą też padliną. W akwarium rozmiar podawanego pokarmu powinien być dostosowany do wielkości ryby. Okazy małe, o długości do 15 cm najlepiej karmić żywymi i mrożonymi larwami owadów (ochotka, wodzień, komar), rurecznikami, dżdżownicami, narybkiem oraz drobnymi rybkami (np. gupiki). Można również próbować podawać im pokarmy liofilizowane (np. larwę ochotki), a nawet pałeczki i granulki mięsne stosowane w karmieniu pielęgnic. Uzupełnieniem diety może być również skrobane, albo drobno posiekane chude mięso, takie jak serce wołowe lub indycze.
Osobniki średnie, o długości 15-45 cm należy karmić zdecydowanie grubszym pokarmem. Najlepsze są żywe ryby, stynki, karasie, żyworódki, itp. Poza tym chętnie zjadane są rybki mrożone (stynka), kawałki filetów rybnych, pokrojone w kostkę kawałki chudego mięsa (serca, żołądki, wątroby drobiowe, serce wołowe, konina), duże rosówki, krewetki (mrożone). Jeżeli ryby akceptują pokarm suchy można podawać im pałeczki mięsne oraz grube granulaty. Od czasu do czasu nie zaszkodzi im nawet odrobina suchej karmy dla psów czy kotów.
Osobniki naprawdę okazałe (0,5 m długości i więcej) wymagają dużych ryb karmowych, większych kawałów chudego mięsa (całe serca, żołądki i wątróbki drobiowe, kawałki serca wołowego, piersi z kurczaka czy indyka), filetów rybnych. Niektórzy hodowcy podają im nawet myszy, takie, jakie stosuje się w terrarystyce. Arowany, ze względu na wrodzoną ruchliwość, należą do ryb bardzo żarłocznych, wymagających obfitego i regularnego karmienia. Okazom młodym i szybko rosnącym najlepiej podawać pokarm 2 razy dziennie. Starsze wystarczy karmić raz dziennie, a w przypadku obfitych posiłków nawet co drugi dzień. Są to ryby bardzo inteligentne i w porze karmienia oczekują już na jedzenie. Niektórzy hodowcy podają swoim arowanom pokarm wprost z ręki, lepiej jednak nie ryzykować – ryby te atakują bowiem kęsy pożywienia gwałtownie, posiadają mocne szczęki, a ich ugryzienie może być bardzo nieprzyjemne.



tekst i zdjęcia:
dr wet. Joanna Zarzyńska
dr inż. Paweł Zarzyński


Fotografie Scleropages formosus i S. jardini wykonano w warszawskim sklepie zoologicznym DISKUS ZOO

cały artykuł jest opublikowany w najnowszym wydaniu f&f, nr 10/2007 (105).




Powrót do archiwum

Strona główna





Wydawnictwo Fauna&Flora Adres: 45-061 Opole ul. Katowicka 55. Tel. 77/403-99-11.
e-mail:redakcja@faunaflora.com.pl
Redakcja gazety: zespół. Redaktor naczelny: Marek Orel, tel. +48 608 527 988.
Sekretarz redakcji: Janusz Wach, tel. +48 606 930 559. Korekta: Iwona Stefaniak.