darewit Inkubatory do jaj animar terrarystyka Poid?a, karmid?a, inkubatory, siatki
(zwierz?ta, og?oszenia)
Og?oszenia, zwierz?ta,

Styczeń 2006





Świnka morska w domu



świnka morska Świnki morskie należą do rzędu gryzoni i są bardzo cenione jako popularne zwierzęta nie tylko w chowie amatorskim, ale również laboratoryjnym. Opiekę nad nimi można śmiało polecić nawet dzieciom, gdyż są to ssaki łagodne (rzadko przejawiają zachowania agresywne), towarzyskie, łatwe w pielęgnacji, a przy tym chętnie rozmnażające się w niewoli.


POCHODZENIE i RASY

(...)

KLATKA I JEJ WYPOSAŻENIE

(...)

ŻYWIENIE

Świnki morskie są typowymi roślinożercami znakomicie przystosowanymi do trawienia pokarmów roślinnych (rozbudowane jelito ślepe z bogatą florą bakteryjną). Praktycznie przez cały czas pobierają pokarm, robiąc sobie tylko krótkotrwałe przerwy na odpoczynek. Dlatego też zwierzęta te powinny mieć zapewniony stały dostęp do karmy zadawanej do woli. Jednak aby nie doszło do niebezpiecznego dla zdrowia zatuczenia powinna być to głównie pasza objętościowa sucha jak np. dobrej jakości siano.
W sezonie zimowym podstawę żywienia stanowią karmy suche, czyli treściwe (mieszanka ziaren, granulat), warzywa (sałata, cykoria, kapusta, kalarepa, brokuły, kalafior, marchew i jej natka, buraki, liście rzodkiewki, obierzyny z ogórków), owoce (jabłko i obierzyny z nich, gruszki, melony) oraz siano. Zaleca się podawanie w tym czasie 1-2 razy w tygodniu preparatów mineralno-witaminowych (kostki i lizawki wapienno-mineralne lub witaminizowane, krople zawierające wit. C - Cebion lub Juvit). Gotowe, markowe mieszanki ziaren z przeznaczeniem dla świnek morskich, zawierające dodatkowo witaminizowaną karmę granulowaną z dodatkiem suszu z zielonek lub suszonych warzyw są najlepsze w żywieniu świnek (łyżka stołowa na zwierzę dziennie). Godne polecenia są także gotowe, pełnoporcjowe granulaty, które należy podawać naprzemiennie z mieszanką ziaren. Dobrym dodatkiem są również płatki owsiane, a ponadto suche pieczywo, które jest konieczne do równomiernego ścierania się stale rosnących siekaczy. Lekarze weterynarii przestrzegają przed skarmianiem tanimi karmami z dużą ilością różnokolorowych dodatków, które często zawierają sztuczne barwniki (gryzonie mogą reagować na nie alergicznymi zmianami skórnymi, a nawet groźnym dla życia wstrząsem anafilaktycznym). Umiarkowanie należy również podawać sałatę, której nadmiar wywołuje często biegunki lub prowadzi do zatruć (gdy była intensywnie pędzona nawozami sztucznymi).
świnka morska W okresie wiosenno-letnim świnki karmimy przede wszystkim świeżymi zielonkami, tj.: trawy łąkowe, motylkowe (koniczyna, lucerna, wyka), zioła (babka lancetowata, mniszek lekarski, komosa, gwiazdnica, tasznik, krwawnik), młode pędy krzewów owocowych (malin, jeżyn, porzeczek) i niektórych drzew (np. akacji, lipy, klonu, topoli, brzozy, lipy, osiki, morwy oraz drzew owocowych). Nigdy nie wolno skarmiać zielonką pochodzącą z miejskich skwerów czy przydrożnych pasów zieleni (ze względu na zawartość w niej toksycznych metali ciężkich), nawożonej intensywnie nawozami sztucznymi czy narażonej na oprysk pestycydami (np. w sadach). Podajemy także warzywa, owoce, suche pieczywo oraz miesznkę ziaren/granulat, lecz w mniejszych ilościach.
Świnki karmimy dwa razy dziennie - rano i popołudniu. Zarówno latem, jak i zimą konieczny jest także stały dostęp do świeżej wody do picia, którą należy codziennie zmieniać. Poidło należy regularnie myć, aby nie doszło w nim do rozwoju glonów, co grozi śmiertelnym zatruciem zwierzęcia. Od czasu do czasu podajemy naszym podopiecznym także smakołyki w postaci kolb lub dropsów smakowych.

PIELĘGNACJA

(...)

ROZRÓD

(...)

CIEKAWOSTKI

(...)






tekst i zdjęcia:
dr Hubert Zientek


cały artykuł jest opublikowany w najnowszym wydaniu f&f, nr 01/2007 (96)












KARZEŁKI ŁAPCIATE

Kury miniaturowe zwane też liliputkami lub karzełkami to prawdziwe pierzaste perełki, hodowane od najdawniejszych czasów jako ozdoba ogrodów i podwórek.

Ze względu na fakt, że rasa ta nie posiada nadmiernej pasji do grzebania w ziemi, chętniej jest trzymana przez właścicieli małych ogródków, gdyż prawie nie czyni żadnych szkód w uprawianych roślinach.
Wyżywienie tych kurek nie jest kłopotliwe, lubią jeść i jedzą w zasadzie wszystko to co pozostały drób, oczywiście należy podawać im też mieszanki mineralne oraz witaminy ogólnie zalecane dla drobiu. Szczepienie oraz zwalczanie pasożytów zewnętrznych i wewnętrznych wg zaleceń lekarza weterynarii.
Kurki miniaturowe mogą być ozdobą każdego choćby najmniejszego ogródka. Do "zakwaterowania" małego stadka, składającego się z jednego kogutka i dwóch kurek wystarczy niewielki estetycznie wykonany "mini domek" połączony z małą wolierką. Kształt i wielkość takiego kurniczka zależy tylko od pomysłowości i możliwości hodowcy.


kura OPIS RASY

Miniaturowa rasa z prostym grzebieniem i mocno opierzonymi nogami.

Waga: kogut do 750 g, kura do 650 g.

Kura znosi rocznie ok. 120 jaj w brązowej skorupce, waga jaja ok.30g.

Głowa średniej wielkości.

Dziób niezbyt długi, barwy rogowoniebieskiej.

Grzebień średniej wielkości, pojedynczy z pięcioma równo rozłożonymi zębami.

Oczy oranżowoczerwone, u czarnych dopuszczalne ciemne.

Podbródek żywo czerwony.

Wąs u odmiany wąsatej zakrywa brodę i jest w barwie upierzenia.

Zausznice barwy czerwonej, małe, zaokrąglone, gładkie, u wąsatych barwa mało istotna gdyż zakryta jest wąsem.

Dzwonki barwy czerwonej, małe, zaokrąglone, gładkie, u wąsatych zakryte wąsem.

Kark silny, lekko odchylony do tyłu, obficie opierzony.

Grzbiet szeroki, krótki, pełny, z długimi piórami.

Ogon pełny, szeroki, dość wysoko noszony u koguta wyraźne długie sierpówki.

Pierś dobrze wykrojona, wypięta do przodu, wysoko noszona.

Brzuch pełny, szeroki, głęboki.

Skrzydła długie, opuszczone lecz nie dotykające podłoża.

Uda średniej długości z sępimi piórami.

Nogi średniej długości, obficie upierzone.

Upierzenie gęste, dobrze przylegające, gładkie.

Ubarwienie porcelanowe: złote, cytrynowe, srebrne, izabelowe.

Jednobarwne: białe, czarne, czerwone, żółte, perłowe.

Inne barwy: złotoszyje, srebrzystoszyje, żółto-białe, czerwono-białe, biało-czarne columbia, żółto-czarne columbia.

Rozmiar obrączki: kogut 16 mm, kura 15 mm.



Zbigniew Gilarski


cały artykuł jest opublikowany w najnowszym wydaniu f&f, nr 01/2007 (96)








Pekińczyk żółty





Spośród licznych gatunków tworzących rodzinę Timaliidae, zwaną tymaliowatymi bądź kurtodrozdami, dobrze znanym i bardzo lubianym przez miłośników ptaków egzotycznych jest bezspornie pekińczyk żółty, nazywany często słowikiem chińskim Leiothrix lutea (Scopoli, 1786).

Charakterystyka i występowanie

(...)

Pielęgnacja i hodowla

pekińczyk Pierwsze pekińczyki żółte przywieziono do Europy, a konkretnie do londyńskiego ogrodu zoologicznego w 1866 roku. Jerdon widział te ptaki znacznie wcześniej trzymane w klatkach przez miejscową ludność w rejonach Himalajów. W obecnych czasach gatunek nadal bardzo lubiany, mimo że reprezentuje umowną grupę tak zwanych miękkojadów, które ze względu na wymagania żywieniowe i trudności z tym związane nie cieszą się dużym zainteresowaniem hodowców i miłośników ptaków. Okazuje się jednak, że pekińczyki żółte nie sprawiają większych kłopotów, a pielęgnacja ich nie należy do skomplikowanych.
Jako przykładem posłużę się swoją pierwszą parą, którą nabyłem na początku lat siedemdziesiątych ubiegłego stulecia. Ptaki umieściłem w wolierze pokojowej w towarzystwie kilku gatunków astryldów, łuszczaków i pary przepiórek chińskich. Wszystkie otrzymywały proso, kanar, mieszankę dla kanarków, miękki pokarm jajeczny sporządzony z jajka ugotowanego na twardo i bułki tartej, drobną posiekaną zieleninę, tartą marchew i owoce, głównie jabłka. Raz w tygodniu dostawały rozpuszczony w wodzie do picia preparat multiwitaminowy. Teraz z perspektywy czasu wiem, że takie żywienie tego gatunku było niewłaściwe i niewystarczające, mimo to ptaki były aktywne, miały gładkie, przylegające upierzenie, a kondycja ich nie budziła zastrzeżeń, nie przejawiały jednak chęci gniazdowania. Samiec w tych warunkach żył czternaście lat, samica piętnaście, chociaż kupiłem je jako osobniki dorosłe, nieokreślonego wieku. Z innymi, dorosłymi współmieszkańcami woliery zgadzały się w zasadzie dobrze. Pewne komplikacje występowały podczas lęgów niektórych gatunków. Atakowały i zjadały świeżo wyklute pisklęta przepiórek chińskich, a także penetrowały gniazda astryldów szarych budowane na podłożu woliery. Kolejne pary pekińczyków żółtych jakie posiadałem przebywały w nieco odmiennych warunkach. Jesień, zimę i wczesną wiosnę spędzały w wolierze wewnętrznej o temperaturze około 15oC. Żywione były firmową mieszanką dla owadojadów, tartą marchwią, zieleniną, owocami i umiarkowaną ilością żywych owadów (larwy mączników, larwy moli woskowych, świerszcze). Jako dodatek otrzymywały także nasiona (proso, kanar, mieszanka dla kanarków, mak). Wiosną, najczęściej w pierwszej połowie maja, zawsze podczas ciepłej, ustabilizowanej pogody, przenoszone były do wolier ogrodowych z gęstą obsadą roślinną. Każda para miała do dyspozycji osobną wolierę o wymiarach 460 cm x 130 cm x 250 cm. Niekłopotliwym towarzystwem dla naszych pekińczyków mogą być spokojne gatunki papug jakimi są na przykład łąkówki i lilianki.
Zaletą tych papug jest także to, że nie niszczą żywych roślin, wśród których pekińczyki żółte lubią przebywać. Żywimy je podobnym pokarmem jaki otrzymywały jesienią i zimą z tą różnicą, że do dawki pokarmowej dodajemy suszone owady, a udział owadów żywych powinien być zdecydowanie większy. Żywe owady przed podaniem korzystnie jest umieścić w słoiku z niewielką ilością mieszanki mineralnej i kilkakrotnie wstrząsnąć.
Chętnie zjadanymi owadami, pobudzającymi ptaki do rozrodu są czerwie pszczół. Można je otrzymać wiosną od pszczelarzy, którzy w tym czasie ograniczają powierzchnię plastrów z czerwiami trutni. Plastry wraz z czerwiami możemy przechować kilka dni w dolnej części lodówki, zawinięte w papier. Czerwie są niezwykle delikatne i należy je wydobywać z plastrów pęsetą bardzo ostrożnie. W miarę możliwości powinniśmy wykorzystywać także owady dziko żyjące. Mogą to być mrówki i ich poczwarki, mszyce i wiele innych gatunków. W tym celu dobrze jest zamontować w wolierze żarówkę małej mocy (np. 15 W), którą włączamy o zmroku. Światło przyciąga wiele owadów, np. ćmy, różne chrząszcze i muchówki, łowione w ciągu dnia przez ptaki. Na podłożu woliery powinien być rozrzucony różnorodny materiał, który zostanie wykorzystany do budowy gniazda. Nadaje się do tego elastyczne siano, trawa, porozrywany mech, włókno kokosowe czy sierść pozyskiwana podczas czesania psa. Gniazdo budowane jest najczęściej w gęstym krzewie i niekiedy tak dobrze ukryte, że trudno je znaleźć.
Ptaki nigdy nie wykorzystywały zawieszonych koszyczków, w przeciwieństwie do pekińczyków srebrnouchych (Leiothrix argentauris), które w takim koszyczku chętnie budowały gniazdo, ale być może, to kwestia przypadków. (...)




Andrzej Jarosz


cały artykuł jest opublikowany w najnowszym wydaniu f&f, nr 01/2007 (96)








BOUVIER DES FLANDRES

(Bouvier des Belge des Flandres)

pies Jest to rasa niesłychanie wszechstronna, wyhodowano ją w celach stróżująco-obronnych (do lat sześcdziesiątych XX wieku praktycznie nie było w Europie bouvierów innych niż pracujące), aczkolwiek w Holandii bouviera zalicza się do psów rodzinnych, ze względu na jego ogromną więź z opiekunem. Przez wiele lat rasa pozostawała w cieniu innych owczarków i nadal nie bije rekordów popularności, ale ma grono zagorzałych i zaangażowanych propagatorów

TROCHĘ HISTORII

(...)

WZORZEC

(...)

CHARAKTER

(...)

WYCHOWANIE


Jest to rasa późno dojrzewająca (2-3 lata) i charakter psa w dużej mierze zależy od wychowania i doświadczeń jakie nabędzie - psy nie socjalizowane i zastraszane mogą wykazywać lękliwość. Trzeba ustalić czytelne zasady postępowania i ze spokojem, acz stanowczo egzekwować polecenia. Bardzo ważna jest praca z przewodnikiem (warto uczestniczyć w szkoleniach) i nauka posłuszeństwa. Nie należy rozbudzać w psie agresji, ani tolerować zapędów dominacyjnych (pies zostaje osobnikiem alfa w rodzinie, a ze względu na swą zaciętość i wielkość może być niebezpieczny).
Należy zapewnić zwierzęciu dużo różnorodnych zajęć, bouvier nadaje się na towarzysza biegacza, rowerzysty, jeźdźca, lubi też długie piesze wędrówki i pływanie, może ciągnąć sanki, brać udział w agility - najważniejsze, żeby spędzać z nim dużo czasu i poświęcać uwagę- wtedy odwdzięczy się nam lojalnością i bezgranicznym oddaniem. Pies chętnie się uczy, a jeszcze chętniej wykorzystuje nabyte umiejętności.

pies PIELĘGNACJA

Bouviery nie linieją i pozbawione są tzw. "psiego" zapachu. Już szczenię należy przyzwyczajać do zabiegów pielęgnacyjnych, jako że są one długotrwałe. Duńczycy przezwali bouviera "vuilbaard" czyli "brudna broda", co doskonale oddaje "codzienny" wizerunek tej rasy. W brodę zaplątują się resztki jedzenia, we włosy suche liście, a na łapach pies przynosi tony piachu lub błota- jeśli do tego dodamy zaniedbaną, skołtuniona szatę, otrzymamy bury "kołtun", niezbyt pięknie przy tym pachnący. Jest to oczywiście obraz skrajny, aczkolwiek widywany po zimie, kiedy to część właścicieli zapomina o pielęgnacji pupila.
Świadomy opiekun bouviera preferuje "kondycję wystawową" -czyli psa zadbanego i eleganckiego!
A osiągnięcie takiego efektu w cale nie jest takie trudne, jedynie wymaga systematyczności. Brodę po każdym posiłku myjemy- unikniemy przykrego zapachu i zakażeń bateryjno-grzybiczych (łatwiej jest oczyszczać brodę przy żywieniu suchym pokarmem). Włos regularnie (co 5-7 dni) i dokładnie rozczesujemy (najpierw podszerstek, potem włos okrywowy)- ułatwi nam to uprzednie zastosowanie preparatu “odkołtuniajacego”. Do i po kąpieli stosujemy preparaty przeznaczone dla psów szorstkowłosych. Włosa zmoczonego nie trzemy ręcznikiem, a wyciskamy wodę. "Fryzurę na bouviera" uzyskuje się poprzez odpowiednie trymowanie (czyli usuwanie martwego włosa) i strzyżenie (w zależności od tempa wzrostu włosa i wystawiania psa- co około 3-4 miesiące). Warto oddać pupila w ręce doświadczonego psiego fryzjera albo hodowcy lub samemu uczyć się od najlepszych (złe strzyżenie może "zepsuć" psa, zamiast bouviera możemy otrzymać sznaucera czy też czarnego teriera rosyjskiego). Osoby, którym nie zależy na typowej szacie często po prostu włos golą .
Należy kontrolować stan łap, gdyż zdarza się, że włos między opuszkami i między palcami zbija się w twardy, pełen piasku kołtun, powodując tym samym bolesne stany zapalne.

ZDROWIE

(...)






Dr n.wet Joanna Zarzyńska
Wydz. Med. Wet. SGGW
Dr inż. Paweł Zarzyński





Za udostępnienie materiału zdjęciowego oraz pomoc merytoryczna dziękujemy p.Magdalenie Ostrowskiej - hod. Z Flandryjskiego Gniazda: http://www.bouviery.neostrada.pl/


Na zdjęciach:

Fot. 1 HRABIA BONANZA - DUSTIE z Flandryjskiego Gniazda i HYDRA - DUSTIE z Flandryjskiego Gniazda, 8 tygodniowe szczenięta po Championce Dustie Borgia z Flandryjskiego Gniazda i Zwycięzcy Europy + BOG Wystawa EuropejskaŤ2006, Championie Holandii, Luxemburga, Zwycięzcy Holandii oraz Zwycięzcy Best in Show AmsterdamŤ2005 NIKE DUSTIE v.d. Vanenblikhoeve. Hod. Magdalena Ostrowska

Fot. 2 Zwycięzca Świata, Zwycięzca Europy, Champion Holandii, Zwycięzca Holandii, Finlandii i Austrii JESPOETNIK RICHEL v.d. Vanenblikhoeve; wł. i hod. Gerard Bruintjes

cały artykuł jest opublikowany w najnowszym wydaniu f&f, nr 01/2007 (96)








Gekon inny niż wszystkie

Hemitheconyx caudicinctus

gekon Na dźwięk słowa "gekon" większość z nas od razu wyobraża sobie niewielką, zwinną jaszczurkę o palcach wyposażonych w przylgi zwinnie biegającą po ścianach i uganiającą się za owadami. Pogląd taki jest w pełni uzasadniony, bowiem właśnie tak wygląda i postępuje większość gekonów. Niemniej w obrębie tej przebogatej w gatunki rodziny jaszczurek (do tej pory opisano ich ponad 1000) występują wyjątki od tej reguły. Jednym z nich jest gekon gruboogonowy (Hemitheconyx caudicinctus syn. Stenodactylus caudicinctus)- nie tylko brak mu charakterystycznych przylg na palcach nóg, ale co więcej jest on prawdziwym flegmatykiem zupełnie nie przypominającym szybkich niczym błyskawica kuzynów. Te cechy sprawiły jednak, że jaszczurki te stały się pupilami i ulubionymi obiektami hodowli licznych, również początkujących miłośników terrarystyki.

JASZCZURZY "LENIWIEC"

gekon (...)

LENIUCH JAKICH MAŁO

(...)

PARAMI LUB W HAREMIE

Gekony gruboogonowe można hodować w parach lub grupach haremowych złożonych z jednego samca i kilku samic. Najlepszym i najbezpieczniejszym wyjściem jest jednak pielęgnowanie tych jaszczurek parami. Zwierzęta te szybko przyzwyczajają się do siebie i nie wykazują wobec partnera przeciwnej płci żadnej agresji. Również samice na ogół wzajemnie się tolerują (choć bywają wyjątki). Natomiast absolutnie niedopuszczalne jest łączenie ze sobą samców tego gatunku - będą one toczyć walki tak długo, aż któryś z nich padnie.
Ze względu na brak przylg na palcach u nóg gekony te praktycznie się nie wspinają, co najwyżej wchodzą na niewielkie kamienie i skałki. Dlatego terrarium dla nich nie musi być wysokie - w zupełności wystarczy 30 cm. Dla pary tych zwierząt powinno mieć powierzchnię dna min. 0,2 m2 (np. 50x40 cm), zaś dla haremu złożonego z samca i trzech samic ok. 0,4 m2 (np. 100x40 cm). Należy wyposażyć je w źródła ciepła, najlepiej jednocześnie przewody grzewcze oraz żarówkę, a także, ewentualnie - skałkę grzewczą. Jako podłoża można użyć piasku, ale lepsze są specjalne substraty dla gadów z dodatkiem torfu i kory.
"Umeblowanie" mieszkania dla naszych gekonów powinny stanowić korzenie i kawałki drewna oraz, obowiązkowo, kryjówki dla każdego zwierzęcia wykonane z połówek skorup orzechów kokosowych, odwróconych doniczek lub sklejonych ze sobą płaskich kamieni. Jeśli w terrarium przebywa jednocześnie kilka samic kryjówek takich powinno być szczególnie dużo, aby wyeliminować możliwość ewentualnej agresji. Nie wolno również zapominać o ustawieniu poidełka w postaci płytkiego baseniku. Nie powinien być głębszy niż 3-5 cm, bowiem istniałoby wtedy ryzyko utonięcia w nim jaszczurki. Nie musi być również duży, bowiem gekony te nie lubią kąpieli i nie wchodzą do wody. W terrarium można również umieścić sukulenty, ale należy wybierać wyłącznie gatunki pozbawione kolców i ostrych zakończeń liści, takie jak np. Crassula portulacea lub Echeveria glauca.

gekon PIELĘGNACJA i ŻYWIENIE

Aby utrzymać nasze gekony w dobrym zdrowiu i samopoczuciu konieczne jest takie sterowanie temperaturą i czasem oświetlania terrarium, które stymulowałoby naturalny roczny cykl życiowy tych zwierząt. Jak już wspomniano, w ich ojczyźnie od listopada do marca trwa pora sucha stanowiąca okres obniżonej aktywności gekonów. Dlatego w miesiącach tych utrzymujemy nieco niższą temperaturę (ok. 25oC w całym pomieszczeniu i ok. 35oC pod żarówką) i oświetlamy terrarium nie dłużej niż 8 godzin na dobę. W tym czasie nie zraszamy go wodą. Z kolei w marcu zaczynamy wydłużać "dzień" do 16 godzin na dobę i podnosimy temperaturę w pomieszczeniu do ok. 28-30oC. Rozpoczynamy również regularne zraszanie dna terrarium. Oczywiście, wszystkie te zmiany przeprowadzamy stopniowo - dużym ułatwieniem jest zainstalowanie termoregulatora oraz wyłączników czasowych urządzeń grzewczych.
Żywienie gekonów gruboogonowych nie nastręcza większych problemów. Prawdę powiedziawszy, są one wyjątkowymi żarłokami. Z upodobaniem pochłaniają niemal każdą ilość podawanego im pokarmu. Jaszczurek tych nie należy jednak przekarmiać - najlepiej serwować im częściej niewielkie dawki pożywienia. Najlepszym pokarmem dla nich są świerszcze i inne szarańczaki. Okazjonalnie można podawać niewielkie ilości larw mączniaka oraz noworodki mysie, zaś dorosłym okazom nawet młode myszy. Pokarm należy posypywać preparatami mineralno-witaminowymi z dużą zawartością wapnia, analogiczny preparat w płynie można dodawać również do wody pitnej (ta ostatnia powinna być przegotowana).

ROZMNAŻANIE

(...)

tekst i zdjęcia
dr wet. Joanna Zarzyńska
Wydział Medycyny
Weterynaryjnej SGGW
dr Paweł Zarzyński






cały artykuł jest opublikowany w najnowszym wydaniu f&f, nr 01/2007 (96)









Powrót do archiwum

Strona główna





Wydawnictwo Fauna&Flora Adres: 45-061 Opole ul. Katowicka 55. Tel. 77/403-99-11.
e-mail:redakcja@faunaflora.com.pl
Redakcja gazety: zespół. Redaktor naczelny: Marek Orel, tel. +48 608 527 988.
Sekretarz redakcji: Janusz Wach, tel. +48 606 930 559. Korekta: Iwona Stefaniak.