darewit Inkubatory do jaj animar terrarystyka Poid?a, karmid?a, inkubatory, siatki
(zwierz?ta, og?oszenia)
Og?oszenia, zwierz?ta,

Wrzesień 2007





Łabędź czarny

Cygnus atratus (Latam, 1790)
Majestatyczne łabędzie, przemieszczające się po tafli jeziora, otoczonego malowniczym parkiem, to bezspornie uroczy i romantyczny wycinek przyrody, emanujący ciszą i spokojem. Ptaki te kojarzą nam się zwykle z białym upierzeniem i długą szyją wygiętą na podobieństwo litery „S”. Są to z pewnością bardzo piękne łabędzie nieme. Cygnus alor często spotykane na wielu akwenach naszego kraju. Jednak bohaterem niniejszego artykułu jest ptak o zupełnie innym ubarwieniu, a mianowicie egzotyczny, pochodzący z Australii i równie piękny łabędź czarny.


CHARAKTERYSTYKA i OPIS

(...)


ŁABĘDŹ CZARNY W SWOIM BIOTOPIE

łabędź czarny Ptaki te zamieszkują południowo-zachodnią, południową i południowo-wschodnią Australię oraz Tasmanię. Introdukowane w Nowej Zelandii, gdzie dobrze się zaaklimatyzowały. Poza lęgami niektóre osobniki odbywają dalekie wędrówki w poszukiwaniu pokarmu, tak że praktycznie można je spotkać na terenie całej Australii. Występują na rzekach, jeziorach i rozlewiskach. Preferują wodę słodką, chociaż niekiedy przebywają na morskich lagunach. Sezon lęgowy uzależniony jest od pory deszczowej i może trwać w różnych porach roku. Gniazdują zwykle 3-6 tygodni po opadach. W przypadku braku deszczu nie przystępują do lęgów. Najczęstszym terminem lęgowym w północnych rejonach występowania jest okres od lutego do maja, natomiast na południowych terenach od maja do września. Gniazda budowane są z dala od brzegu w niedostępnych miejscach. Są to zwykle rozległe trzcinowiska lub wysepki, gdzie mogą utworzyć się niewielkie kolonie gniazdujących ptaków. Gniazda łabędzi czarnych mają średnicę około 200 cm i wysokość 35 cm. Budowane są z wodnych i bagiennych roślin, gałązek i liści. W zniesieniu 4-8 (zwykle 5-6) szaro-zielonych jaj, które z upływem inkubacji brązowieją. Wysiadywane są przez samicę i samca na zmianę przez 36-41 dni. Zmienianie się partnerów w wysiadywaniu nie występuje u żadnego innego gatunku łabędzia. Wyklute pisklęta, porośnięte szarym puchem, po wyschnięciu wodzone są przez rodziców i w zależności od obfitości pokarmu uzyskują zdolność lotu po 90-165 dniach. Niekiedy ptaki odbywają dwa lęgi w sezonie.
W diecie dorosłych łabędzi czarnych przeważa pokarm roślinny zbierany z dna zbiorników wodnych dzięki bardzo długiej szyi, niekiedy pasą się także na łąkach blisko brzegu. Pobierają też drobne organizmy zwierzęce, które stanowią dość znaczny udział w diecie piskląt i osobników młodocianych.
Pierzenie ptaków dorosłych trwa od września do lutego. W tym okresie, przez pewien czas tracą zdolność lotu i dlatego gromadzą się na wielkich, otwartych akwenach, tworząc wielotysięczne stada. Osiemnastomiesięczne łabędzie czarne są w zasadzie dojrzałe płciowo i wtedy właśnie zaczynają się kojarzyć tak zwane pary narzeczeńskie. Do lęgu przystępują jednak dopiero w wieku trzech lat, lecz pierwsze potomstwo wyprowadzają zwykle ptaki czteroletnie, o czym już wcześniej wspomniałem.
Przyglądając się łabędziom czarnym, naszą uwagę zwraca ich wyjątkowo długa szyja, którą potrafią pięknie wygiąć na kształt litery „S”. Także poskręcane pióra części grzbietowej skrzydeł dają efekt interesującego fryzowania. Ubarwienie obu płci czarne, z tym że każde pióro ma szarą obwódkę. Lotki pierwszego i drugiego rzędu białe, co wyraźnie widać podczas lotu ptaków. Dziób jaskrawoczerwony z białym, poprzecznym paskiem przed końcem górnej części. Tęczówki czerwone, nogi czarne. Samica nie różni się ubarwieniem od samca lecz jej dziób i oczy są zwykle jaśniejsze. Jest też nieco mniejsza. Długość ciała samca 130 cm, samicy 120 cm. Ptaki odzywają się charakterystycznym, trąbiącym głosem, który u samca jest głębszy i dłużej brzmiący. Młode ptaki szaro-brązowe z szaro-ciemnoczerwonymi dziobami.


ŁABĘDŹ CZARNY W HODOWLI
(...)




Andrzej Jarosz

cały artykuł jest opublikowany w najnowszym wydaniu f&f, nr 09/2007 (104)








Ryżowiec siwy - chów i hodowla
Padda oryzivora





ryżowiec W porównaniu z kanarkami, papugami falistymi i zeberkami, ryżowce są znacznie rzadziej utrzymywane przez hodowców - amatorów. A szkoda, bo jest to gatunek, który zasługuje na znacznie większą uwagę miłośników ptaków ze względu na swoje oryginalne ubarwienie, odporność na choroby, długowieczność, łatwość rozmnażania się oraz stosunkowo niską cenę. Znanych jest wiele odmian barwnych ryżowców, m.in. biała, szekowata, beżowa i inne.


BIOLOGIA W NATURZE

(...)


BEHAWIORYZM

(...)


ROZRÓD

Najlepsze wyniki hodowlane osiąga się hodując ptaki w wolierze ogrodowej (od kwietnia do października). Posiadanie kilkunastu lub nawet kilkudziesięciu par rozpłodowych sprawia, że umieszczone razem znakomicie stymulują się nawzajem do lęgów. Jednak w przypadku dysponowania jedynie kilkoma parami wielu autorów zwraca uwagę na fakt, że w zbyt małej wolierze często do rozrodu przystępuje jedynie para dominująca.
Dymorfizm płciowy u tego gatunku nie jest dobrze zaznaczony. Samiec śpiewa, ma nieco większy i ciemniejszy dziób oraz intensywniej zabarwioną obwódkę wokół oka. Dziób samicy jest mniejszy i raczej różowy niż czerwony. Do rozrodu nadają się osobniki w wieku co najmniej 10, a najlepiej 12 miesięcy, całkowicie i prawidłowo wypierzone. Zdaniem wielu autorów najlepiej gniazdują ptaki 2-3 letnie.
Znam wielu hodowców, którzy z rozmnażaniem ryżowców nie mają żadnych problemów. Generalnie bowiem ptaki te bardzo chętnie przystępują do lęgów i znakomicie odchowują swoje młode. Szczególnie dobre rezultaty hodowlane uzyskuje się rozdzielając je według płci na okres około 6-8 tygodni przed planowanym wpuszczeniem do woliery. W tym czasie ich dieta powinna być wzbogacona o niewielki dodatek białka zwierzęcego oraz skiełkowanego ziarna, a samicom należy dodatkowo podawać dobry preparat wapniowy. Czasami jednak obserwuje się, nie zrozumiałą dla hodowcy, ospałość ptaków w przystępowaniu do rozrodu. Tygodniami przymierzają się do lęgów, sporadycznie się parzą, wybierając coraz to inne miejsca do budowy gniazd. Posiadałem raz 3 sprawdzone pary ptaków, które wpuszczone wiosną do woliery ogrodowej w ogóle nie przystąpiły do lęgów. Zwłaszcza wieczorem ptaki zajęte były budowaniem gniazd znosząc do budek materiał, ale nie doszło do ani jednego zniesienia. Przyczyn takiego zachowania nie udało mi się ustalić, gdyż wszystkie wymagania środowiskowe były spełnione. Podobne problemy z wiosenno-letnim rozrodem obserwowano u ryżowców, które odbywały intensywne lęgi na jesieni i zimą. Z chwilą gdy ptaki raz przystąpią do lęgów, zwykle wyprowadzają młode kilka razy z rzędu. Nie powinno się jednak dopuszczać do więcej niż 3 zniesień w roku. Po zakończeniu ostatniego należy zabrać budki lub nawet rozdzielić dorosłe sztuki według płci.
ryżowiec Najwięcej kłopotów z lęgami sprawiają osobniki hodowane parkami w małych klatkach. Często bowiem nie akceptują się wzajemnie, źle wysiadują jaja, są nerwowe, a niekiedy miesiącami nie przystępują do lęgów. Dla jednej pary lęgowej należy przeznaczyć klatkę co najmniej 100 x 50 x 50 cm wyposażoną najlepiej w dwie budki lęgowe. Najlepsze wyniki uzyskuje się z ptakami, które wcześniej miały możliwość dobrania się w wolierze spośród kilkudziesięciu osobników. Młode po opuszczeniu gniazda należy oddzielać od rodziców, gdy tylko same zaczną jeść. Dorosłe osobniki bowiem zaczynają je w pewnym momencie prześladować, co szczególnie w klatce może skończyć się dla nich tragicznie. Najlepsze miejsca na gniazda zapewniają budki dla papużek falistych, przy czym wejście do nich powinno być umieszczone w jednym z górnych rogów zamiast centralnie. Jeśli woliera jest gęsto obsadzona krzewami ptaki mogą zbudować naturalne, kuliste, niechlujne wręcz gniazdo, zwykle w jednym z jej rogów. Pary są zazwyczaj trwałe i używają tego samego gniazda do odbycia kolejnych lęgów. Do jego budowy ptakom należy dostarczyć siano, włókno orzecha kokosowego, sznurek sizalowy, suche igliwie sosnowe, kawałki ligniny, przepuszczony przez biurową niszczarkę miękki papier, a także świeże łodyżki traw. Należy zadbać o kilka różnych rodzajów materiału, gdyż każda para ma w tym względzie odmienne gusta. Gniazdo jest raczej niedbałe, a jego dno zazwyczaj niczym nie wyścielone tak, że jaja składane są bezpośrednio na podłodze budki (dobrze gdy znajduje się w niej lekkie wgłębienie). Po około 10-14 dniach od połączenia się pary samica składa codziennie rano jedno jajo, w sumie może ich być 4-7 sztuk. Po zniesieniu trzeciego lub czwartego rozpoczyna (z większą lub mniejszą pomocą partnera) ich wysiadywanie. Pisklęta wylęgają się po około 13-14 dniach, ale zdarza się, że okres inkubacji przedłuża się nawet do 21 dni. Opuszczają gniazdo po około miesiącu i jeszcze przez około 2 tygodnie są dokarmiane przez rodziców. Upierzenie ptaka dorosłego osiągają dopiero w wieku 5-6 miesięcy. Przez cały czas odchowu młodych oprócz prosa, kanaru, owsa (łuskanego), ryżu, grubo śrutowanej pszenicy oraz rozmaitych kasz należy podawać mieszankę jajeczną wraz z zieleniną (gwiazdnica, szpinak) oraz namoczonym ziarnem. Wielu hodowców jest zdania, że dodatek pokarmu zwierzęcego (twaróg, larwy mącznika) jest w tym okresie bardzo wskazany. Znakomitym dodatkiem są również dojrzewające kłosy traw. Dobrze dobrana para ryżowców uchodzi za jednych z najtroskliwszych rodziców, którzy mogą pomyślnie odchować nawet 7-8 piskląt. Jednak optymalna ich liczba, nie eksploatująca zbytnio osobników rodzicielskich to 4-5 sztuk. We wczesnej fazie rozwoju nadliczbowe pisklęta można podkładać innym parom, mającym mniej liczne potomstwo.




tekst i zdjęcia dr Hubert Zientek

cały artykuł jest opublikowany w najnowszym wydaniu f&f, nr 09/2007 (104)








Chów kuców



Wiele osób - miłośników koni, zastanawia się, czy nie wykorzystać swej pasji oraz możliwości terenu zamieszkania i nie zająć się przydomowym chowem kuców - co mogłoby się jednocześnie przerodzić w stworzenie pensjonatu agroturystycznego czy mini-szkółki jeździeckiej. Czy faktycznie sprawa jest tak prosta jak się wydaje...?


INWESTYCJE


Musimy przed zakupem zwierząt pomyśleć o pomieszczeniach i wybiegach dla nich. Możemy zaadaptować już istniejący budynek gospodarczy lub postawić nową stajnię. Budynek musi być solidny (niekoniecznie ogrzewany - koński nawóz trzyma ciepło, a konie przy niższej temperaturze obrastają gęstszym zimowym włosem), z dobrą cyrkulacją powietrza. Najkorzystniej jest kiedy zwierzęta mają indywidualne boksy (choćby odgrodzone cienką ścianką z desek), wtedy wiemy, że każde przyjmuje odpowiednią ilość pokarmu, niwelujemy represje słabszych osobników w stadzie itp. Na pewno konieczne jest indywidualne stanowisko dla ogiera (wybieg najlepiej też). Klacze małych odmian oraz młodzież można trzymać we wspólnej zagrodzie (obsługa zwierząt jest wówczas utrudniona). Dobrze, jeśli konie mają możliwość wyglądania na zewnątrz - w formie okienka lub otwieranej górnej połowie drzwi boksu, zapewnia to rozrywkę ( konie znudzone często mają narowy, np. tkają, heblują, kłapią zębami) i oswaja się z dziwnymi dźwiękami. Korytarz powinien być na tyle szeroki, żeby można było z koniem nawrócić. Wielkość boksu - może być nieco mniejszy od standardowych wymiarów 4x3,5m. Wyjście z boksu powinno być szerokie 90 cm (dla standardowych koni 1,20m), a drzwi powinny być wygodne
(z możliwością zamocowania w pozycji otwartej lub przesuwane).
Warto zainstalować automatyczny system pojenia. Podłoga winna być łatwa do sprzątania, beton bardzo się pyli, co szkodzi zdrowiu zwierząt. W tym samym budynku lub dodatkowo przygotowujemy pomieszczenie na paszę (np. siano łatwiej zrzucać ze stryszku) oraz siodlarnię.
kuc Niezbędne jest również pastwisko/wybieg (jeśli mamy 1-2 kuce od biedy wystarczy ogród) oraz padok do jazdy. Zadbajmy o solidne i bezpieczne ogrodzenie (metalowe, drewniane) zabezpieczające przed oddaleniem się zwierząt oraz bezpośrednim dostępem obcych osób. Musi się na nim znaleźć miejsce zacienione oraz stały dostęp do wody. Nie może być to teren podmokły. Warto podzielić pastwisko na części, tak aby trawa mogła odrastać, warto podawać koniom gałęzie do okorowywania. Padok musi być wyrównany, zdrenowany, mieć odpowiednią nawierzchnię (elastyczną), należy usunąć kamienie, warto doprowadzić oświetlenie. Można postawić mini tor przeszkód, warto również zbudować corral do lonżowania. Jeśli chcemy mieć szkółkę z prawdziwego zdarzenia należy pomyśleć o zbudowaniu krytej ujeżdżalni oraz stanowiska do mycia zwierząt.
Niektóre rasy kuców są odporne na niekorzystne warunki środowiskowe (kuc islandzki, kuc walijski, hucuł, konik polski) i można je utrzymywać w chowie tzw. otwartym: konie mogą swobodnie chodzić po wybiegu i kiedy chcą chować się do wiaty czy otwartej stajni. Ten typ chowu ma dobry wpływ na ogólną kondycję zwierząt, łatwiej jest zapewnić czystość, mniej jest dokuczliwych owadów.
Jeśli myślimy o szkółce czy agroturystyce musimy zakupić odpowiednią ilość siodeł oraz ogłowi, atrakcją może być również bryczka czy sanie. Niekiedy niezbędne będzie przewiezienie zwierząt, więc zorientujmy się gdzie można wypożyczyć trailer/koniowóz.


OBOWIĄZKI

(...)


KUPUJEMY KUCA

- Dla małych dzieci
- Dla starszych dzieci i dorosłych



DOBROSTAN ZWIERZĄT

(...)





tekst i zdjęcia:
Dr wet. Joanna Zarzyńska
Dr Paweł Zarzyński





cały artykuł jest opublikowany w najnowszym wydaniu f&f, nr 09/2007 (104)








KOT

moda, czy zwierzątko dla wszystkich?


Ostatnio obserwujemy swoisty powrót kotów na salony, a właściwie do domów i mieszkań. Zjawisko to można zaobserwować szczególnie w dużych miastach. Coraz szybsze tempo naszego życia oraz niechęć do skomplikowanych obowiązków spowodowała, że to właśnie kot staje się ulubionym towarzyszem człowieka.

Zwierzę to idealnie bowiem nadaje się do towarzystwa, praktycznie dla każdego. Swojego przyjaciela odnajdzie w nim osamotniona staruszka, młody singiel, rodzina z małymi i nieco starszymi dziećmi. Nie ma większego znaczenia, czy mieszkamy w kawalerce czy w rozległej willi. Dodatkowo łatwość pielęgnacji, sposobu żywienia oraz utrzymania higieny przy kocie niewychodzącym jest istotną, a często decyzyjną kwestią przy planowaniu posiadania zwierzaka. Swoich zwolenników mają najpopularniejsze koty domowe, potocznie zwane dachowcami lub kotami koktajlowymi. Ogromną popularność zdobywają także koty rasowe, głównie dzięki intensywnemu rozwojowi hodowli oraz licznym wystawom i pokazom kotów w naszym kraju. Czy jednak moda na koty im służy? Czy nie odbije się negatywnie na życiu tych zwierząt? Jak w każdym temacie odpowiedzi mogą być dwie: i tak, i nie.
Popularyzacja kotów jako zwierząt domowych z pewnością przyczynia się do mniejszej bezdomności oraz bardziej odpowiedzialnego podejścia do posiadania zwierzątka. Jeszcze do niedawna kot kojarzył się jedynie ze swoją funkcją tępiciela gryzoni. Wiele osób nawet nie pomyślało, że może on się wylegiwać na fotelu czy parapecie i jedynie cieszyć wzrok lub ucho właściciela. W powszechnej opinii zwierzę to jawiło się jako fałszywe lub co najmniej podejrzane. Ba, nawet osoby posiadające kota w domu odbierane były, jako, delikatnie mówiąc podejrzane. Nic bardziej mylnego. Kot to jedno z najinteligentniejszych i najdelikatniejszych zwierząt domowych. Dodatkowym atutem, co z pewnością jednym się podoba, a innym mniej, jest jego niezależność i pewna doza nieufności. To właśnie te indywidualne cechy odpowiadają za dawne nienajlepsze opinie na temat kotów. Zadziwiające, ale te same cechy powodują, że koty zdobywają tak wielką sympatię ludzi.
Dodając do tego ogromną dbałość kota o higienę osobistą, mamy nieomal idealne zwierzę domowe. Łagodne, ale silne, miłe i niezależne. Na tyle duże i przymilne, aby można było się do niego przytulić, ale też niezależne i dające sobie radę samodzielnie, w czasie nieobecności domowników.


kot Czy zatem kot to dobry wybór dla każdego?

Niestety nie. Choć bardzo pięknie wygląda to w teorii kot nie nadaje się jako zwierzę do towarzystwa dla wszystkich. Przyczyna jest dość prozaiczna. Główny problemem może być alergia na kocie wydzieliny. Tak, tak, nie ma czegoś takiego jak alergia na sierść kota. Dosyć popularny alergen na kota, znajduje się w jego wydzielinach, głównie ślinie, którą kot rozprowadzając na futerku powoduje reakcje u osób uczulonych. Prowadzi to do nasilenia objawów choroby, a z czasem ostrzejszy jej rozwój, prowadzący często do niebezpiecznej astmy.


Oczywiście odradzamy posiadanie kota w takiej sytuacji, jednakże to od naszego poczucia odpowiedzialności zależy czy unieszczęśliwimy jakieś kocie życie. Przed podjęciem decyzji o sprowadzeniu kota odwiedźmy znajomych, u których kot mieszka lub zróbmy testy alergiczne w kierunku kocich wydzielin. Będziemy mieć wtedy pewność, co do reakcji naszego organizmu, unikniemy niemiłych niespodzianek oraz rozczarowania. Kotu zaś zaoszczędzimy stresu związanego z częstą zmianą miejsca pobytu i przyzwyczajania się do nowej rodziny. Pamiętajmy również, ze kocie alergeny nie znikną z naszego domu, wraz z kotem. Pozostaną na długo w naszym mieszkaniu, zasiedlając dywany, kanapy, deski podłogowe i wszelkie zakamarki. Działanie alergenów może trwać nawet do 8-9 lat.
Przy podejmowaniu decyzji o wyborze zwierzęcia do towarzystwa nie działajmy pod wpływem impulsu. Pamiętajmy, że jest to żywa istota, z którą spędzimy najbliższe lata (w przypadku kota ok. 20 lat), należy jej się szacunek, a los nie powinien zależeć od naszych chwilowych ustaleń.


Gdy jednak zdecydujemy się już na zamieszkanie z kotem, czeka nas jeszcze jedna decyzja: jaki to ma być kot? Duży czy mały, dachowy czy rasowy?


(...)






Agnieszka Kamińska-Zielińska

zdjęcia

Jerzy Matysiak



cały artykuł jest opublikowany w najnowszym wydaniu f&f, nr 09/2007 (104)





STRONA GŁÓWNA






Ryby "pod napięciem"

Woda jest doskonałym przewodnikiem elektryczności - wiedzą o tym nawet małe dzieci i... niektóre ryby.


Liczne mieszkanki rzek i jezior wykorzystują to zjawisko m.in. do komunikowania się ze sobą, a także do lokalizacji potencjalnych źródeł pokarmu lub orientowania się w terenie. Niektóre ryby poszły jednak o krok dalej – impulsy elektryczne stały się ich bronią, groźną zarówno dla potencjalnej zdobyczy jak i dla ewentualnych wrogów. Owe "elektryczne ryby" od dziesięcioleci budziły fascynację uczonych oraz... akwarystów, którym marzył się taki nietypowy pupil. Obecnie w sprzedaży spotyka się trzy gatunki tych zwierząt, przy czym dwa z nich są blisko spokrewnione, bardzo podobne i często trudne do rozróżnienia. "Elektryczne ryby" wciąż jeszcze należą do akwarystycznych rzadkości i pytać o nie trzeba wyłącznie w dobrych sklepach zoologicznych.


(131kB) AFRYKAŃSKIE SUMY

Pierwsi bohaterowie naszej opowieści za miejsce bytowania obrali sobie Afrykę. Na północ od rzeki Zambezi, w wodach Nilu, Nigru, Volty, jeziora Czad i Zairu można natknąć się na okazałego suma elektrycznego (Malapterurus electricus). To niezwykłe zwierzę opisane zostało już w 1789 r. zaś do Europy w stanie żywym po raz pierwszy przywieziono je w 1904 r. W sprzyjających warunkach dorasta do 100 cm długości. Odznacza się tłustym, walcowatym ciałem. Głowa jest łagodnie zaokrąglona i opatrzona trzema parami krótkich, mięsistych wąsów. Malutka, półokrągła płetwa grzbietowa cofnięta jest ku tyłowi. Niezbyt okazałe są również pozostałe płetwy. Całe ciało ma barwę brązowo-łososiową, z jaśniejszym brzuchem oraz gęsto choć nieregularnie rozrzuconymi, ciemniejszymi punktami. U nasady płetwy ogonowej znajduje się duża, biaława plama obrzeżona dwiema czarnymi pręgami. Również końcówka płetwy ogonowej jest ciemno zabarwiona. Ciemniejsze są także jej promienie. Dymorfizm płciowy u tego gatunku nie występuje.
Na nieco bardziej ograniczonym obszarze Afryki występuje również mniejszy gatunek suma elektrycznego - Malapterurus microstoma. Zasiedla on dorzecze Konga i dorasta „zaledwie” do 70 cm długości. Praktycznie niemal nie różni się wyglądem od poprzedniego gatunku i zapewne bywa z nim nagminnie mylony. Jego ciało również jest krępe, tłuste i walcowate, jedynie plamy u nasady płetwy ogonowej z reguły bywają słabiej widoczne.

(...)


(123kB) AMAZOŃSKI WĘGORZ

Aby poznać kolejnego naszego bohatera musimy przenieść się na inny kontynent. Na długo zanim Kolumb podjął wyprawę ku brzegom Ameryki Południowej, zamieszkujący Amazonię Indianie znali i wystrzegali się niezwykłej ryby o wężowatym kształcie, z którą okazjonalnie zdarzało im się zetknąć podczas połowów. Stwór ten, nieopatrznie dotknięty czy nadepnięty, był w stanie w tajemniczy sposób pozbawić przytomności nawet silnego i rosłego mężczyznę. Bywało, że wypadek taki kończył się śmiercią pechowego łowcy. Nie pomagało nawet zabicie potwora – jego martwe ciało jeszcze wiele godzin po śmierci nadal stanowiło zagrożenie.
Po przybyciu do Amazonii Europejczyków im również rychło przyszło zetknąć się z tajemniczym stworem. Musiał wzbudzić w nich wielkie zaciekawienie, bowiem martwe, zakonserwowane okazy szybko trafiły w ręce naukowców na Starym Kontynencie. Znane im już było pojęcie elektryczności, toteż rychło zorientowali się, że mają do czynienia ze zwierzęciem zdolnym wytwarzać niezwykle silne impulsy. Naukowego opisu nowego gatunku dokonał sam Karol Linneusz - ojciec nowożytnej systematyki nadając mu miano węgorza elektrycznego (Electrophorus electricus). Do dzisiaj na temat tego zwierzęcia napisano setki prac i rozpraw naukowych.
Ta niezwykła i intrygująca ryba zamieszkuje wody Brazylii, Peru, Wenezueli i Gujany. W swym naturalnym środowisku osiąga imponującą długość 230 cm i wagę ponad 40 kg. Posiada walcowate, wydłużone ciało z małą, łagodnie zaokrągloną głową i niezwykle szeroką płetwą odbytową zrastającą się z płetwą ogonową. Zwraca uwagę brak płetwy grzbietowej. Wierzch i boki ciała oraz głowa mają barwę ciemnobrunatną, brzuch natomiast jest pomarańczowożółty. Całe ciało pokrywają przy tym rozmyte i niezbyt wyraźnie widoczne jaśniejsze punkty. Dymorfizm płciowy u tego gatunku nie występuje.
(269kB) Żywy węgorz elektryczny dla celów akwarystyki po raz pierwszy został sprowadzony do Hamburga w 1913 r. Ryba ta wymaga bardzo obszernego zbiornika gatunkowego. Można w nim trzymać więcej niż jeden okaz, pod warunkiem jednak, że wszystkie są podobnej wielkości. Dla metrowej długości węgorza lub dwóch konieczne jest akwarium o pojemności co najmniej 350 l i długości 150 cm. Ryba ta prowadzi nocny tryb życia, w dzień starając się pozostawać w ukryciu. Akwarium powinno być więc raczej umiarkowanie oświetlone, wyposażone w grzałkę i wydajny system filtracyjny. Wskazane jest też zamontowanie słabego oświetlenia nocnego (np. specjalnej żarówki dla gadów lub kilku lampek fluorescencyjnych), które umożliwiałoby nam obserwowanie węgorza po wyłączeniu zwykłego, dziennego oświetlenia. Akwarium należy bardzo szczelnie przykryć, aby nasz pupil nie wypełzł z niego przez szczelinę w szybie nakrywkowej czy nie domkniętą pokrywę. Na dno zbiornika najlepiej nadaje się żwir o granulacji 3-5 mm, zaś w charakterze dekoracji - większe korzenie i kawały drewna. Akwarium powinno być miejscami dobrze zarośnięte. Do jego obsadzenia najlepiej używać dużych, pojedynczych roślin, takich jak żabienice (Echinodorus spp.), większe zwartki (Cryptocoryne spp.), anubiasy.
Woda w akwarium powinna mieć temperaturę 23-28oC, być raczej miękka do średnio twardej (do 12on) i o odczynie lekko kwaśnym do obojętnego (pH 6,5-7,0). Nie wolno zapominać o regularnych jej podmianach w ilości ok. 30% zawartości zbiornika tygodniowo.




Tekst i zdjęcia:
dr wet. Joanna Zarzyńska

Wydział Medycyny
Weterynaryjnej SGGW
dr Paweł Zarzyński




cały artykuł jest opublikowany w najnowszym wydaniu f&f, nr 09/2007 (104)




Powrót do archiwum

Strona główna





Wydawnictwo Fauna&Flora Adres: 45-061 Opole ul. Katowicka 55. Tel. 77/403-99-11.
e-mail:redakcja@faunaflora.com.pl
Redakcja gazety: zespół. Redaktor naczelny: Marek Orel, tel. +48 608 527 988.
Sekretarz redakcji: Janusz Wach, tel. +48 606 930 559. Korekta: Iwona Stefaniak.