darewit Inkubatory do jaj animar terrarystyka Poid?a, karmid?a, inkubatory, siatki
(zwierz?ta, og?oszenia)
Og?oszenia, zwierz?ta,

Fauan&Flora - miesięcznik hodowcy - Marzec 2009





Bażant

Kilka informacji na temat zachowania bażantów

Wstęp

W chowie amatorskim bażantów ozdobnych, jak i w fermowym, wielkostadnym utrzymaniu bażanta łownego, kluczem do osiągnięcia sukcesu tj. niskiej śmiertelności ptaków w okresie wychowu i reprodukcji oraz uzyskania dużej liczby zdrowych i wartościowych piskląt jest m.in. poznanie biologii i zachowania poszczególnych gatunków. Wiele informacji uzyskać możemy obserwując ptaki we własnej wolierze, bogatym ich źródłem są również różnego rodzaju opracowania monograficzne czy ostatecznie Internet. Jak już wspomniano wcześniej na łamach tego czasopisma (nr 10 i 11/2008), bażant łowny (Phasianus colchicus L.) wykazuje bardzo zróżnicowane zachowania socjalne, szczególnie w okresie reprodukcyjnym, które zostały dość dobrze poznane przede wszystkim w środowisku naturalnym tych ptaków. Pamiętajmy jednak, iż warunki chowu zamkniętego, woliery o ograniczonym obszarze mogą wypaczać behawior bażantów i to niejednokrotnie dość znacznie. Dotyczy to zresztą nie tylko wspomnianego bażanta łownego, ale wielu gatunków ozdobnych, w tym m.in. bażanta złocistego (Chrysolophus pictus), diamentowego (Chrysolophus amherstiae), królewskiego (Syrmaticus reevesi) czy kiśćca srebrzystego (Lophura nyctherema), tak popularnych ptaków w chowie amatorskim. Przykładem odmiennych zachowań bażantów w naturze i w chowie zamkniętym może być chociażby monogamia bażanta złocistego w miejscu jego naturalnego występowania (górskie rejony środkowych Chin, do 2200 m n.p.m.), a możliwość poligamii w niewoli. Aby jednak nadać temu artykułowi konstruktywny kierunek należałoby prześledzić kilka, istotnych z punktu widzenia hodowcy, zachowań bażantów dorosłych i młodych w okresie wzrostu.

Chów wolierowy

Z uwagi na zdolność bażantów do lotu oraz ich dużą płochliwość zaleca się utrzymywanie większości gatunków w wolierach odpowiednio zabezpieczonych przed niepożądanymi gośćmi (drapieżniki naziemne oraz ptaki szponiaste). Można powiedzieć, iż w porównaniu z kurami ozdobnymi, bażanty są mniej wymagające i dość dobrze adoptują się do polskich warunków atmosferycznych. Powierzchnia przeciętnej woliery zawiera się najczęściej między 10, a 40 m2. Oczywiście każdy gatunek ma inne wymagania dotyczące minimalnej powierzchni, którą powinno się wziąć pod uwagę decydując się na chów bażantów. Płochliwość tych ptaków i niejednokrotnie ich duża agresywność (szczególnie samców w okresie reprodukcji) to prawdopodobnie pierwsze z zachowań na jakie możemy natrafić. Zatem, aby bardziej oswoić ptaki z widokiem człowieka, z jego obecnością, należy odpowiednio zadbać o wystrój woliery. Zanim przystąpimy do obsadzania woliery roślinnością i umiejscawiania w niej konarów czy korzeni należy zdać sobie sprawę z jednej rzeczy i odpowiedzieć na zasadnicze pytanie: z jakim zamiarem utrzymujemy naszych podopiecznych? Jeśli chcemy doczekać się przychówku stosując legi naturalne pamiętać należy o tym, że woliera musi być dość obszerna, z dużą ilością zakamarków i zakamuflowanych miejsc, gdzie być może samice założą gniazdo. W takim pomieszczeniu, o dużej powierzchni, gdzie ptaki mogą skryć się przed człowiekiem, często niestety dziczeją i stają się bardziej płochliwe. Oczywiście nie jest to regułą, ale należy się z tym liczyć. Zaradzić można temu poprzez na przykład odpowiedni sposób żywienia ptaków, tzw. żywienie "z ręki". Najprościej tłumacząc polega ono na tym, że bażanty mając w ciągu dnia stały dostęp do granulatów i ziaren zbóż, o stałych porach (godzinach) otrzymują od hodowcy jakieś przysmaki, np. larwy mączników, rodzynki, orzechy, itp. Ptaki poprzez kojarzenie obecności człowieka z ulubionym pokarmem przyzwyczajają się bardziej do jego obecności i stają się mniej płochliwe. Wówczas istnieje przy tym możliwość obserwacji ptaków i ogólny wgląd w ich stan zdrowia. Z kolei jeśli zamiarem hodowcy-amatora jest jedynie ekspozycja ptaków (hotele, motele, przydrożne bary i zajazdy), aby zachęcić potencjalnych klientów do zatrzymania się, powierzchnia woliery nie powinna być zbyt duża. Chodzi przecież o to, aby te egzotyczne bądź co bądź ptaki pokazać. Jednak tego typu działalność nie ma nic wspólnego z prawdziwą hodowlą i jej głównym celem - przychówkiem.

Chów fermowy

(...)

Agresywny kogut

(...)

Niszczenie jaj

(...)

Pterofagia

(...)

Miejsca noclegowe

(...)

Zachowania młodzieży

(...)

Uwagi na temat znakowania

(...)

tekst:
dr inż. Sebastian Nowaczewski Katedra Hodowli i Użytkowania Drobiu Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu
zdjęcia: arch. redakcji, śródtytuły od redakcji




cały artykuł jest opublikowany w najnowszym wydaniu f&f, nr 03/2009 (122)














Synogarlica senegalska



synogarlica Streptopelia senegalensis (Linnaeus, 1766)


W ostatnich latach zauważa się coraz to większe zainteresowanie ptakami z rodziny gołębiowatych. Znane od dawna cukrówki mają nadal swoich zwolenników i rozmnażane są w wielu odmianach barwnych i o zmienionej strukturze upierzenia. Kolejnym gatunkiem, który rozpowszechnił się w hodowlach jest synogarlica senegalska, która z każdym rokiem zyskuje sobie nowych miłośników tej grupy ptaków.

Zasięg występowania synogarlic senegalskich jest bardzo rozległy. Występują w Afryce, Środkowym Wschodzie, w Pakistanie, Afganistanie, Indiach, Chinach i Rosji. Żyją także w okolicach Stambułu i w zachodniej Australii jednak w te rejony zostały wprowadzone przez człowieka.

Na tym olbrzymim obszarze rozróżnia się sześć podgatunków, a mianowicie:
- Streptopelia senegalensis senegalensis
- Streptopelia senegalensis phoenicophila
- Streptopelia senegalensis aegyptiaca
- Streptopelia senegalensis cambayensis
- Streptopelia senegalensis ermanni
- Streptopelia senegalensis sokotrae

Po wnikliwie przeprowadzonych badaniach gatunku w 2001 roku i stwierdzeniu znaczących różnic w porównaniu z innymi przedstawicielami rodzaju Streptopelia, zaproponowano utworzenie dla tego gatunku nowego rodzaju Stigmatopelia.

Charakterystyka

Środowisko synogarlic senegalskich jest zróżnicowane. Żyją na suchych terenach porośniętych buszem, a także na rzadko porośniętych sawannach. Bardzo lubią przebywać na palmach i z tego powodu nazywane są w wielu krajach synogarlicami palmowymi. Można je spotkać również w parkach i ogrodach w pobliżu domostw ludzkich. Lot mają szybki z regularnymi uderzeniami skrzydeł. Żywią się różnymi nasionami, zielonymi częściami roślin, owocami jagodowymi i drobnymi bezkręgowcami. Żyją w parach lub rodzinnych grupach. Nawoływanie synogarlic senegalskich przypomina nieco nawoływanie cukrówek lecz wykonywane jest w szybszym tempie z dodatkiem charakterystycznych treli. Tokujący samiec wydaje rytmiczne „ruu-huu-huu-huu” lub „hu-hu-hu-hu” z akcentem na pierwszą sylabę, unosi i opuszcza przednią część ciała w rytmie wydawanych dźwięków, po czym wykonuje osobliwe skoki za samicą. Odbywa także lot godowy. Mocno uderzając skrzydłami wznosi się w powietrze i z najwyższego punktu, lotem ślizgowym opuszcza się na ziemię.
Gniazdem jest luźna platforma zbudowana z niewielkiej ilości cienkich gałązek, umieszczone w niższych partiach drzewa, w krzewie, pod dachem budynku, a nawet na parapecie. W zniesieniu dwa białe jaja o średnich wymiarach 25,7x19,5 mm. Wysiaduje głównie samica przez 12-14 dni, ale w razie potrzeby zastępuje ją w tej czynności samiec. Wyklute pisklęta, tak jak inne gołębie, w pierwszych dniach życia karmione są przez rodziców wydzieliną wola zwaną również mleczkiem lub papką, która jest lekkostrawna i bogata w składniki odżywcze. W ciągu dwóch dni pisklęta podwajają swój ciężar. Od 5-6 dnia życia prócz papki otrzymują także napęczniałe w wolach rodziców ziarno oraz zielone części roślin i bezkręgowce.
W kolejnych dniach procentowy udział pokarmu stałego wzrasta. Dwunastodniowe synogarlice senegalskie opuszczają gniazdo i przez kolejne dziesięć dni dokarmiane są przez rodziców, po czym stają się samodzielne. Dorosłe pary odbywają zwykle około pięciu lęgów w sezonie rozrodczym. Występują licznie.
Obie płcie ubarwione podobnie lecz barwy samicy nieco mniej nasycone. Głowa i szyja rdzawobrązowe, dziób czarny, obwódki oczne ceglastoczerwone, tęczówki brązowe do pomarańczowych.
W odróżnieniu od innych synogarlic, na przedniej części szyi występuje poprzeczny pas utworzony z czarnych i ciemnobrązowych plamek. Przednia część pleców rdzawa, tylnia szara. Na pokrywach skrzydeł rdzawe pióra. Środek brzucha biały, po bokach szary. Boczne sterówki ciemne z białymi końcami, środkowe rdzawobrązowe. Nogi czerwonawe. Długość ciała 24-27 cm, waga 80-120 g.

Chów i hodowla

Pierwsze synogarlice senegalskie pojawiły się w Europie w 1864 roku. Był to podgatunek nominalny Streptopelia senegalensis senegalensis, który przywieziono do londyńskiego ogrodu zoologicznego. W 1921 roku do tego samego ogrodu zoologicznego przywieziono podgatunek Streptopelia senegalensis cambayensis, a w 1959 roku, do berlińskiego ogrodu zoologicznego przywieziono podgatunek Streptopelia senegalensis ermanni.

(...)




Andrzej Jarosz







Wielki jasnosrebrzysty




królik Krótko o długiej historii królików srebrzystych w Anglii i Francji

Srebrzystość, to jedna z najwcześniej poznanych odmian w ubarwieniu królików. Autorem najstarszej wzmianki o królikach srebrzystych jest Anglik Gervase Markham, który pisał o nich w roku 1631 w książce „A Way to Wealth - The English Hus-wife”. Prawdopodobnie od angielskich królików srebrzystych znanych już w XVII w. pochodzą dzisiejsze srebrzyste małe, występujące w kilku odmianach barwnych, oraz bardzo rzadka rasa królików Enderby.
Również we Francji od stuleci znano króliki srebrzyste. Francuzowi o nazwisku Doussot, jak podaje Max Wischer, zawdzięczana jest informacja, że określenie "Gris Argenté de Champagne" (srebrzysty szary z Szampanii) zostało użyte po raz pierwszy w piśmie dotyczącym gospodarki wiejskiej z 1730 roku. Kolejne informacje o królikach srebrzystych znalazły się w tomie IX "l'Encyclopédie des sciences" z 1765 roku, a także w opisie z 1809 roku, sporządzonym przez opata François'a Rozier'a.
O ile niewielkich rozmiarów króliki srebrzyste pochodzące z Anglii były często hodowane w celach sportowych, to znacznie większe francuskie króliki Argenté de Champagne (szampańskie srebrzyste) hodowano ze względu na gospodarcze znaczenie ich mięsa oraz futer. Dzisiejsze wielkie jasnosrebrzyste wywodzą się właśnie od francuskich królików, jednej z najstarszych ras - Argente de Champagne, zwanych tak od nazwy prowincji, w której ich hodowla cieszyła się wielką popularnością.

Niemcy - nowy cel hodowli i początki WJS

krolik W 1911 roku króliki szampańskie srebrzyste jako Champagne-Silber zostały po raz pierwszy sprowadzone do Niemiec w okolice Drezna. Niedługo później nazwano je francuskimi olbrzymami srebrzystymi (Französische Riesen-Silberkaninchen). Było to nieporozumieniem w odniesieniu do królików rasy średniej, która zwiększoną masę ciała uzyskiwała raczej poprzez przekarmianie. Pierwsze srebrzyste szampańskie sprowadzone do Niemiec charakteryzowały się ciemniejszą barwą ekstremów (czyli uszu, tzw. maski na pyszczku, obwódek oczu, kończyn i ogona). Szybko jednak wyznaczono cel hodowli zmierzający do uzyskania równomiernej srebrzystości na całym ciele, co osiągnięto w niedługim czasie.
W roku 1942 rasa zyskała nową nazwę - Helle Grosssilber (dosł. jasny duży srebrzysty). Była to sytuacja podobna, jak w przypadku królików japońskich, które w czasie II wojny światowej w krajach angielskojęzycznych zaczęto nazywać harlequinami, żeby uniknąć skojarzeń z wojennymi przeciwnikami. Uzyskanie u niemieckich królików srebrzystych równomiernej srebrzystości wprowadziło na tyle wyraźne różnice między szampańskimi srebrzystymi oraz wielkimi jasnosrebrzystymi, że we wzorcach ras królików sąsiednich krajów, jak np. w dawnej Niemieckiej Republice Demokratycznej, znalazły się one jako dwie odrębne rasy.

Czechy

Do Czech szampańskie srebrzyste sprowadził z Francji w roku 1912 J. Braun. Pierwotną nazwę szampański srebrzysty zmieniono z czasem na francuski srebrzysty (FS). Pod wpływem wyhodowanych w Niemczech królików o jaśniejszym i równomiernym ubarwieniu także Czesi zaczęli rozróżniać dwie rasy srebrzystych królików. Okresowo, od 1973 roku w czeskim wzorcu i jego uzupełnieniach, FS były przemianowane na WJS. Jednak we wzorcu z 1986 roku FS powrócił i odtąd występują obydwie rasy. Teoretycznie króliki FS powinny mieć krótszą sierść oraz wyraźne, ciemniejsze zabarwienie ekstremów, a ich barwa powinna nasuwać skojarzenie z barwą starego srebra.
W odróżnieniu od nich WJS powinny być jaśniejsze, mlecznoszarawe, lub jak to określają Czesi w barwie "mącznego wora", pozbawione ciemniejszych ekstremów i z nieco dłuższą sierścią. W praktyce sprawa odróżnienia tych ras była znacznie trudniejsza i rodziła wiele problemów. Sporo miejsca poświęcali temu zagadnieniu w swoich artykułach czescy sędziowie Milan Jedlička i Alexandr Veselý. M. Jedlička pisał, że hodowcy posiadali w hodowlach króliki srebrzyste w "dwóch" rasach, z których jaśniejsze nazywano WJS, a ciemniejsze FS. Także sędziowie na wystawach mieli kłopoty z oceną. Jeśli organizator określił królika na wystawie jako FS, oceniano go jako FS i analogicznie było z WJS. Nie było między tymi królikami dużych różnic w typie budowy.
A kłopot z odcieniem srebrzystości rodził się wraz z króliczętami, które nawet w obrębie jednego miotu mogły różnić się odcieniem barwy - jedne ciemniejsze, inne jaśniejsze. Kolejnym problemem było wybieranie przez hodowców do dalszej hodowli królików z bardzo jasną srebrzystością. Czasem zbyt jasną, tak, że w efekcie rozjaśnieniu ulegała także barwa podszycia. Utrzymanie odpowiedniej barwy, zdaniem M. Jedliczki, zawdzięczają czeskie WJS hodowcom klubowym, którzy mieli największą świadomość tego w jakim kierunku powinna podążać praca hodowlana. Czeski klub hodowców królików srebrzystych powstał w 1967 r. w Opawie z inicjatywy hodowców FS. Współcześnie liczy około 100 członków. FS są w tam obecnie mało popularne, a WJS hoduje się bardzo chętnie.

Króliki srebrzyste w Polsce

(...)

Sylwetka rasy

(...)

WJS w hodowli

(...)



Tekst i zdjęcia:
Tomasz Orłowski










Kajman okularowy

"Jeśli nie chcesz mojej zguby, krokodyla daj mi luby" - to wyzwanie, rzucone przez piękną Klarę przerosło odwagę i możliwości dzielnego Papkina. Nic dziwnego, w czasach współczesnym bohaterom Fredrowskiej "Zemsty" znalezienie żywego okazu tego gada w Rzeczypospolitej graniczyłoby wszak z cudem. Obecnie jednak mężny Papkin miałby dużo łatwiejsze zadanie - o prawdziwego krokodyla wprawdzie nadal niełatwo, za to bez problemu można wejść w posiadanie "namiastki" tego wodnego olbrzyma w postaci jego mniejszego kuzyna jakim jest kajman okularowy. Zwierzę to może stanowić bardzo interesujący, choć - trzeba przyznać - nieco ekstremalny obiekt hodowli terraryjnej.


Zębaty przystojniak

Kajman okularowy, zwany również kajmanem krokodylowym (Caiman crocodylus) jest jednym z 23 żyjących dzisiaj gatunków gadów z rzędu krokodyli (Crocodylia). Należy do rodziny aligatorowatych (Alligatoridae). Wśród najbliższych kuzynów - aligatorów i innych kajmanów - wyróżnia go rekordowo duży zasięg występowania. Gad ten zamieszkuje rozległe obszary Ameryki Środkowej i Południowej. Jego domem są wody Brazylii, Kolumbii, Kostaryki, Ekwadoru, Salwadoru, Gujany, Gujany Francuskiej, Gwatemali, Hondurasu, Meksyku, Nikaragui, Panamy, Peru, Surinamu, Tobago, Trynidadu i Wenezueli. Ponadto na Kubie i w Puerto Rico został introdukowany podgatunek Caiman crocodilus fuscus. Szacowana dzika populacja kajmana okularowego przekracza 1 milion osobników. Jako jeden z nielicznych przedstawicieli swojego rzędu nie jest więc (jako gatunek) bezpośrednio zagrożony wyginięciem w naturze. Jednak liczebność niektórych jego populacji gwałtownie się kurczy - z tego powodu figuruje na listach CITES w załączniku II co nakłada na sprzedawcę obowiązek posiadania stosownego zaświadczenia o legalności każdego oferowanego okazu. Jeden z podgatunków - Caiman crocodilus apaporiensis - został nawet wpisany do załącznika pierwszego CITES, grupującego skrajnie zagrożone gatunki i populacje roślin i zwierząt.
kajman Kajman okularowy należy do najmniejszych przedstawicieli rzędu krokodyli (mniejsze rozmiary osiągają tylko 3-4 inne gatunki). Nie oznacza to jednak, że zalicza się do maluchów. Wyrośnięty samiec może osiągnąć długość 250, a wg niektórych źródeł nawet 270 cm. Samice są znacznie mniejsze i dorastają "zaledwie" do 150 cm. Oferowane w handlu osobniki to zwykle młodziutkie, nieledwie świeżo wyklute „noworodki” o długości 30-40 cm. Zanim zdecydujemy się na ich zakup należy więc w pełni zdawać sobie sprawę co z nich w przyszłości wyrośnie (i to szybciej niż nam się wydaje).
Gady te odznaczają się posiadaniem dość krępego ciała pokrytego rzędami kostnych tarczek. Ich głowa jest duża i masywna z umiarkowanie długą paszczą wypełnioną bardzo ostrymi zębami (tylko w dolnej szczęce jest ich ok. 40). Nazwa gatunkowa wzięła się od charakterystycznego kostnego tworu widocznego między oczami, który przypomina poprzeczkę okularów. Młode osobniki są początkowo żółte z licznymi zielonkawymi plamami i cętkami. Z wiekiem żółty kolor zanika i skóra boków i grzbietu staje się jednolicie oliwkowozielona z jaśniejszym brzuchem. Znane są trzy podgatunki geograficzne tych gadów różniące się kształtem głowy, osiąganymi rozmiarami oraz - do pewnego stopnia - ubarwieniem.
Kajmany okularowe w naturze preferują obszary nizinne z wolno płynącymi rzekami o bagnistych brzegach. Wykazują jednak nieprawdopodobny wachlarz przystosowań środowiskowych i w ich ojczyźnie można spotkać je praktycznie w każdym, nawet sezonowym, zbiorniku wodnym. Tolerują nawet wody słonawe i zasiedlają delty rzek wpadających do oceanu. Są doskonałymi pływakami i nurkami.
Z reguły pozostają zanurzone niemal w całości pod wodą, z której wystają tylko ich nozdrza i oczy co pozwala im oddychać i obserwować otoczenie. Chętnie wychodzą na ląd, po którym, mimo pozorów ociężałości, bardzo sprawnie i szybko się przemieszczają. Uwielbiają wylegiwać się godzinami w promieniach słońca na piaszczystych plażach i łachach rzecznych.

Terrarium

Podstawowym problemem związanym z posiadaniem w domu kajmana okularowego jest konieczność zapewnienia mu odpowiednio obszernego pomieszczenia. Zwierzęta te najbezpieczniej jest pielęgnować pojedynczo. Jeśli decydujemy się na przetrzymywanie wspólnie pary gadów wskazane jest zaprojektowanie terrarium w taki sposób, aby w każdej chwili można je było podzielić na dwie części. Kajmany bywają bowiem dość „humorzaste” i zdarza się, że przebywająca wspólnie nawet od kilku lat para bez uprzedzenia "pokłóci się" i wymagać będzie natychmiastowego rozdzielenia. Dla pojedynczego osobnika należy przewidzieć terrarium o wymiarach co najmniej 400x200x150 cm (dlatego właśnie pielęgnacja tego gatunku w warunkach domowych nie zawsze jest możliwa), a najlepiej jeszcze większe. Powinno być zbudowane bardzo solidnie i wyposażone w szyby z grubego, trudnego do potłuczenia szkła. Ok. połowę powierzchni pomieszczenia należy przeznaczyć na basen. Musi być na tyle obszerny i głęboki, aby zwierzę mogło bezproblemowo zanurzać się w nim w całości oraz mieć możliwość popływania. Wypełniająca go woda powinna mieć temperaturę ok. 25oC, często konieczne bywa więc jej podgrzewanie. Ponieważ kajmany dość silnie zanieczyszczają wodę konieczne będą jej regularne podmiany - warto przewidzieć to już na etapie budowy terrarium i wyposażyć je w odpływ wody do ścieku. Idealnym rozwiązaniem jest też podłączenie sieci wodociągowej tak, aby wymiana polegała jedynie na odkręceniu odpowiednich kurków. Czystość wody można również przedłużyć poprzez jej filtrację - jeżeli terrarium i basen znajdują się powyżej poziomu podłogi można zbudować umieszczony pod nim system filtracyjny w postaci tzw. sumpa, czyli zbiornika akwariowego z wbudowanymi przegrodami wypełnionymi warstwami filtracyjnymi połączonego z basenem za pomocą wmontowanych w jego dno rurek. Obieg wody zapewni zwykła pompa stosowana w przydomowych oczkach wodnych. Rozwiązanie takie bardzo ułatwia również podmiany wody (nie musimy wtedy manipulować we wnętrzu terrarium).
W części lądowej najlepiej zapewnić podłoże piaszczyste oraz kilka masywnych dekoracji w postaci fragmentów kłód lub konarów. Jeśli jest dostatecznie dużo miejsca warto zbudować coś w rodzaju groty lub jaskini, z której zaniepokojony gad z pewnością chętnie będzie korzystał. Umieszczanie jakichkolwiek roślin w zasięgu pyska i łap kajmana mija się z celem, będą bowiem uszkadzane. Można jednak umieścić skrzynki i doniczki z roślinnością wyżej, wmontowując w ściany terrarium solidne drewniane półki.
Bardzo ważne jest utrzymanie odpowiedniej temperatury powietrza. Nie może być ona niższa niż temperatura wody i powinna wynosić 25-30oC. W tym celu konieczne jest zamontowanie promienników ciepła - bezpośrednio pod lampami temperatura może dochodzić do 38oC. Poza tym wskazane jest zainstalowanie świetlówek UV-B oraz podgrzewanie podłoża.

Pokarm

(...)

Rozród w naturze i w niewoli

(...)


tekst i zdjęcia:
dr wet. Joanna Zarzyńska
Wydział Medycyny Weterynaryjnej SGGW
dr inż. Paweł Zarzyński







Powrót do archiwum

Strona główna





Wydawnictwo Fauna&Flora Adres: 45-061 Opole ul. Katowicka 55. Tel. 77/403-99-11.
e-mail:redakcja@faunaflora.com.pl
Redakcja gazety: zespół. Redaktor naczelny: Marek Orel, tel. +48 608 527 988.
Sekretarz redakcji: Janusz Wach, tel. +48 606 930 559. Korekta: Iwona Stefaniak.