darewit Inkubatory do jaj animar terrarystyka Poid?a, karmid?a, inkubatory, siatki
(zwierz?ta, og?oszenia)
Og?oszenia, zwierz?ta,

Sierpień 2009





gołąb

Gołąbeczek cynamonowy

Kolejnym gatunkiem z rodziny gołębiowatych, wzbudzającym coraz to większe zainteresowanie polskich hodowców i miłośników tych ptaków jest gołąbeczek cynamonowy. Mieszkaniec Ameryki Środkowej i Ameryki Południowej

Charakterystyka

(...)

Hodowla
Pierwsze gołąbeczki cynamonowe pojawiły się w Europie w 1868 roku, a przywieziono je do londyńskiego ogrodu zoologicznego, gdzie przystępowały do lęgów i odchowywały potomstwo. Można je pielęgnować, a nawet rozmnażać w większej klatce o długości co najmniej 150 cm, w której umieszczamy wyłącznie parę lęgową. Lepszą wydaje się woliera wewnętrzna, gdzie para taka może przebywać w towarzystwie innych, spokojnych gatunków, co oczywiście uzależnione jest od wielkości woliery. Nie zaleca się jednak rozrodu w towarzystwie innych gatunków gołębi, ponieważ może to mieć negatywny wpływ na przebieg lęgów. Poza okresem rozrodczym mogą przebywać w grupie, ale także z innymi gołębiami, na przykład gołąbkami diamentowymi, synogarlicami senegalskimi, cukrówkami, turkaweczkami czarnogardłymi (gołąbki kaplandzkie), czy miedziankami szmaragdowymi (gołabki zielonoskrzydłe).
Należy pamiętać, aby klatka lub woliera znajdowały się w jasnym, nasłonecznionym pomieszczeniu, ponieważ ptaki lubią słońce i podatne są na melanizm, a przy niedostatku dziennego światła upierzenie ich przybiera czarną barwę. Doskonale czują się w wolierze ogrodowej z posadzonymi krzewami, wśród których chętnie przebywają. Do woliery ogrodowej wpuszczamy je zawsze podczas ciepłej, ustabilizowanej pogody, po wiosennych przymrozkach, co zwykle ma miejsce w drugiej połowie maja. Odławiamy je w pierwszej połowie października, czyli przed zbliżającymi się przymrozkami jesiennymi i umieszczamy w pomieszczeniu o temperaturze około 15oC, jednak nie niższej niż 12oC, gdzie spędzą jesień, zimę i wczesną wiosnę. Gniazdują w koszyczkach o średnicy 14-15 cm lub w płytkich skrzynkach drewnianych o podobnych wymiarach. Niekiedy wykorzystują półotwarte budki lęgowe zbliżonej wielkości. Materiałem na gniazdo mogą być cienkie gałązki wierzbowe lub brzozowe, grube siano lub słoma. Jaja wysiadują troskliwie i nie są wrażliwe na kontrolę gniazda, czego jednak nie należy czynić zbyt często. Pisklęta przez pierwsze dni karmione są wydzieliną wola rodziców, przez kolejne z coraz to większą domieszką ziarna. Wymagają także białka zwierzęcego, które zwykle otrzymują w postaci miękkiego pokarmu jajecznego, do którego można dodać poczwarki mrówcze i suszone owady. Odchów na pokarmie jajecznym bez tych dodatków również jest możliwy. W tym okresie korzystnie jest podawać napęczniałe lub skiełkowane ziarno (proso, kanar, pszenica). Kiedy młode ptaki są już samodzielne, bezpieczniej jest odłowić je i przenieść do osobnej klatki lub woliery, ponieważ mogą być atakowane przez ojca.
Gołąbeczki cynamonowe żywimy podobnie jak inne gatunki niewielkich gołębi. Podajemy mieszankę różnych gatunków i odmian prosa oraz kanar. Do mieszanki tej można dodać nieco kaszki manny, a także w niewielkiej ilości rzepik, murzynek i mak. Karmimy też każdą dostępną, drobno posiekaną zielonką (mniszek, gwiazdnica, szpinak, cykoria, sałata) i tartą marchwią. W osobnym naczyniu powinny mieć stale do dyspozycji mineralia i gastrolity (mieszanka mineralna z dodatkiem drobnego żwirku lub gritu). Do rozrodu przeznaczamy ptaki po ukończeniu 12 miesiąca życia.




tekst:
Andrzej Jarosz
Fot. arch. redakcji

cały artykuł jest opublikowany w najnowszym wydaniu f&f, nr 08/2009 (127)




STRONA GŁÓWNA








(253kB)

Konik polski



Rasa małych, prymitywnych koni, która uznawana jest za pokrewną wszystkim małym koniom dużej przestrzeni (Panjes, Schwieke). Konik polski miał duży wpływ na wiele polskich i rosyjskich ras koni


Historia
(...)

Wygląd
(...)

Użytkowanie i charakter
(...)


Hodowla
Hodowca koni ras rodzimych może otrzymać dofinansowanie w ramach programu ochrony zasobów genetycznych. Warunkiem otrzymania dopłaty (1300 zł do klaczy rocznie) jest posiadanie co najmniej trzech klaczy zarejestrowanych w Polskim Związku Hodowców Koni, który zajmuje się organizacją hodowli koników ras rodzimych, wpisuje klacze i ogiery do ksiąg hodowlanych i wystawia wszelkie niezbędne dokumenty hodowlane. Tam też można uzyskać informacje o hodowcach tych koni i możliwościach zakupu.
W 1955 roku Instytut Zootechniki w Krakowie wydał Rejestr koników polskich, opracowany przez Erazma Brzeskiego. Podano w nim podstawowe dane o pochodzeniu, pokroju i użytkowości 54 klaczy i 11 ogierów. Był on wstępem do wydanej w 1962 roku Księgi Stadnej koników polskich. Księgi stadne koników polskich od 1984 roku są księgami zamkniętymi, co oznacza, że ich hodowla prowadzona jest w czystości i jakikolwiek dolew obcej krwi (obcej rasy) jest niemożliwy
koń Celem hodowli zachowawczej w rezerwatach jest utrzymanie populacji konika przygotowanej do bytowania w naturalnych warunkach, zachowanie i doskonalenie typu konika polskiego, utrzymanie silnej konstytucji i odporności na choroby. Corocznie kilka koników w wieku 2 - 3 lat jest sprzedawanych ( z hodowli stajennej).




tekst:
Dr n. wet. Joanna Zarzyńska
Dr Paweł Zarzyński



Zdjęcia dzięki uprzejmości:
www.konikpolski.eu
Sawa 32 , Raciechowice, w. małopolskie
Tel. 0609 468 862, 0609 521 034









cały artykuł jest opublikowany w najnowszym wydaniu f&f, nr 08/2009 (127)








mysz

Myszoskoczki mongolskie




Te interesujące gryzonie zdobyły popularność jako domowi pupile, dzięki rozwojowi badań naukowych

Historia
(...)

W naturze
(...)

Wygląd
(...)

Odmiany barwne
(...)

Wybór zwierzęcia i utrzymanie
(...)

Żywienie
(...)


Zachowanie i oswajanie
Myszoskoczki to zwierzęta bardzo społeczne. Dobrze zorganizowana grupa śpi zazwyczaj w gromadzie, wzajemnie dba o higienę i ostrzega przed niebezpieczeństwem. Ale nie jest to typowe „przywiązanie” rozumiane przez pryzmat relacji międzyludzkich - jeśli odłączymy osobnika od stada, po 24 godzinach nie jest on akceptowany, zwierzęta stają się sobie obce. Myszoskoczki są zwierzętami terytorialnym. Każdy osobnik posiada na brzuchu gruczoł zapachowy, którym pocierając o podłoże i sprzęty zaznacza je jako "swoje". W grupie lepiej "dogadują się" ze sobą samce, grupy 4 i więcej samców żyją zazwyczaj bez większych konfliktów (powyżej 2 samic w stadzie urealnia się problem walk). Kiedy dochodzi do poważnych utarczek niezbędne jest oddzielenie od stada osobników wywołujących konflikt (pozostawione w stadzie zawsze znajdą nową ofiarę). mysz Zazwyczaj jednak hierarchię w stadzie udaje się ustalić bez rozlewu krwi - mają miejsce niegroźne, kilku-kilkunastosekundowe potyczki, bez gryzienia. W stadzie mieszanym zawsze wyróżnia się dominująca para, reszta osobników jest im podległa. Zazwyczaj tylko para dominująca wydaje na świat potomstwo, podczas gdy pozostałe zwierzęta pomagają opiekować się małymi. Dominująca samica wytwarza hormony, które wywołują u pozostałych samic okresową bezpłodność. Poszczególne osobniki mogą być bardzo agresywne w stosunku do obcych myszoskoczków na ich własnym terytorium i często walki o dominację na danym terenie są naprawdę zajadłe, do zagryzień włącznie. Pochodzące z różnych miotów gryzonie w wieku do 10 tygodni łączy się w miarę prosto, natomiast gdy jeden lub oba są starsze, połączenie ich może okazać się trudne. Albo dzielimy klatkę na połowy (np. siatką) albo wstawiamy mniejszą do większej i zamieniamy co jakiś czas osobniki miejscami - żeby zwierzęta mogły poznać swój zapach. Dajemy myszoskoczkom przynajmniej 3-7 dni na akceptację, potem łączymy je, ale na początku stale monitorujemy ich zachowanie. Nigdy nie powinno się zapoznawać jednego myszoskoczka z całym dorosłym stadem, ani dwóch stad. W takim przypadku walka jest praktycznie nieunikniona. Samce są zazwyczaj opiekuńcze w stosunku do młodszych osobników. Najlepszym sposobem pozyskania zaufania myszoskoczka jest podawanie mu z ręki smakołyków (nasiona słonecznika, dyni). Ciekawość na pewno bardzo szybko przełamie lęk i myszoskoczek pozwoli wziąć się na ręce. Nie można liczyć, że przywiąże się do człowieka, zawsze będzie wolał towarzystwo pobratymców. Chcąc podnieść pupila powinniśmy utworzyć ,,koszyczek” z dłoni i podebrać gryzonia od dołu. Inni hodowcy twierdzą, iż najłatwiejszym sposobem trzymania myszoskoczka jest złapanie go za skórę na karku. Pozwalamy pupilowi obwąchać nasze dłonie i wspinać się po ramieniu. Nie łapmy zwierzaka za ogon, wystraszony może go odrzucić!
Jeśli chcemy wypuścić pupila na wybieg wybieramy bezpieczne miejsce, zakrywamy wszelkie dziury i kable oraz chronimy zwierzę przed upadkiem z dużych wysokości. Doskonale nadają się do tego celu stoły czy łóżka. Niektórzy korzystają też ze specjalnych kul dla gryzoni, w których myszoskoczek może się poruszać po mieszkaniu bez ryzyka ucieczki.




tekst i zdjęcia:
Dr n. wet Joanna Zarzyńska
Dr Paweł Zarzyński

cały artykuł jest opublikowany w najnowszym wydaniu f&f, nr 08/2009 (127)









Lin - tajemnicza ryba naszych wód

Lin (Tinca tinca) to szlachetny gatunek ryby słodkowodnej, będącej obiektem zainteresowania ze strony rybaków, wędkarzy, a także posiadaczy oczek wodnych. W maju na lina - głosi stare wędkarskie powiedzenie. To prawda, przed tarłem, które przypada zwykle na czerwiec oraz po nim (druga połowa lata), to najlepsze okresy połowu tej pięknej ryby.


lin Charakterystyka
(...)

Połów lina
(...)

Za dziecięcych lat
(...)

Stawy - niszczejące bogactwo
(...)

Lin po raz trzeci

Będąc dwudziestopięcioletnim młodzieńcem złapałem dużego lina tylko raz. Zasadziliśmy się z kolegą za pasem trzcin nad niewielkim stawem, zwanym w okolicy "Trupim" (był położony blisko cmentarza). Byliśmy raczej nastawieni na branie sporej krasnopiórki (wzdręgi) aniżeli lina. Była 4 rano, cisza, spokój, tafla wody lekko spowita mgłą. Jako przynęty używaliśmy czerwonych robaków. Nęciliśmy zaś delikatnie kupną zanętą na karasie. Spławiki z kolcy jeżozwierza ani drgnęły przez dobrą godzinę. Dałem większy grunt tak, aby przynęta leżała na dnie, a spławik tkwił w pozycji półleżącej. Dalej nic. Zmieniłem robaka i jeszcze trochę podsypałem, tym razem płatków owsianych z kilkoma kawałkowanymi, czerwonymi robakami. Około 6 rano, gdy zniechęceni brakiem brań myśleliśmy już o powrocie, kątem oka zauważyłem jak żyłka mojej wędki znika pod wodą. Chwyciłem kij i energicznie zaciąłem. Poczułem prawdziwą knagę na kiju. Myślałem, że to karp, ale po wyłożeniu się na wodzie złotego cielska rozpoznaję lina. Miał ponad kilogram i dość łatwo dał się wyholować. Kolega złapał jeszcze dwa - takie same. Naszym triumfem karmiliśmy się przez długie miesiące, a nawet lata.

Lin w oczku wodnym Odmianą barwną lina jest lin złoty, który często utrzymywany bywa w oczkach wodnych. Są to ryby z reguły bezproblemowe, wszystkożerne, bardzo spokojne i odporne na choroby oraz niedobór tlenu w wodzie. Uwielbiają żerować i kryć się pod liśćmi lilii wodnych (grzybieni). Żerując charakterystycznie cmokają. Najaktywniejsze są wczesnym rankiem i wieczorem. Lubią oczka obficie zarośnięte roślinnością (rogatek, wywłócznik, moczarka, rdestnice, osoka itp.). Jedyną „wadą” złotych linów jest ich znaczna płochliwość. Uciekają bowiem w popłochu, gdy tylko zauważą jakiś ruch nad wodą. Z czasem jednak przyzwyczajają się do widoku człowieka i oswajają na tyle, aby niemal jeść pokarm z ręki. W oczku osiągają długość co najwyżej 30 cm. Bezproblemowo zimują. tekst i zdjęcia dr Hubert Zientek cały artykuł jest opublikowany w najnowszym wydaniu f&f, nr 08/2009 (127)

cały artykuł jest opublikowany w najnowszym wydaniu f&f, nr 07/2009 (126)














Powrót do archiwum

Strona główna





Wydawnictwo Fauna&Flora Adres: 45-061 Opole ul. Katowicka 55. Tel. 77/403-99-11.
e-mail:redakcja@faunaflora.com.pl
Redakcja gazety: zespół. Redaktor naczelny: Marek Orel, tel. +48 608 527 988.
Sekretarz redakcji: Janusz Wach, tel. +48 606 930 559. Korekta: Iwona Stefaniak.