darewit Inkubatory do jaj animar terrarystyka Poid?a, karmid?a, inkubatory, siatki
(zwierz?ta, og?oszenia)
Og?oszenia, zwierz?ta,

Październik 2010





Brodawczak polski

brodawczak Brodawczaki to dość specyficzna, wyodrębniona grupa gołębi wywodząca swą nazwę od nienaturalnych, nadmiernie rozwiniętych narośli okalających oczy oraz mocno rozwiniętych brodawek nosowych.
Najbardziej znanym w świecie przedstawicielem tej grupy gołębi jest karier angielski, będący klasycznym przykładem brodawczaka długodziobego. Natomiast nasz brodawczak, znajduje się na przeciwległym biegunie i jest klasycznym przykładem brodawczaka krótkodziobego. Do tej niezbyt licznej, lecz bardzo charakterystycznej grupy należą jeszcze: indian, dragon oraz bagdety; norymberska, francuska, sztajnhajmska, frankońska, czeska, ostrawska, morawska, węgierska, polska (listonosz polski), brodawczak ostrowiecki, a także mało znane trzy hiszpańskie rasy: "Granadino", "Spanische Flamenca" i "Spanisches Erdbeerauge". Wspomnieć jeszcze należy o czerwonobrwistym niemieckim indianie (Deutsche Indianer) figurującym w rejestrze EE, pod numerem 103 - jest to nieistniejąca już rasa, błędnie nazywana w Polsce turczynem. W tym miejscu należy też przypomnieć o starej, ostatnio uznanej rasie od niepamiętnych czasów hodowanej na Podkarpaciu nazywanej gwarowo (dla odróżnienia od brodawczaka polskiego) "średniakami" lub "dublerami" - ta ostatnia nazwa zniekształcona została przez hodowców i powinna brzmieć "dublany", gdyż wywodzi się od miejscowości Dublany k.Lwowa. Analizując cechy morfologiczne, "średniaka" i brodawczaka polskiego zauważa się wyraźnie podobieństwo obu tych ras. Wspólne cechy to: cielista, silnie rozwinięta brew oraz wyraziste brodawki dziobowe. Ponadto rasy te występują w podobnych barwach, a różni je wielkość sylwetki oraz długość i kąt osadzenia dzioba. W moich publikacjach poświęconej tej rasie, sugerowałem, że ze względu na pochodzenie rasa ta powinna nosić nazwę "brodawczak podkarpacki" lub "brodawczak staropolski". Cieszy mnie fakt, że po latach marginalizacji, rasa ta została zarejestrowana właśnie pod nazwą brodawczak podkarpacki.
gołąb W opisie tym pomijam brodawczate gołębie tureckie od dawna zaliczane do klasycznych brodawczaków. Dzisiaj gołębie tureckie są rzadko spotykane i praktycznie nie są hodowane w czystości rasy. Jednak z całą pewnością możemy je uznać za praojców wielu współczesnych ras europejskich.
Jednym z przedstawicieli gołębi tureckich jest żyjący jeszcze w Polsce krótkodzioby turczyn charakteryzujący się jasno cielistą brwią. Rasa ta opisana została przeze mnie w innych publikacjach i w 2009 roku została zgłoszona do rejestracji. Niestety, statutowe władze naszego związku odmówiły uznania tej starej rasy. Natomiast komisja standaryzacyjna łamiąc wszelkie procedury obowiązujące w Związku, pod nazwą turczyn, zatwierdziła i opublikowała wzorzec, nieistniejącego czerwonobrwistego gołębia. Gołąb ten jest wytworem bujnej wyobraźni niektórych działaczy oraz przykładem wyjątkowej niekompetencji i łamaniem obowiązujących zasad dotyczących rejestracji nowych ras. Jest to swoiste kuriozum; najpierw publikujemy wzorzec, a później szukamy rasy.
Ostatnią dość liczną grupą mającą brodawczatych przodków są gołębie pocztowe - zarówno te współczesne sportowe, jak i też różne rasy gołębi pocztowych wystawowych. Te ostatnie wg oficjalnej nomenklatury EE zaliczone zostały do grupy gołębi uformowanych.
Opisując jakąś rasę zawsze staramy się odtworzyć historię jej powstania. Interesują nas nie tylko nazwiska zasłużonych hodowców, ale również odmiany wyjściowe użyte do tworzenia danej rasy gołębi. Ze względu na upływ czasu bardzo trudno jest poznać prawdę. Niewiedza nasza wynika najczęściej z faktu, że przy tworzeniu konkretnej rasy nie prowadzono żadnej dokumentacji hodowlanej. Trudno bowiem posądzać hodowców, aby efekty swej wieloletniej, żmudnej pracy chcieli ukryć przed światem. Dlatego też, najczęściej nie znamy nazwisk twórców, a ras użytych do hodowli możemy się tylko domyślać.
Swoje eksperymenty hodowcy przeprowadzali kierując się intuicją i doświadczeniem nabytym przez długie lata hodowli oraz wiedzą przekazywaną przez tradycję ustną. Problem częściowej niewiedzy dotyczy również historii powstania brodawczaka polskiego. Na podstawie dostępnych materiałów źródłowych z całą pewnością wiemy, że rasa ta została wyhodowana przez hodowców lwowskich. Wiemy też, że pierwszy wzorzec tej rasy zatwierdzony został 24 listopada 1936 roku, na wniosek Lwowskiego Towarzystwa Hodowców Gołębi Rasowych i Pocztowych. W uznaniu zasług hodowców lwowskich mających największy udział w tworzeniu rasy nadano mu nazwę "lwowski brodawczak". Nazwę tę, w 1964 roku przy okazji nowelizacji wzorca zmieniono na „brodawczak polski”. Żadna jednak rasa nie powstaje z dnia na dzień. Efekt finalny w postaci nowej rasy poprzedzony jest zazwyczaj kilkunastoletnią trudną pracą wielu współpracujących ze sobą hodowców. Dlatego też z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że początki powstania tej rasy liczą nie mniej niż 90 lat.




Tekst i zdjęcia:
Zbigniew Gilarski




cały artykuł jest opublikowany w najnowszym, wrześniowym wydaniu f&f, nr 10/2010 (141)







krasnogonek

Krasnogonek szkarłatny



CHARAKTERYSTYKA

Niezwykle efektownie ubarwiony astryld. Samiec pyszni się ognisto-czerwoną barwą i swą urodą zwraca uwagę każdego obserwatora. Ten rzadki w hodowlach gatunek znany jest także pod nazwami: astryld szkarłatny, astryld rubinowy czy astryld słoneczny. Rozród tych pięknych ptaków nie jest łatwy, co ma niebagatelny wpływ na ich rzadkość w hodowlach, a znikoma ilość samic jest dodatkowym czynnikiem wpływającym na taką sytuację. Ptaki nie nadają się dla początkujących, niedoświadczonych hodowców.
Ojczyzną krasnogonków szkarłatnych jest północna Australia i południowa Nowa Gwinea, a globalny zasięg szacuje się na około 1 mln km kwadratowych.
W zależności od rozmieszczenia geograficznego rozróżnia się cztery podgatunki. Co do istnienia trzech, wszyscy autorzy opisujący ten gatunek, nie mają żadnych wątpliwości, natomiast czwarty budzi pewne zastrzeżenia i nie wszyscy go uznają.
Samiec podgatunku nominalnego ma ognisto-czerwone: czoło, boki głowy, gardło, pierś, boki tułowia, pióra nadogonowe i sterówki. Ciemię czarne, kark szaro-brązowy, wierzch ciała i pióra pokrywowe skrzydeł brązowo-czerwone, brzuch czarny. Po bokach piersi nieliczne białe kropki. Dziób czerwony, nogi żółte, tęczówki żółto-brązowe. Samica szaro-brązowa z ciemniejszym brzuchem i karminową głową. Karminowe są także pióra nadogonowe i sterówki. Osobniki młodociane szaro-brązowe z żółtawo-brązowym spodem ciała i czarnymi dziobami.
Podgatunki jasnobrzuche mają brzuchy białawe, nieco większe dzioby, nieznacznie krótsze sterówki i bledszą, czerwoną barwę. Długość ciała 120-140 mm.
Środowiskiem krasnogonków szkarłatnych są tropikalne i subtropikalne niziny. Żyją w parach lub w niewielkich grupkach na wilgotnych sawannach z kępami wysokiej trawy, na mokradłach porośniętych trzciną i w pobliżu rzek w wilgotnych zaroślach. Preferują siedliska po spalonych lasach i winnicach w bliskości wydm. Postrzegane także na uprawach trzciny cukrowej, ryżu, prosa i ananasów. Chętnie odwiedzają osady ludzkie, a nawet miasta. Ze względu na długi, klinowaty ogon i zaokrąglone skrzydła, nie odbywają długodystansowych lotów. Prowadzą więc osiadły tryb życia, co najwyżej podejmują krótkie, lokalne wędrówki w poszukiwaniu żerowisk, obfitujących w pokarm. Żywią się głównie dojrzałymi i niedojrzałymi nasionami traw i innych roślin zielnych.



HODOWLA

Gatunek po raz pierwszy przywieziono do Europy w 1861 roku, a w 1876 roku, w Niemczech uzyskano pierwszy przychówek.
Ptaki te nigdy nie występowały licznie w hodowlach, tak też jest i obecnie. Z tego powodu cena ich jest wysoka. Należy podkreślić, że są to zwykle osobniki jasnobrzuche. Podgatunek czarnobrzuchy jest wyjątkowym rarytasem, a cena jego jest jeszcze wyższa. Krasnogonki szkarłatne lubią ciepło, dlatego najlepszym pomieszczeniem dla nich jest woliera pokojowa lub duża klatka (120x50x60 cm), znajdujące się w nasłonecznionym pomieszczeniu, bez przeciągów, z możliwością ogrzewania. Umieszczenie ptaków w wolierze ogrodowej jest w naszych warunkach klimatycznych ryzykowne. Ptaki źle znoszą gwałtowne załamania pogody, a chłód połączony z deszczem i silnym wiatrem może być dla nich zabójczy. W klatce zawsze umieszcza się tylko parę lęgową krasnogonków szkarłatnych.
W wolierze para taka może przebywać w towarzystwie innych gatunków, jednak najlepsze efekty hodowlane uzyskuje się, gdy para lęgowa przebywa sama. Jeśli mimo wszystko zdecydujemy się umieścić taką parę wraz z innymi gatunkami, należy pamiętać, aby były to gatunki bez czerwonej barwy. Nawet niewiele czerwieni w upierzeniu wyzwala w samcu krasnogonka szkarłatnego agresję i staje się on dla takich osobników uciążliwym, a nawet niebezpiecznym współlokatorem. Z tego właśnie powodu ten piękny ptak nazywany jest niekiedy zabójcą.





Andrzej Jarosz

cały artykuł jest opublikowany w najnowszym, wrześniowym wydaniu f&f, nr 10/2010 (141)







akwa

Akara pomarańczowopłetwa




- czyli tęcza barw w akwarium


Ten niezwykle kolorowy przedstawiciel południowoamerykańskich pielęgnic niezbyt często gości w naszych akwariach. Młode, 2-4 cm osobniki nie są zbyt często kupowane z uwagi na nieaktrakcyjne ubarwienie (dominuje szarość), na które dodatkowo niekorzystny wpływ wywierają złe warunki środowiskowe. Jednakże w wieku dojrzałym ryby przybierają przepiękne barwy, zwłaszcza dominujące samce. O tym jak się o tym samemu przekonać traktuje niniejszy artykuł.


W NATURZE
(...)


JAK PIELĘGNOWAĆ AKARY W AKWARIUM

akwa Dla dobranej, średniej wielkości pary zalecany jest zbiornik o pojemności, co najmniej 150 l. Akary utrzymywane w grupach zbliżonych wiekiem osobników tego samego lub pokrewnych gatunków pielęgnicowatych wymagają znacznie większego zbiornika o pojemności powyżej 250 l. Wtedy jednak utarczki i zaczepki między współmieszkańcami są nieuniknione z uwagi na zajmowane rewiry. Redukujemy je do minimum poprzez odpowiedni wystrój akwarium. Nie może zabraknąć w nim różnorodnych kryjówek z kamieni, grot oraz korzeni. Jako podłoża należy użyć niezbyt grubego żwirku. Rośliny - tylko odporne na niszczenie twardolistne gatunki, sadzimy w zwartych kępach, najlepiej w doniczkach lub plastikowych pojemnikach. Niestety trzeba liczyć się z ich częściowym zniszczeniem, zwłaszcza w okresie okołotarłowym. Natomiast roślinność pływająca, nawet delikatna jak wąkrota, rogatek czy paprocie nie ulega zwykle zniszczeniu. Znakomicie przy tym rozprasza zbyt jaskrawe światło, co korzystnie wpływa na samopoczucie ryb.
Akary pomarańczowopłetwe są generalnie rybami odpornymi na niekorzystne warunki środowiskowe. Wykazują szeroką tolerancję wobec twardości, temperatury i odczynu wody. Najlepiej jednak czują się w wodzie średnio twardej o odczynie w granicach pH 6,5-7,5 i temperaturze rzędu 23-25?°?C. Chociaż akary pomarańczowopłetwe można przyzwyczaić do prymitywnych wręcz warunków bytowania, to jednak każdej rybie utrzymywanej w sztucznym środowisku należy zawsze zapewnić optymalne warunki bytowania, możliwie jak najbardziej zbliżone do naturalnych. Jedynym argumentem przemawiającym za okresowym przetrzymywaniem akar w niskiej temperaturze wody jest fakt, że po jej podwyższeniu ryby szybko przystępują do tarła, które przebiega gwałtowniej i jest wydajniejsze.
Warunkiem optymalnego ich samopoczucia jest dobra i wydajna filtracja wody. Niewskazany jest jednak zbyt silny jej ruch. W wodzie mętnej, z zawiesiną pierwotniaków lub z nagromadzonymi resztkami organicznymi, a przez to wykazującej podwyższony poziom związków azotowych ryby wyraźnie czują się źle, co natychmiast odbija się na ich kolorystyce (matowe barwy). Regularne, cotygodniowe podmiany około 20% objętości wody na świeżą połączone ze starannym czyszczeniem dna zbiornika z resztek i odchodów są nieodzowne. Stara, rzadko podmieniana i nasycona związkami azotowymi woda jest najczęstszą przyczyną chorób lub upadków zwierząt.
Akary pomarańczowopłetwe są wszystkożerne. Jedzą wszelki żywy, mrożony i gotowy pokarm odpowiedniej wielkości. Dieta powinna zawierać również dodatek karmy roślinnej, np. gotowanego groszku, brokułów, spiruliny. Ponadto chętnie zjadane są: kiełże, dżdżownice, małe rybki itp. Jako zamienniki stosuje się zwykle karmy naturalne - mięso i podroby (siekana wątroba wołowa lub cielęca, serce wołowe, chuda wołowina, cielęcina, filety z ryb). Trzeba zwracać szczególną uwagę na to czy mięso jest świeże. Pokarm peklowany lub zasolony może prowadzić do śmiertelnego zatrucia ryb. Dżdżownice należy podawać kawałkowane po uprzednim opłukaniu w wodzie celem oczyszczenia ich z ziemi. Należy unikać skarmiania dżdżownicami hodowanymi do celów wędkarskich, gdyż często są one spryskiwane szkodliwymi dla ryb środkami roztoczobójczymi. W wyniku jednostajnego żywienia zwłaszcza rurecznikami u ryb może dojść do niebezpiecznego zapalenia przewodu pokarmowego lub wystąpienia objawów tzw. bloat (rozdęcie powłok brzusznych). Ryb w żadnym wypadku nie wolno przekarmiać.



JAK DOBRAĆ PARĘ HODOWLANĄ
(...)


TARLISKO I TARŁO
(...)


PRZYCHÓWEK - JAK GO WYKARMIĆ?
(...)




Tekst i zdjęcia:
Dr Hubert Zientek





cały artykuł jest opublikowany w najnowszym, wrześniowym wydaniu f&f, nr 10/2010 (141)









Grzyby trujące

grzyb, grzyby, na grzyby, grzyby trujące, Bieżący rok obfitujący w opady, które - w połączeniu z ciepłą pogodą - sprawił, że stosunkowo wcześnie w lasach zaroiło się od grzybów oraz... ich zapalonych zbieraczy. Nic dziwnego, niepowtarzalny smak i aromat "prawdziwków" czy podgrzybków może zamienić w królewskie danie niejedną potrawę łechcąc mile wrażliwe podniebienia smakoszy. Jednak zbierając grzyby należy zachować jak najdalej idącą ostrożność i bacznie oglądać wszystko co wkładamy do łubianki lub koszyka. Wśród grzybów występujących w naszych lasach nie brak bowiem gatunków trujących w tym śmiertelnie niebezpiecznych. Do najgroźniejszych należą te, które mniej lub bardziej przypominają pospolite grzyby jadalne. Skutki takiej pomyłki niejednokrotnie są tragiczne i w mediach raz za razem pojawiają się doniesienia o ciężkich zatruciach w tym dzieci, a nawet całych rodzin.



WSTĘP

Wbrew powszechnie przyjętemu mniemaniu owych trujących grzybów wcale nie jest aż tak wiele, a przynajmniej w porównaniu z ogólną ilością gatunków tych organizmów spotykanych w Polsce. Szacuje się, że na terenie naszego kraju występuje ok. 4 000 gatunków tzw. grzybów wielkoowocnikowych (czyli takich, których owocnik osiąga co najmniej 5 mm średnicy). Wśród nich jedynie około 200 (a więc zaledwie 5%.) wykazuje właściwości toksyczne dla ludzkiego organizmu. Co więcej, większość z nich nie jest groźna dla życia człowieka. Zdecydowane zagrożenie stanowi mniej więcej 35 gatunków. Zalicza się do nich grzyby zawierające najsilniejsze toksyny oraz takie, które ze względu na podobieństwo do okazów jadalnych mogą zostać z nimi pomylone.
Mechanizmy działania szkodliwych substancji zawartych w poszczególnych gatunkach grzybów znacznie różnią się od siebie. Dlatego też mikolodzy i toksykolodzy wyodrębnili kilka rodzajów zatruć możliwych do rozpoznania na podstawie objawów występujących u osoby, która niefortunnie im uległa.


MUCHOMORY
(...)

atlas grzybów, grzyby, grzyby trujące, na grzyby, grzyby, PIESTRZENICA
(...)

STRZĘPIAKI

Specyficzne objawy występują w przypadku zatrucia muskaryną. Po raz pierwszy wykryto ją w muchomorach, jednak szybko okazało się, że istnieją grzyby o nieporównywalnie wyższej zawartości tej toksyny. Należą do nich niektóre strzępiaki (Inocybe) oraz lejkówki (Clitocybe). Szczególnie należy wystrzegać się przypadkowego spożycia strzępiaka ceglastego (Inocybe patouillardii). Objawy zatrucia muskaryną są bardzo szybkie i niekiedy występują jeszcze w trakcie spożywania potrawy z grzybów. Osoba zatruta na skutek zaburzeń działania układu krwionośnego obficie się poci i odczuwa silne stany lękowe. Wkrótce następują gwałtowne wymioty i ostre, kłujące bóle jamy brzusznej. Jeżeli chory pozbawiony jest pomocy lekarskiej zatrucie może skończyć się tragicznie. Na szczęście leczenie jest dość proste, bowiem istnieje naturalny antagonista muskaryny - atropina wytwarzana przez krzew pokrzyku wilczej-jagody. Dzięki odpowiedniej pomocy obecnie większość przypadków zatruć muskarynowych kończy się wyzdrowieniem niefortunnego amatora grzybów.


KROWIAK

Do niedawna wiele kontrowersji wywoływała kwestia jadalności krowiaka podwiniętego (Paxillus involutus) niegdyś pospolicie spożywanego pod nazwą olszówki. Gdy przed laty stwierdzono pierwsze przypadki śmiertelnych zatruć tym grzybem początkowo składano je na karb nadwrażliwości niektórych osób, bądź też nadawano im charakter tzw. zatruć nieswoistych. Dzięki szczegółowym badaniom stwierdzono, że w owocnikach krowiaka występuje wiele substancji toksycznych, m. in.: muskaryna, betaina i acetylocholina. Związki te posiadają zdolność do kumulowania się w organizmie człowieka. Sprawia to, że efekt zatrucia następuje często dopiero po wielu latach spożywania "olszówek" z reguły po skonsumowaniu którejś kolejnej porcji. O tym, która dawka okaże się śmiertelna decyduje wyłącznie osobnicza odporność danego organizmu (w praktyce oznacza to, że można śmiertelnie zatruć się zarówno pierwszą spożytą przez siebie "olszówką" jak i dopiero po zjedzeniu wielu z nich w ciągu kolejnych lat). Obecnie gatunek ten uważa się za śmiertelnie trujący i stanowczo odradza się jego zbiór.


HALUCYNOGENNE
(...)

ZASŁONAKI
(...)

CZERNIDŁAKI
(...)

ZAKOŃCZENIE
(...)





tekst:
Dr n. wet. Joanna Zarzyńska
Dr Paweł Zarzyński





cały artykuł jest opublikowany w najnowszym, wrześniowym wydaniu f&f, nr 10/2010 (141)





Powrót do archiwum

Strona główna





Wydawnictwo Fauna&Flora Adres: 45-061 Opole ul. Katowicka 55. Tel. 77/403-99-11.
e-mail:redakcja@faunaflora.com.pl
Redakcja gazety: zespół. Redaktor naczelny: Marek Orel, tel. +48 608 527 988.
Sekretarz redakcji: Janusz Wach, tel. +48 606 930 559. Korekta: Iwona Stefaniak.