darewit Inkubatory do jaj animar terrarystyka Poid?a, karmid?a, inkubatory, siatki
(zwierz?ta, og?oszenia)
Og?oszenia, zwierz?ta,

Październik 2011





Welsumskie



Ojczyzną kur welsumskich jest Holandia. Pod koniec XIX wieku i na początku XX wieku mieszkańcy wsi z okolic Welsum i Apeldoorn krzyżowali swój gospodarski drób z bojowcami, a także z dorkingami, fawerolami, orpingtonami, rodajlendami i kuropatwianymi włoszkami. kury, drób, welsumskie, drób ozdobny,
W wyniku tych krzyżówek wyhodowali kury, niosące brązowe i lekko połyskujące jaja, które w tamtych latach uzyskiwały bardzo dobrą cenę, zwłaszcza za granicą Holandii. Prawdopodobnie więc ciężar i kolor jaj zdecydowały o pojawieniu się nowej rasy, a nie pokrój i ubarwienie powstającej nowej rasy. Holenderscy hodowcy podkreślają, że także dziś, dobierając ptaki do hodowli, należy zwracać uwagę nie tylko na budowę i kolor ptaków, ale także barwę i wielkość jaj, które powinny ważyć od 75 g do 85 g. Jako minimalną wagę przyjmuje się 65 g. Rocznie welsumska kura znosi około 160 jaj. A. Voorhorst z Welsum dość wcześnie dostrzegł też pozostałe walory licznie hodowanych w okolicy kur i zaczął pracę nad ujednoliceniem populacji. Dopiął swego w 1919 roku, kiedy uznano nową rasę i pojawił się pierwszy holenderski standard rasy welsumska. Międzynarodowej publiczności pokazał swoje ptaki w 1921 roku na światowej wystawie drobiu w Hadze. Miały kolor rdzawo-kuropatwiany i do dziś jest to najbardziej popularna barwa. Z biegiem lat pojawiły się także welsumskie pomarańczowe.
Na cześć hodowcy, który z kur gospodarskich, trzymanych w okolicach Welsum, stworzył nową rasę, szybko uznaną za wartościową także pod względem mięsnym, w 1983 roku mieszkańcy miasta postawili na rynku pomnik, na którym są dwie kury rasy welsumskiej.
kura drób, ptaki ozdobne, drób ozdobny, Nie minęło dużo czasu od pierwszego pokazu nowej rasy, a hodowcy z Niemiec postanowili stworzyć także jej miniaturową postać. Stało się to na początku lat trzydziestych minionego wieku w Turyngii. Pierwsze miniaturowe welsumskie w kolorze rdzawo-kuropatwianym pokazano prawdopodobnie w 1934 roku, bądź w 1935 roku Za rasę uznano je po II wojnie światowej w 1947 roku. Współcześnie znane są jeszcze welsumskie miniaturowe w kolorze srebrnym i pomarańczowym. Także miniaturowe welsumskie, które budową przypominają rasę pierwotną, słyną z dobrej nieśności i niezwykłej wielkości znoszonych jaj, które powinny ważyć 47 g. Zważywszy, że są to naprawdę niewielkie kury, które nie zjadają dużo paszy i nie potrzebują wielkich wybiegów, można je uznać za doskonałe nioski do hodowli przydomowych, nawet w miastach, w ogródkach działkowych, tym bardziej, że są bardzo odporne na złe warunki pogodowe.


Marek Jerzy Uglorz
http://ozhgridobb.blox.pl




cały artykuł jest opublikowany w najnowszym, wrześniowym wydaniu f&f, nr 10/2011 (153)









Technologia hodowli amadyn goulda






WSTĘP

W tym artykule zamieściłem sporo rysunków, gdyż - jak sądzę - łatwiej będzie przeanalizować jego treść. W artykule w poprzednim miesiącu pisałem, że, aby sukcesywnie rozmnażać tzw. trudne ptaki (amadyna wspaniała kiedyś do nich należała), warto zapoznać się z warunkami bytowania owych gatunków w środowisku przyrodniczym. Poznać ich warunki abiotyczne (fizyczne i chemiczne), biotyczne (florę, faunę, etologię itd.) oraz ich wzajemne powiązania, wykluczenia, stymulatory i regresory. Czynniki przyrodnicze oddziaływując na zmysły ptaków, wywołują odpowiednie reakcje. Kiedyś, przed laty, aby określić czynniki wpływające na proces rozmnażania amadyn goulda, rozpocząłem tworzenie algorytmu rozmnażania w warunkach hodowlanych, od poznania zmysłów. To ważne, bowiem poprzez zmysły odbierane są określone bodźce zewnętrzne.


ZMYSŁY

A więc czym są zmysły? Tak najprościej - narządami pozwalającymi na komunikację ptaka ze środowiskiem. Zmysły pozwalają na odbieranie bodźców zewnętrznych. Chociaż wyróżniane są zmysły wychwytujące reakcje wewnętrzne organizmu ptaka. Te pominę w tej analizie. Na każdy ze zmysłów składają się odpowiednie narządy, w których najważniejszą rolę odgrywają receptory nakierowane na reagowania na konkretny rodzaj bodźców oraz odpowiednie funkcje mózgu. Przykład: tokujący samczyk amadyny wspaniałej poprzez zmysły wzroku i słuchu samiczki pobudza jej odpowiednie obszary w mózgu, a te wywołują stosowne zachowanie partnerki. Aby zapewnić tę reakcję zmysły zawierają receptory zdolne do odbierania różnych sygnałów i przetwarzania ich w impulsy.
U amadyn wspaniałych, podobnie zresztą jak u innych zwierząt, występuje kilka zmysłów. Z grubsza przedstawiłem je na rysunku 1.
amadyny Zmysł wzroku. Już jego nazwanie wskazuje na powiązanie z okiem. Ów narząd umożliwia ptakom rozpoznawanie fal elektromagnetycznych w widzialnym zakresie światła. Przyjmuje się, że jedne receptory są odpowiedzialne za rozpoznawanie koloru, a inne za rozpoznawanie jasności. Stąd niektórzy badacze uważają wzrok za zmysł składający się w dwóch osobnych zmysłów. By nie zagłębiać się w szczegóły narząd wzroku amadyn potraktuję jako jeden zmysł.
Zmysł słuchu. Oczywiście, związany jest z uchem, którym odbiera amadyna fale różnej częstotliwości.
Zmysł smaku. Powiązany jest z komórkami języka i jamy dziobowej. Analizuje cząsteczki chemiczne. Istnieje kilka rodzajów receptorów na języku, dlatego czasem są uważane za różne zmysły, zwłaszcza, że każdy z receptorów przekazuje informacje do innej części mózgu.
Zmysł węchu. Wiąże się z otworami nosowymi. Rejestruje cząsteczki chemiczne. W przeciwieństwie do smaku, zapach rozpoznawany jest przez setki różnych receptorów, z których każdy rozpoznaje inne cząsteczki.
Zmysły somatyczne. Zmysły te są powiązane z receptorami w skórze. Dawniej zaliczano je do dotyku. Dzisiaj wiadomo, że składają się z wielu różnych receptorów, toteż wyróżnia się osobno zmysł dotyku oraz temperatury.
amadyna Bodźce zewnętrzne są odbierane przez ptaki za pośrednictwem receptorów, które ze względu na rodzaje można podzielić na:
* mechanoreceptory - reagujące na dotyk, ucisk,
* fotoreceptory - są wrażliwe na światło,
* termoreceptory - odbierają bodźce termiczne, np. ciepło,
* chemoreceptory - reagują na różne substancje chemiczne.














STYMULATORY

Poznawszy zmysły amadyn goulda i ich funkcje należałoby wskazać czynniki, które nań oddziaływują i wywołują określone reakcje pobudzające ptaki do zachowań gniazdowych, rozmnażania. Te bodźce nazwałem stymulatorami od łac. stimulatio "pobudzanie".
amadyna
A jest ich kilka. Pewnie nie wszystkie zauważyłem i wymieniłem. Rysunkiem 3 zobrazowałem kilka stymulatorów, które odbierane są przez różne zmysły amadyn. Generalną zasadą, jaką kiedyś przyjąłem w stymulacji amadyn do rozmnażania, było jednoczesne zadziałanie na jak największą liczbę zmysłów różnymi czynnikami.
Stosowałem różne techniki i metody. Na przykład padający deszcz imitowała specjalnej konstrukcji fontanna pokojowa. Wodę humusową sporządzałem przepuszczając deszczówkę przez darń. Odpowiednią temperaturę regulowały skonstruowane urządzenia. Dzisiaj nie ma żadnego kłopotu z nabyciem takowych. Notując wszelkie poczynania, po pewnym czasie, poukładałem je w odpowiednią kolejność i przypisałem im należne wartości. I tak powstał algorytm hodowlany, który odpowiednio wzbogacony i poszerzony utworzył technologię hodowli amadyn wspaniałych. I udało się. O czym poprzednio pisałem. Mogłem wówczas zakląć szpetnie po francusko-polsku: kur d-moll. To działa!


TECHNOLOGIA HODOWLI
(...)


ZAKOŃCZENIE
(...)





tekst i rysunki
dr Marek Łabaj




cały artykuł jest opublikowany w najnowszym, wrześniowym wydaniu f&f, nr 10/2011 (153)









Skunks
- jako domowy pupil




skunks, skunksy W Polsce nadal często kojarzony jako dzikie zwierzę o pięknym umaszczeniu, ale i dość przykrym zapachu. Natomiast w USA (skąd pochodzi) i Wielkiej Brytanii bije rekordy popularności jako doskonałe zwierzę towarzyszące, domowy ulubieniec o charakterze opisywanym jako psio-koci. Warto przyjrzeć się bliżej temu drapieżnemu ssakowi, jeśli szuka się ciekawego pupila.


W warunkach naturalnych
(...)


Wygląd
(...)


Zachowanie

Jest to zwierzę, które można polecić osobom chcącym włożyć wysiłek w wychowanie pupila! Oczywiście trafiają one do sprzedaży nie z odłowu, tylko z hodowli. Warto wybrać hodowcę, który angażuje się w oswajanie młodych osobników, zapewniając im kontakt z człowiekiem od pierwszych chwil. Każde zwierzę ma swój indywidualny charakter, bywają mniej lub bardziej przytulne czy niezależne, ale im wcześniej nawiążą więź z człowiekiem, tym łatwiej będzie tę więź podtrzymać. Jeśli maluch pochodzi z chowu wolierowego, dodatkowo zostanie odebrany zbyt wcześnie od matki (co może powodować zaburzenia socjalizacyjne), bywają trudności z jego pełnym oswojeniem oraz mogą wystąpić trudności w nauce pobierania pokarmów stałych. Profesjonalny hodowca chętnie dostarczy wszelkich informacji na temat gatunku i jego wychowania/utrzymania, a także dobierze malucha pod względem charakteru, indywidualnie do potrzeb kupującego. Najkorzystniej jest nabywać skunksy w wieku ok. 8 tyg. Aby uniknąć przykrego zapachu maluchom usuwa się gruczoły okołodbytowe - jeszcze kiedy są pod opieką hodowcy - po zabiegu należy im zapewnić higieniczne warunki, a matkę łączyć z nimi na krótko, tak aby nie rozlizała ran.
skunks
Prawidłowo zscojalizowany skunks jest zwierzęciem przyjacielskim i przylepnym (szczególnie samce) - wychowywanie małego skunksa można przyrównać do wychowywania szczeniaka - im więcej pracy i uwagi w nie włożymy, tym więcej zobaczymy pozytywnych efektów. Jeśli przyzwyczajany jest od młodości do kontaktu z innymi zwierzętami (psy, koty), to świetnie się czuje w takim mieszanym stadzie, razem się bawią i śpią. Chętnie spędza czas z opiekunem, zarówno na zabawie (uwielbiają psie czy kocie zabawki oraz gonitwy), jak i na pieszczotach i przytulaniu na kolanach, czy w łóżku, chodzi za nim jak pies, próbując zwrócić na siebie uwagę. Nawiązuje dobry kontakt ze starszymi dziećmi - które należy oczywiście nauczyć postępowania ze zwierzątkiem. Skunksy nie mogą na pewno trafić do hałaśliwego domu - ponieważ nie tolerują hałasu i gwałtownych ruchów. Jest to zwierzę bardzo inteligentne i ciekawskie, a zarazem uparte, zatem wymaga wielu bodźców do prawidłowego funkcjonowania. Pozostawiane zbyt długo w samotności i bez zajęcia może wykształcić negatywne zachowania, a przede wszystkim traci więź z opiekunem. Wymaga delikatnego traktowania i pozytywnego szkolenia. Niezbędna jest cierpliwość i konsekwencja w wychowaniu. Na działania siłowe i kary może zareagować agresją. Nieprawidłowe zachowania możemy próbować eliminować poprzez pozostawianie osobnika w izolacji na jakiś czas (tj. np. zaprzestajemy zabawy i nie interesujemy się maluchem, umieszczamy na jakiś czas w klatce). Swoje niezadowolenie mogą okazywać tupaniem.


Utrzymanie
(...)




tekst:
Dr n. wet. Joanna Zarzyńska
Dr inż. Paweł Zarzyński




Autorzy dziękują za udostępnienie materiału zdjęciowego oraz konsultacje merytoryczną hodowli skunksów: http://hodowlaskunksa.pl




cały artykuł jest opublikowany w najnowszym, wrześniowym wydaniu f&f, nr 10/2011 (153)








Dobrostan zwierząt
- praktyczna realizacja w hodowlach królików

Satysfakcja z udanej hodowli jest możliwa tylko w sytuacji kiedy za efektami ekonomicznymi i satysfakcją właściciela, będą szły w parze starania o dobrostan naszych podopiecznych. O dobrostanie przypominamy sobie zazwyczaj kiedy słyszymy w publikatorach o bestialstwie w stosunku do zwierząt, o karygodnych zaniedbaniach w karmieniu i warunkach utrzymania. Kwestia szeroko rozumianego dobrostanu, dotyczy każdej z Państwa ferm, i to bez względu na jej wielkość, ilość utrzymywanych zwierząt czy przyjętego systemu wychowu.

Co to jest zatem ten dobrostan, o którym mówi Unia Europejska, organizacje ekologiczne i naukowcy? Zacznijmy od popularnej definicji:

Dobrostan to stan zdrowia fizycznego i psychicznego osiągany w warunkach pełnej harmonii ustroju w jego środowisku.

Jest to ogólna definicja stosowana w dyscyplinie naukowej zajmującej się zachowaniem zwierząt i nazywanej etologią (nie mylić z ekologią, nauką o związkach żywych organizmów miedzy sobą i między środowiskiem). Uściślając tę definicję, i nieco ją przybliżając do realiów hodowli:

Dobrostan to taki system chowu, który zaspokaja podstawowe potrzeby zwierząt, przede wszystkim w zakresie: żywienia, dostępu do wody, potrzebnej przestrzeni życiowej, zapewnienia towarzystwa innych zwierząt, leczenia, higieny utrzymania, mikroklimatu pomieszczeń, warunków świetlnych. Jednocześnie nie pozwala na okaleczanie zwierząt oraz zapewnia ich schronienie przed złymi warunkami klimatycznymi.

W hodowlach wielkostadnych definicja dobrostanu wprowadza jeszcze jeden czynnik - realiów ekonomicznych, i brzmi:

Przez dobrostan zwierząt należy rozumieć taki system utrzymania, który zapewnia zwierzętom najlepsze warunki zdrowotne, spełnia ich potrzeby behawioralne, na ile to jest możliwe przy zachowaniu realiów ekonomicznych i zapewnia wysoki poziom fachowej opieki.

Jak widać przedstawione definicje, w kolejnych swoich wersjach, są coraz bardziej dostosowane do realiów prowadzonej hodowli i produkcji żywca.

hodowla królików
Przyjrzyjmy się bliżej tej ostatniej definicji.
Mówi się w niej o przyjętym systemie utrzymania spełniającym wymagania zdrowotne i behawioralne. Nie jest to przecież nic innego jak nasz system konstrukcji klatek, ich wielkość, warunki mikroklimatyczne, karmienie i pojenie. Jeżeli któryś z tych elementów nie będzie odpowiadał królikom to musimy zapomnieć o satysfakcji z prowadzonej hodowli, a na pewno musimy zapomnieć o dodatnich efektach ekonomicznych. Z jednej strony dobrostan zwierząt, zasady jego przestrzegania, bronią zwierzęta przed nieodpowiedzialnymi, pozbawionymi wyobraźni ludźmi, a z drugiej strony - pozwalają na prowadzenie hodowli w sposób przynoszący największe zadowolenie i korzyści ekonomiczne. Jak prowadząc hodowlę w myśl przepisów określających właściwy poziom dobrostanu królików (oceniany przez służby weterynaryjne w arkuszu oceny SPIWET), nie tylko zadośćuczynimy przepisom prawa, zapewnimy naszym podopiecznym godziwe warunki, ale dodatkowo zapewnimy sobie sukces hodowlany.
W kontekście powyższego proponuję spojrzeć na prowadzone hodowle pod nieco innym kątem. Proszę popatrzeć na świat oczami królika zamkniętego w klatce i pozbawionego dostępu do innych przedstawicieli swojego gatunku, z ograniczoną przestrzenią życiową i często niewłaściwym żywieniem. Takie zwierzę na pewno nie jest szczęśliwe i nie ma zaspokojonych podstawowych potrzeb, specyficznych dla swojego gatunku.
Zastanówmy się zatem jakie to specyficzne potrzeby gatunkowe występują u królików?
Jak wiadomo królik jest bezpośrednim potomkiem dzikiego królika, powszechnie występującego w wielu krajach Europy, w tym w Polsce i często jako szkodnik przyczynia się do powstawania strat. Pamiętają Państwo zapewne jak dzikie króliki stały się plagą, bodajże na wrocławskim cmentarzu, kopiąc nory, rozmnażając się nad miarę i niszcząc roślinność.


(...)




dr Leszek Antoni Gacek
fot. W.Klewin





cały artykuł jest opublikowany w najnowszym, wrześniowym wydaniu f&f, nr 10/2011 (153)





Powrót do archiwum

Strona główna





Wydawnictwo Fauna&Flora Adres: 45-061 Opole ul. Katowicka 55. Tel. 77/403-99-11.
e-mail:redakcja@faunaflora.com.pl
Redakcja gazety: zespół. Redaktor naczelny: Marek Orel, tel. +48 608 527 988.
Sekretarz redakcji: Janusz Wach, tel. +48 606 930 559. Korekta: Iwona Stefaniak.