darewit Inkubatory do jaj animar terrarystyka Poid?a, karmid?a, inkubatory, siatki
(zwierz?ta, og?oszenia)
Og?oszenia, zwierz?ta,

STYCZEŃ 2012,





Gołębiak plamisty



CHARAKTERYSTYKA

gołębiak
Atrakcyjny gołąb o efektownej kolorystyce upierzenia i szczególnie pięknych, wyrazistych oczach. Nazywany także gołębiem galapagoskim bądź synogarlicą galapagoską i opisywany niekiedy pod nazwą rodzajową Nesopelia. Gatunek rzadki w hodowlach, bowiem rozród nie jest łatwy i stale sprawia kłopoty.
Na wysokości równika, gdzieś na Oceanie Spokojnym, około 960 km na zachód od wybrzeża Ameryki Południowej znajduje się archipelag wysp pochodzenia wulkanicznego. Wyspy te należą do Ekwadoru i nazywane są Wyspami Żółwimi lub częściej Wyspami Galapagos. To właśnie tam przedstawicielem miejscowej awifauny jest gołębiak plamisty. Ptaki zasiedlają wyspy większe, ale też te całkiem małe. Początkowo sądzono, że jest to gatunek monotypowy. Zauważono jednak, że osobniki z populacji zamieszkujących wyspy: Darwin (Culpepper) i Wolf (Wenman) są większe i ciemniej ubarwione od ptaków z innych wysp. Uznano je za podgatunek i opisano pod naukową nazwą Zenaida galapagoensis exsul. Pozostałe wyspy zamieszkuje podgatunek nominalny Zenaida galapagoensis galapagoensis.
gołąb, Gołębiaki plamiste występują na obszarach nizinnych, skalistych z rozproszonymi drzewami, krzewami i kaktusami z rodzaju Opuntia. Gniazdują od stycznia do listopada, choć termin lęgów jest różny na różnych wyspach. Na przykład na wyspie Genovesa rozpoczyna się po porze deszczowej, zwykle na początku lutego. Tokujący samiec odzywa się głębokim "bob-bob-bob-rururr-bubububurr", "bob-bob-bob-rururr-bubububurr", na co samica odzywa się równie głębokim "burrrrr". Samiec zbliża się do swojej partnerki z lekko wzdętym wolem, nastroszonymi piórami, pochyloną przednią częścią ciała, uniesionym ogonem i opuszczonymi wibrującymi skrzydłami. Po chwili ptaki zrywają się do lotu i po kilku okrążeniach lądują na ziemi i wspólnie wykonują swoisty taniec. Następnie stykają się piersiami i czyszczą sobie pióra na grzbiecie. Po tej czynności samiec karmi samicę i dochodzi do zbliżenia. Jeśli jeden z partnerów znajdzie pokarm lub odpowiednie miejsce na gniazdo oznajmia to wyraźnym "bororororororr". Gniazdo umieszczone jest zwykle na ziemi obok kępy trawy lub w zagłębieniu skalnym, wysłane znikomą ilością drobnych gałązek i źdźbeł traw. Niekiedy wykorzystywane są opuszczone gniazda przedrzeźniaczy galapagoskich Nesomimus trifasciatus, budowane zwykle na wysokości około 75 cm. W zniesieniu dwa białe, lekko porowate jaja o średnich wymiarach 30x22 mm. W ciągu dnia wysiaduje samiec, w nocy samica. Po trzynastu dniach wysiadywania klują się pisklęta, które troskliwie karmione są przez rodziców. Między 13 a 17 dniem życia młode ptaki opuszczają gniazdo, do którego przez kolejne 6-10 dni wracają na noc. W tym czasie czynią próby samodzielnego zdobywania pokarmu, jednak nadal dokarmiane są przez samca. Dorosłe pary odbywają do trzech lęgów w sezonie.
Dieta gołębiaków plamistych uzależniona jest w dużym stopniu od pogody. W czasie okresu suszy ptaki przebywają wyłącznie na ziemi i długimi dziobami wygrzebują z ziemi i spod opadłych liści drobne nasiona i korzonki. Chętnie zjadają nasiona krzewu Croton scouleri. Jedzą także owoce i miąższ kaktusów, a także larwy i poczwarki muchówek żerujące na pniach tych roślin. Podczas pory deszczowej siadają na kaktusach Opuntiahelleri i jedzą ich kwiaty i żerujące na nich gąsienice. W odległej przeszłości gołębiaki plamiste zasiedliły wyspy niezamieszkałe przez ludzi i wolne od drapieżników. Spokój i sprzyjające rozrodowi warunki sprawiły, że stały się najliczniejszym gatunkiem ptaków zamieszkujących archipelag Galapagos.
(...)

CHÓW i HODOWLA
(...)




tekst: Andrzej Jarosz









cały artykuł jest opublikowany w najnowszym, styczniowym wydaniu f&f, nr 01 / 2012 (156)









Nowelka Koziołka Matołka






WSTĘP

Historia Koziołka Matołka uznawana jest za pionierską w polskim komiksie. Ta obrazkowa powieść należy do kanonu polskiej literatury dziecięcej. Pewnie czytaliście ją Państwo? Jeśli nie, to namawiam, poczytajcie ją dzieciom lub wnukom do poduszki. Ale jest jeszcze coś innego, co wiąże się z tym tytułem. Ostatnio rządowi ustawodawcy - klawiatura poparzyła mi palce, gdy miałem napisać „nasi” - ponad przeciętność wysilili swój intelekt i poronili coś, co można nazwać nowelką koziołka matołka. Czemuż to? Bo ogłoszono ustawę z dnia 16 września 2011 r. o zmianie ustawy o ochronie zwierząt oraz ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. To cudo „dwa w jednym”, chociaż nazwane ustawą, jest jakoby suplementem, gdyż zawiera głównie uzupełnienia do dwóch wcześniejszych aktów prawnych. Przywołana ustawa dotyczy także zwierząt gospodarskich, czyli miedzy innymi koziołków, a napisana została - nietrudno odgadnąć - przez ... I rzeczywiście, gdyby ją zilustrować, to byłaby wybornym bisem Koziołka Matołka, pisząc tak - broń Boże - nie miałem zamiaru obrazić autorów dziecięcego komiksu.
A zatem na chybił trafił wybiorę kilka paragrafów, czy punktów z rzeczonej ustawy i spróbuję je, niestety, tylko słownie zilustrować, pozostawiając Państwu interpretację. Lecz zanim to zrobię wypada wyjaśnić kilka podstawowych pojęć, które występują w ustawie, gdyż są one niezwykle istotne w interpretacji poszczególnych przepisów.


ZWIERZĘTA GOSPODARSKIE, ZWIERZĘTA DOMOWE

Hoduję sporo zwierząt m.in. ryby akwariowe, psy, koty, kury, kaczki, przepiórki, ptaki egzotyczne etc. i mam nielichy dylemat, do jakiej grupy zwierząt zaliczyć poszczególne gatunki, by zrozumieć istotę omawianej ustawy. Czy to są zwierzęta gospodarskie? Czy też domowe? Popróbuję, chociaż nie będzie to wcale łatwe. Na początek kilka podstawowych definicji, rozpocznę od pojęcia - zwierzęta domowe.
W Słowniku języka polskiego, PWN wyszukałem taką oto definicję: zwierzęciem domowym nazywa się takie zwierzę, które trzymane jest w domu lub mieszkaniu dla zaspokojenia potrzeb emocjonalnych człowieka, jako zwierzę towarzyszące człowiekowi lub jako swoista ozdoba czy też atrakcja mieszkania. Natomiast w ustawie o ochronie zwierząt z 1997 r. (Art. 4 pkt. 17) można wyczytać, że są to: zwierzęta tradycyjnie przebywające wraz z człowiekiem w jego domu lub innym odpowiednim pomieszczeniu, utrzymywane przez człowieka w charakterze jego towarzysza.
A jak we wspomnianej ustawie ustawodawcy definiują zwierzęta gospodarskie? Doprawdy nijak. Odsyłają do innych przepisów. Skoro chcesz wiedzieć, to sobie szukaj. Bowiem jeśli mówi się w myśl przepisów przytoczonej ustawy o zwierzętach gospodarskich to - rozumie się przez to zwierzęta gospodarskie w rozumieniu przepisów o organizacji hodowli i rozrodzie zwierząt gospodarskich. Gdyby w taki sposób zdefiniował jakieś pojęcie, powiedzmy licealista, dostałby niechybnie lufę z wykrzyknikiem wraz z adnotacją nauczyciela „masło jest maślane”. Ponieważ chciałem się dowiedzieć, jak zwierzęta gospodarskie definiowane są przez GUS, sięgnąłem do Instrukcji metodologicznej do Powszechnego Spisu Rolnego w 2002 r.*. I koło się zamknęło. Bowiem i tam znalazłem tylko wyliczankę. Jaką? Taką. Zwierzęta gospodarskie to:
a) koniowate - zwierzęta gatunków: koń (Equus caballus) i osioł (Equus asinus),
b) bydło - zwierzęta gatunków: bydło domowe (Bos taurus) i bawoły (Bubalus bubalus),
c) jeleniowate - zwierzęta z gatunków: jeleń szlachetny (Cervus elaphus), jeleń sika (Cenzus nippon) i daniel (Dama dama) utrzymywane w warunkach fermowych w celu pozyskania mięsa lub skór, jeżeli pochodzą z chowu lub hodowli zamkniętej, o których mowa w przepisach prawa łowieckiego, albo chowu lub hodowli fermowej,
d) drób,
e) świnie (Sus scrofa),
f) owce (Ovis aries),
g) kozy (Capra hircus),
h) pszczołę miodną (Apis mellifera),
i) zwierzęta futerkowe;

2) drób - ptaki gatunków, kura (Gallus gallus), kaczka (Anas piatyrhynchos), kaczka piżmowa (Cairina moschata), gęś (Anser anser), gęś garbonosa (Anser cygnoides), indyk (Meleagris gallopavo), przepiórka japońska (Coturnix japonica), perlica (Numida meleagris) oraz utrzymywany w warunkach fermowych struś (Struthio camelus);
3) zwierzęta futerkowe - lisa pospolitego (Vulpes vulpes), lisa polarnego (Alopex lagopus), norkę amerykańską (Mustela vison), tchórza (Mustela putorius), jenota (Nyctereutes procyonoides), nutrię (Myocastor coypus), szynszylę (Chinchilla lanigera) i królika (Oryctolagus cuniculus), utrzymywanych w celu produkcji surowca dla przemysłu futrzarskiego, mięsnego i włókienniczego.




10 GŁUPOT, KTÓRE WSTRZĄSNĘŁY ŚWIATEM HODOWLANYM

Kuriozum 1. W moich akwariach pływają różne gatunki ryb. Wśród nich nadobne samce popularnego gatunku Poecilia reticulata, czyli gupiki. Gdybym któremuś z kolegów powiedział, że są to moi towarzysze (zgodnie z zapisem ustawy), pewnie zasugerowałby mi poradę psychiatryczną. Boć towarzysz to - kompan, kamrat, koleżka, kumpel, równiacha etc.

Kuriozum 2. Na moim podwórku grzebią różne rasy kur. Wśród nich mikra rasa serama. To kurki nie większe od puszki coli, znoszące raptem 20 -30 jajeczek w roku, wielkości ciut, ciut większej od jajek szpaka. W myśl ustawy są to zwierzęta gospodarcze? Chyba tylko dlatego, że ... ja na nie wydaje pieniądze. Sam już nie wiem. A ma to znaczenie, ponieważ jak któregoś z wójtów, czy prezydentów podpuszczą nawiedzeni radni, a ten wyda uchwałę o zakazie trzymania zwierząt gospodarczych w obrębie zabudowań, to klapa.

Kuriozum 3. A gdzie są gołębie i karpie? Wszak ustawa dotyczy kręgowców, a nie zostały wyszczególnione. Przecież gołębie mogą być uznane raz jako zwierzęta domowe, a innym razem jako zwierzęta gospodarcze. Karpia, szczupaka, czy lina nikt przy zdrowych zmysłach nie nazwie zwierzęciem domowym, czyli oddanym towarzyszem człowieka. Chociaż.... czułość niektórych wędkarzy jest zaiste zaskakująca. Gdy wypuszczają złowioną rybę całują ją z wielkim uczuciem w pyszczek, prawie tak, jak onegdaj żegnali się towarzysze.

Kuriozum 4. W ustawie natknąłem się na takie stwierdzenia, niewłaściwy jest... transport żywych ryb lub ich przetrzymywanie w celu sprzedaży bez dostatecznej ilości wody uniemożliwiającej oddychanie. W myśl tego zapisu 10 karpi o jednostkowej masie 1,5 kg musiałoby być transportowanych np. z Doliny Karpia, czyli Zatora do Krakowa w zbiorniku odpowiadającemu wielkością cysternie do przewozu benzyny. Podpowiadam ustawodawcom, ryby oddychają tlenem rozpuszczonym w wodzie, a nie wodą. Cysterny do przewozu żywych ryb wyposażone są w systemy napowietrzania, filtry i regulatory temperatury.

Kuriozum 5. I kolejny zapis w ustawie: Art. 10a. 1. Zabrania się: 1) wprowadzania do obrotu zwierząt domowych na targowiskach, targach i giełdach. Czyli, wedle tego zapisu nie można sprzedawać zwierząt domowych, a więc: rybek akwariowych, myszy ozdobnych, szczurów, kotów, psów, ptaków egzotycznych, chomików, świnek morskich itd., ale zwierzęta gospodarcze - tak (kury, gęsi, perliczki, króliki i inne) wymienione w ustawie. A co z pawiami, bażantami, łabędziami kaczkami i gęsiami ozdobnymi? Przecież ci "towarzysze człowieka" są często chowani razem na jednym wybiegu z kurami, indykami.

Kuriozum 6. Następny absurd. Art. 10 a. 1. Zabrania się: 2) prowadzenia targowisk, targów i giełd ze sprzedażą zwierząt domowych. Aby być zgodnym z prawem proponuję np. giełdzie w Pszczynie wprowadzenie zmiany nazwy: Giełda i pokaz zwierząt. Giełda dotyczyć będzie zwierząt gospodarczych, a pokaz zwierząt domowych. Zrozumiałe, że podczas pokazu kanarków, ptaków egzotycznych, papug etc. hodowcy będą chcieli sprzedawać swe zwierzęta. Jest wyjście, ale o tym w kuriozum 9.

Kuriozum 7-10
(...)

ZAKOŃCZENIE
(...)





tekst: dr Marek Łabaj

cały artykuł jest opublikowany w najnowszym, styczniowym wydaniu f&f, nr 01 / 2012 (156)










Rasy osłów
- mini przewodnik




osioł, razy osłów Zgodnie z zapowiedzią z poprzedniego numeru f&f postaram się Państwu zaprezentować w alfabetycznym skrócie, jak dotychczas pierwszy w języku polskim tekst będący mini-przewodnikiem po rasach osłów na kontynencie europejskim. Dane w oparciu, o które powstał ten mini-przewodnik pochodzą z różnych źródeł, głównie jednak z raportów europejskiej Fundacji SAVE, zajmującej się ochroną różnorodności rolnictwa w Europie. Fundacja ta wspólnie ze szwajcarskim Instytutem Monitoringu rzadkich ras zwierząt gospodarskich wykonała na tym polu tytaniczną i ze wszechmiar pionierską pracę gromadząc informacje i dane nigdy dotąd nie publikowane w całej historii europejskiej zootechniki. Dane te były gromadzone na potrzeby gospodarowania unijnymi dopłatami przeznaczonymi na utrzymywanie rzadkich ras zwierząt hodowlanych. W tym miejscu korzystając z okazji chciałbym ostatecznie zdementować tu i ówdzie pojawiające się informacje o możliwości otrzymywania dopłat na hodowlę osłów w Polsce. Krakowski Instytut Zootechniczny stanowczo odrzuca taką możliwość. Dopłaty nie są i nie będą możliwe w Polsce niejako z samej tylko definicji, ponieważ osioł nie jest rodzimą rasą zwierząt gospodarczych, a co gorsza - nie jest nawet rodzimym gatunkiem inwentarza.
W pierwszej części tego przewodnika zajmiemy się oślimi rasami według „tradycyjnego klucza”, szeregującego osły w trzy podstawowe grupy tych zwierząt, tj. osły włoskie, francuskie oraz hiszpańskie. W drugiej jego części znajdą się osły dotychczas nieznane lub znane słabo, z pozostałych zakątków Europy.



RASY WŁOSKIE

Półwysep Apeniński obok Grecji stanowił jedną z kolebek hodowli osłów na naszym kontynencie. Wytworzyło się tam kilkanaście ras, z których do przełomu tysiącleci z trudem dotrwało zaledwie dziewięć obecnie uznanych ras. Większość z tych ocalałych populacji została uznana przez włoski rząd za rasy rodzime i objęta programami ochronnymi. Inne są na drodze do otrzymania statusu rasy. Oto krótki wykaz ras bezpowrotnie wygasłych we Włoszech wraz ze wskazaniem regionu ich występowania, o ile dało się taki region ustalić.
1. Osioł Cariovilli (z rejonu Abruzze w Aquilii).
2. Osioł Castelmorone (z regionu Kampanii, Caserta).
3. Osioł Emiliano (brak danych o rejonie jego hodowli).
4. Osioł Grigio Viterbese (z rejonu Lazio, Viterbo).
5. Osioł Irpinia (z regionu Kampanii. Benevento, Avellino).
6. Osioł Sant Alberto (z rejonu Emillia Romagna, Ravenna, Forli).
Wszystkie te rasy bezpowrotnie odeszły w przeszłość. Poniżej krótko opiszemy te, które ocalały.



Osioł Amiatina
Rasa ta wywodzi się z okolic Monte Amiato w regionie Grosseto. Występuje jednak również w Ligurii, Toskanii i Reggio Emilla. Wysokość w kłębie od 120 cm do 140 cm. Jest to jedna z najbardziej rozpoznawalnych ras włoskich. Umaszczenie mysioszare z białym brzuchem, wnętrzem nóg, nosem oraz obwódkami oczu. Wyraźna zebratura kończyn i wydatny czarny krzyż. Liczebność tej rasy to około 400 sztuk zarejestrowanych w księdze stadnej.


Argentano di Sologno
(...)



Osioł Asinara
Wysokość w kłębie od 80 cm do 105 cm. Waga od 80 kg do 90 kg. Umaszczenie białe z jasnymi kopytami i niebieskimi lub różowymi oczyma. Silny, ale niekompletny gen albinotyzmu odpowiada również za stosunkowo słabe kopyta osłów tej rasy. Nazwa rasy pochodzi od nazwy niewielkiej wyspy na pn.-zach. od wybrzeża Sardynii. Co do powstania tej rasy istnieją dwie hipotezy; pierwsza związana z osobą diuka wyspy Asinara, który miał je sprowadzić na swoją wyspę z Egiptu około roku 1800. Druga zakłada, że osły Asinara są potomkami austro-węgierskiej rasy osłów barokowych, pozostawionych swemu losowi po przymusowej ewakuacji ludności z wyspy Asinara na Sardynię lub kontynent. Obecnie wyspa Asinara jest Parkiem Narodowym, gdzie osły te przebywają w stanie wolnym. Od roku 1990 osły te posiadają Księgę Stadną, jednak liczebność populacji silnie zagrożonej inbredem jest krytycznie niska i wynosi zaledwie 41 sztuk (dane na rok 2008). W naszym kraju jedyny przedstawiciel tej rasy znajduje się w oślarni "Parlament", będącej własnością Państwa Jasińskich z Bochni.



osioł, rasy osłów, Osioł Martina Franca Wysokość w kłębie ogierów 135 cm, klaczy 127 cm. Umaszczenie brązowoczarne lub czarne. Jasnoszary brzuch, biały nos i niewielkie białe obwódki oczu. Czarna pigmentacja błon śluzowych. Potężna, muskularna rasa "osłów pociągowych". Grube silne nogi i ciężka głowa. Osły Martina Franca krzyżuje się z końmi rasy Murge dla otrzymania specyficznego typu mułów zwanych Martinese. Martina Franca pochodzą z górzystych rejonów Apullii. Liczebność stada to około 350 sztuk. Księga stadna od 1990 roku założona ponownie. W każdą pierwszą niedzielę grudnia co roku odbywa się wielki targ osłów Martina Franca i koni rasy Murge we włoskiej miejscowości Foro Boario Martinese. Jest to doroczna impreza mulników, ale również miłośników osłów.





Osioł Pantelleria
(...)

Osioł Ragusana
(...)

Osioł Romagnolo
(...)

Osioł Sardyński
(...)

Miniaturka Śródziemnomorska
(...)

Osioł Siwy Sycylijski
(...)



(cdn)






tekst i zdjęcia: Jarosław Sekuła
www.oslicejaniszow.pl




cały artykuł jest opublikowany w najnowszym, styczniowym wydaniu f&f, nr 01 / 2012 (156)










Rośliny NIE do akwarium


rosliny Zdecydowana większość akwarystów wprost nie wyobraża sobie swojego zbiornika bez porastających go bujnie roślin akwariowych. Niestety, wyhodowanie takiej „zielonej dżungli” przysparza często sporo trudności i wiąże się z koniecznością poniesienia dość dużych wydatków m.in. na zakup samych roślin. Sklepy zoologiczne oferują je w wielkim wyborze, podczas zakupów należy jednak mieć się na baczności. Zdarza się bowiem, że w handlu jako „rośliny akwariowe” oferowane bywają również gatunki paludaryjne, które w żadnym wypadku nie powinny trafić „pod wodę”. Poniżej dokonamy krótkiego przeglądu takich właśnie roślin, które w większości przypadków, znacznie lepiej rosną w doniczkach, stanowiąc ozdobę naszych mieszkań, niż umieszczone w akwarium.


WODNE, BŁOTNE I LĄDOWE...

W zasadzie nazwa „roślina akwariowa” jest całkowicie sztuczna, bowiem w przyrodzie nic takiego nie istnieje. Gdyby spróbować dokonać podziału roślin pod względem wilgotności miejsca ich występowania, to najprościej byłoby utworzyć dwie grupy: rośliny wodne, rosnące całkowicie pod wodą oraz lądowe, występujące na suchym lądzie. Niestety, podział ten nigdy nie będzie ostry, bowiem istnieje grupa roślin, które przystosowały się do środowiska przejściowego. Rosną one na bagnach, mokradłach, torfowiskach oraz terenach okresowo zalewanych przez wodę. Co więcej, grupa ta jest wyjątkowo liczna (wynika to z dobrze znanego ekologom zjawiska ekotonu). Niektóre, ale daleko nie wszystkie, z tych roślin są w stanie rozwijać się także w środowisku typowo wodnym.
rośliny Właśnie z tej grupy rekrutuje się wiele standardowych i powszechnie uprawianych roślin akwariowych jak chociażby: alternantery (Alternanthera spp.), anubiasy (Anubias spp.), bakopy (Bacopa spp.), bolbitis Heudelota (Bolbitis heudelotii), krynia tajska (Crinum thaianum), zwartki (Cryptocoryne spp.), większość żabienic (Echinodorus spp.), wąkrotki (Hydrocotyle spp.), nadwódki (Hygrophila spp.), ludwigie (Ludwigia spp.), mikrozorium skrzydlate (Microsorium pteropus), lotos tygrysi (Nymphaea lotus), rotala indyjska (Rotala indica), strzałki (Sagittaria spp.) i wiele, wiele innych.
Liczne z tych roślin znacznie lepiej niż w akwarium rosną zresztą w paludarium, czyli w płytkim zbiorniku wodnym z korzeniami pod wodą, zaś „górą” nad jej powierzchnią. Dopiero tam mogą w pełni zaprezentować swoje piękno wypuszczając liście o innym niż pod wodą kształcie, często o skórzastej konsystencji lub odmiennie ubarwione. Bywa też na odwrót: wiele gatunków lądowych uprawianych w doniczkach i stanowiących ozdobę naszych mieszkań również znakomicie rozwija się w „błotnych” warunkach. Wyspecjalizowane hodowle roślin wodnych często w swej ofercie posiadają takie właśnie okazy przeznaczone wyłącznie do paludariów, które nie mogą rosnąć w środowisku typowo wodnym. Są one zazwyczaj znacznie tańsze od prawdziwych roślin wodnych. Z tego powodu bywają chętnie sprowadzane do hurtowni i sklepów akwarystycznych. Zdarza się, że niektórzy, może nie do końca uczciwi (lub nie doinformowani) sprzedawcy oferują je jako wodne. Rezultaty takich poczynań zazwyczaj są opłakane. Zachęcony często niezwykle atrakcyjnym wyglądem (i „okazyjną” ceną) akwarysta nabywa je i z radością umieszcza w swym wypielęgnowanym zbiorniku. Po kilku dniach radość zamienia się w rozpacz bowiem piękne początkowo rośliny zamiast rosnąć zaczynają na potęgę gnić i obumierać. Bywa również, że woda przybiera dziwny kolor, wydziela nieprzyjemną woń, a zdrowe dotąd ryby wykazują niepokojące objawy lub nawet padają. Zawiedzionemu i oburzonemu nabywcy pechowych roślin pozostaje wtedy tylko wyrzucić ich resztki i gruntownie wyczyścić zbiornik.
rośliny Aby uniknąć takich rozczarowań należy pilnie baczyć jakie rośliny kupujemy. Jeżeli nie znamy danego gatunku najlepiej wypytać sprzedawcę, przy dalszych wątpliwościach radzimy zrezygnować z zakupu. Renomowane hodowle roślin wodnych opatrują wszystkie swoje „wyroby” etykietkami z łacińską nazwą gatunkową oraz podstawowymi wymaganiami danego okazu najczęściej w formie czytelnych piktogramów. Karteczki te z reguły są zatknięte za krawędź plastikowego pojemniczka z rośliną. Szczególnie podejrzana może być atrakcyjna cena dużych, jaskrawo ubarwionych, rozrośniętych okazów pozbawionych etykiet. W żadnym przypadku nie należy kupować roślin, które swym wyglądem łudząco przypominają nam dobrze znane „kwiatki” doniczkowe. Poniżej, gwoli przestrogi, wymienimy kilkanaście gatunków takich właśnie roślin oferowanych niekiedy jako „akwariowe”. Podzieliliśmy je na dwie grupy: przedstawicieli pierwszej z nich w żadnym wypadku nie wolno umieszczać w akwariach. Gatunki z drugiej grupy (opisane zostaną w numerze 02/2012 - od red.) mogą rozwijać się całkowicie zanurzone, ale jedynie okresowo, przez pozostałą część roku należy pielęgnować je w paludarium. Początkującym akwarystom również odradzamy ich zakup, opieka nad nimi bywa bowiem kłopotliwa oraz wymaga sporej wprawy i doświadczenia.


PROSTO Z DONICZKI

Aglaonemy
Listę roślin pseudoakwariowych, których w żadnym razie nie należy umieszczać w zbiorniku otwierają aglaonemy, zwane też aglonemami (Aglaonema spp.). Są przedstawicielami rodziny obrazkowatych (Araceae). Pochodzą głównie z Azji Środkowo-Wschodniej. Znanych jest około 15 gatunków. Niektóre z nich są uprawiane w mieszkaniach jako piękne i dekoracyjne rośliny doniczkowe. Do najbardziej popularnych należą Aglaonema trewbii, A. pseudobracteatum oraz A. pictum. Wszystkie trzy pochodzą z Malezji.
Rośliny te tworzą w doniczkach gęste pęki szerokich, zielonych liści. U niektórych gatunków wyglądają one jakby były pochlapane żółtą farbą. Osiągają do 15 cm długości. Kwiaty są białe lub żółtawe, stosunkowo niepozorne. Pojawiają się w lecie. Kwiatostany otoczone są zieloną pochwą.
Agloanema, poza doniczkami, doskonale sprawdza się w terrariach typu „tropikalna dżungla”. Wspaniale rośnie też w paludariach, niestety, do akwarium absolutnie się nie nadaje.


Kaladium
Kaladium (Caladium bicolor) należy do rodziny obrazkowatych (Araceae). Roślina ta została sprowadzona z Brazylii. Ze względu na wyjątkowo piękne liście szybko stała się popularna wśród amatorów kwiatów doniczkowych. Są one strzałkowate, dwukolorowe z ciemnozielonym brzegiem i purpurowym lub żółtym środkiem blaszki. Nerwy liściowe w zależności od odmiany mają barwę czerwoną lub zieloną.
Kaladium jest dość trudne do utrzymania w doniczce ponieważ wymaga nadzwyczaj wysokiej wilgotności powietrza. Być może stąd wzięło się fałszywe przekonanie, że nadaje się ono do akwariów. Nic bardziej mylnego, zanurzone w wodzie liście szybko obumierają i zaczynają gnić zanieczyszczając wodę w zbiorniku.


Chamedora
Chamedora wytworna (Chamedorea elegans) jest karłowatą palmą pochodzącą z Meksyku. Rośnie tam w podszycie podmokłych, gęstych, tropikalnych lasów. Ze względu na bardzo atrakcyjny kształt liści stosunkowo wcześnie, bo już w 1873 r. trafiła, jako roślina doniczkowa, do Europy.
Liście chamedory osiągają długość do 60 cm. Są pierzaste, złożone z wielu naprzeciwlegle osadzonych lancetowatych listków. Mają intensywną, ciemnozieloną barwę. Rosną bardzo powoli. W sprzyjających warunkach roślina może wytwarzać delikatny zielony pęd kwiatostanowy.
Palma ta do rozwoju wymaga dużo wilgoci. Oprócz doniczek jest uprawiana w tzw. ogródkach wodnych, uprawach hydroponicznych, wilgotnych terrariach i paludariach. Zdarza się, niestety, że pomyłkowo trafia do akwariów gdzie, rzecz jasna, bardzo szybko marnieje.


Zielistka (...)
Kordylina (...)
Skrytokwiat (...)
Cibora zmienna (...)
Difenbachia (...)
Draceny (...)
Fibonia (...)
Hypoestesy (...)
Filodendrony (...)
Pilea (...)
Epipremnum (...)





tekst:
dr wet. Joanna Zarzyńska
Wydział Medycyny Weterynaryjnej SGGW
dr inż. Paweł Zarzyński




cały artykuł jest opublikowany w najnowszym, styczniowym wydaniu f&f, nr 01 / 2012 (156)





Powrót do archiwum

Strona główna





Wydawnictwo Fauna&Flora Adres: 45-061 Opole ul. Katowicka 55. Tel. 77/403-99-11.
e-mail:redakcja@faunaflora.com.pl
Redakcja gazety: zespół. Redaktor naczelny: Marek Orel, tel. +48 608 527 988.
Sekretarz redakcji: Janusz Wach, tel. +48 606 930 559. Korekta: Iwona Stefaniak.