darewit Inkubatory do jaj animar terrarystyka Poid?a, karmid?a, inkubatory, siatki
(zwierz?ta, og?oszenia)
Og?oszenia, zwierz?ta,

Lipiec 2016





indyki

INDYKI


Ptaki użytkowe, a zarazem ozdobne
Indyk (Meleagris gallopavo) to dość duży ptak i jedyne większe zwierzę z Ameryki Północnej, którego hodowla w pełny sposób przyjęła się w Europie. Został on odkryty wraz z odnalezieniem nowych kontynentów – obu Ameryk. Pojawienie się w Europie nowego gatunku drobiu domowego powodowało konieczność oswojenia się ze zmianą w tak dotąd ustalonej i swojskiej gromadce drobiu. Ten reprezentant kontynentu amerykańskiego dla wielu ludzi w czasach kiedy podróżowanie do odległych krańców świata były rzadkością, był jedynym czy jednym z niewielu namacalnych (i do tego jadalnych) świadectw istnienia jakiegoś innego, odległego świata. Nie zawsze zresztą dobrze zdawano sobie sprawę skąd ten „indyjski kur” jak go ówcześnie nazywano pochodzi. Początkowo z racji powszechnego przekonania, że zamiast nowych lądów odkryto nową morską drogę do Indii. Wskazuje na to choćby wschodnio polska, litewska i rosyjska wersja nazwy indyka: „kałakucki kur”, kalikutas. Obecnie jego hodowlą zajmują się w znacznym stopniu wyspecjalizowane fermy utrzymujące te ptaki w celu pozyskiwania bardzo cenionego i wartościowego mięsa. Z racji jego wyglądu oraz ciekawego behawioru jest to ptak również utrzymywany na wiejskich podwórkach, gdzie stanowi jeden z gatunków drobiu dostarczający mięsa jak również ptak ozdobny z racji barwnego upierzenia.


CZĘŚĆ HISTORYCZNA
Sprowadzenie indyków do Europy

indyk, indyki, Indyki zostały udomowione przez Azteków w czasach prekolumbijskich. Do Europy sprowadził je w 1497 roku Giovanni Caboto. Istotne dla rozwoju hodowli stały się ptaki przywiezione w XVI wieku. Do Polski trafiły w następnym wieku, prawdopodobniej około 1560 roku, czyli kilka dziesięcioleci po ich faktycznym rozpowszechnieniu na Półwyspie Iberyjskim. W latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych tego stulecia indyk pojawia się w różnych powiedzeniach i porównaniach jako dziwaczna i zaskakująca nowość. Inwentarze majątkowe dowodzą z kolei, że przybysz z Ameryki był już częstym mieszkańcem na razie tylko szlacheckich folwarków od lat siedemdziesiątych XVII w. Indyk, pochodzący z nieco odmiennego klimatu z trudem adaptując się do polskiego klimatu, ciągle był czymś rzadkim i cennym. Wydaje się, że początkowo traktowany był jako ptak egzotyczny, ozdoba magnackich i biskupich parków i ogrodów niż jak to jest obecnie ptak dostarczający mięsa. W pierwszej drukowanej polskiej książce kucharskiej (Compendium ferculorum Stanisława Czernieckiego z 1682 r.) nie umieszczono jeszcze ani jednego przepisu, którego głównym bohaterem byłby indyk. Pojawił się on jednak u Czernieckiego w spisie produktów koniecznych do prowadzenia prawdziwie pańskiej kuchni.
Skąd jednak wzięła się nazwa tego gatunku używana do dzisiaj. Istnieją na ten temat dwie teorie:
indyk, indyki * Pierwsza głosi, że po prostu żywe jeszcze było utożsamienie Nowego Świata z Indiami, których przecież szukał Kolumb. Czyli prawdopodobnie tak jak rdzenni mieszkańcy Ameryki Północnej nazwani zostali Indianami tak i omawiany gatunek ptaka został nazwany indykiem.
* Druga teoria związana jest z istniejącymi poszlakami świadczącymi o tym, że indyki faktycznie trafiły do Europy poprzez Indie. Hindusi z kolei mieli dostać je z Ameryki (jak? – tego dokładnie nie wiadomo). Poza nazwą istnieją bowiem języki, w których słowo oznaczające tego ptaka pochodzi od hinduskiego miasta Kalikut (obecnie Kozhikode), będącego w pewnym momencie ważnym ośrodkiem handlowym. Porty, do których docierały towary z portu w Kalikut to nazwy podobnie brzmiące i są to duński i norweski kalkun, holenderski kalkoen i fińska kalkunna. Może więc Skandynawowie przywieźli sobie
(i części Europy) indyki z Indii?
Z kolei pewne wskazówki niesie także angielska nazwa tego ptaka, a mianowicie turkey. Cała historia zaczyna się w chwili kiedy do Anglii trafiły pierwsze perliczki (Numida meleagris) – których inna nazwa brzmi guinea fowl (kura gwinejska). Przywieźli je z Madagaskaru przez Turcję bliskowschodni kupcy, zwani turkey merchants (kupcami tureckimi). Wtedy to właśnie te pozornie podobne do perliczek ptaki znane dziś nam jako indyki Anglicy nazywali turkey. Prawdopodobnie nazwa ta w Anglii obowiązuje od roku 1555, przez utożsamienie indyków z perliczkami lub – możliwe uznanie przez ówczesnych ludzi – za dwie odmiany tego samego gatunku. Następna ważna data to sprowadzenie ptaków na wyspy, które datuje się na w przedziale 1524-1530. Od roku 1575 udomowiony przez Azteków ptak stał się już głównym daniem na bożonarodzeniowych stołach Anglików i króluje tam do dnia dzisiejszego.


Udomowienie ptaka
Udomowienie indyków pierwotnie nastąpiło na kontynencie, z którego pochodzą te ptaki czyli Ameryki Północnej i Środkowej. Tamtejsi rdzenni mieszkańcy, w głównej mierze Aztekowie utrzymywali indyki w pobliżu swoich domostw w warunkach półdzikich. Dokarmiali je ziarnem oraz odpadkami, natomiast resztę pożywienia ptaki wyszukiwały sobie same. Szczególny stosunek do tego gatunku wynikał z powodów sakralnych. Podobnie jak Rzymianie za święte ptaki uważali gęsi, tak dla Azteków indyk był ptakiem rytualnym, z którego składano ofiary czczonym przez nich bóstwom. Pióra wykorzystywano również jako ozdoby włosów, jak również strojów obrzędowych. Sztywne i długie pióra ze skrzydeł i ogonów wykorzystywane było do nadawania odpowiedniej sterowności strzał używanych przez polujących mężczyzn. Z racji tak dużego znaczenia Aztekowie ustanowili również dzień święta indyków i placków z kukurydzy nazywany Tlaxochimaco obchodzony według różnych źródeł między 22 lipca do 10 sierpnia. Następnie indyk stał się ulubionym rodzajem mięsa spożywanym przez ten pradawny lud. Po odkryciu Ameryki, francuski król Ferdynand II wydał polecenie by każdy statek powracający z tamtego kontynentu do Francji miał na swoim pokładzie indyki (w równym stosunku płci). Dziś ptaki te cenione są szczególnie przez Amerykanów, gdzie statystycznie jedna osoba zjada około 6 kg mięsa indyczego. Ogólna produkcja mięsa w tych ptaków wynosi rocznie około 254 miliony sztuk rocznie. Jest to związane poniekąd z tradycją spożywania tych ptaków. Również w Polsce po długim okresie adaptacji ptaki te znalazły swoje należyte miejsce zarówno w chowie przydomowym jak i w intensywnej produkcji drobiarskiej.


CZĘŚĆ HODOWLANA
Chów przydomowy
- aspekt użytkowy
(...)

- aspekt ozdobny
(...)

Organizacja lęgów i odchowu młodych indyków
(...)





tekst i zdjęcia:
Mgr inż. Krystyna Jakubowska, mgr inż. Marcin Różewicz
Instytut Bioinżynierii i Hodowli Zwierząt, UPH Siedlce




cały artykuł jest opublikowany w najnowszym, lipcowym numerze f&f, nr 07/2016 (210)
szukaj w kioskach, empikach lub zamów prenumeratę







KAGU

Wstęp
kagu Wśród wielu niezwykłych ptaków świata są gatunki, które od zawsze fascynowały ludzi. Dla mnie osobiście jednym z nich jest kagu (Rhynochetos jubatus) – średniej wielkości, oryginalnie wyglądający ptak z Nowej Kaledonii. Już od najmłodszych lat, kiedy dowiedziałem się o jego istnieniu zawsze chciałem go zobaczyć. Po raz pierwszy okazja taka nadarzyła mi się w czerwcu 2000 r. w Vogelpark Walsrode. Później dane mi było oglądać ten gatunek wielokrotnie, we wszystkich europejskich placówkach posiadających go aktualnie. Pomimo tego, że nadal jest trzymany w kilku miejscach na naszym kontynencie pozostaje ptakiem mało znanym szerszemu gronu zwiedzających ogrody zoologiczne. W tym artykule pragnę go bliżej przedstawić.


Opis gatunku i pozycja systematyczna

Ten niezwykły ptak należy do rzędu żurawiowych (Gruiformes). Jest jedynym współcześnie żyjącym przedstawicielem rodziny Rhynochetidae. Drugi gatunek z tego rodzaju to, nieco większy, Rhynochetos orarius – znany ze szczątków kopalnych znalezionych na wybrzeżu Nowej Kaledonii. Żył w holocenie, około 2-4 tys. lat temu. Współcześnie żyjący reprezentant tego rodzaju został naukowo opisany w 1860 r. przez dwóch francuskich ornitologów – Julesa Pierre’a Verreaux’a (1807-1873) i Marca A.P.O. Des Murs’a (1804-1878). Badacze ci zakwalifikowali go do rodziny czapli. Ptak ten przypomina sylwetką i ubarwieniem niewielką czaplę. Dodatkowo posiada (charakterystyczne dla tej grupy ptaków) pióra pudrowe - chronią one upierzenie przed wilgocią. Jednak na podstawie przeprowadzonych badań anatomicznych i kilku innych cech, już w dwa lata po opisaniu gatunku, został on umieszczony w rzędzie żurawiowych; pomiędzy trzema gatunkami perkołysek a amerykańską słonecznicą (Eurypyga helias). Z tą ostatnią jest najprawdopodobniej najbliżej spokrewniony. Obecnie wydziela się go wraz ze słonecznicą do osobnego rzędu – słonecznicowych (Eurypygiformes), chociaż nadal jego stanowisko w systematyce ptaków nie jest do końca jasne.


Wygląd

kagu Jest to średniej wielkości ptak o długości ciała 55 cm. Masa ciała wynosi około 900 g (700-1100 g). Jest nielotny, pomimo posiadania normalnie rozwiniętych skrzydeł. Ich rozpiętość wynosi 77,5 cm. Brak u niego dymorfizmu płciowego i sezonowego. Ma charakterystyczną sylwetkę, w której wyróżnia się duża głowa z długim, zwisającym na plecy czubem oraz stosunkowo długi, lekko zagięty ku dołowi dziób. Upierzenie całego ciała jest monotonnie niebieskawoszare. Jedynie grzbiet, skrzydła oraz ogon mają nieco ciemniejszy odcień. Lotki pierwszorzędowe są kontrastowo prążkowane (biało i ciemnoszaro). Dodatkowo w nasadowej części występuje tam brązowe prążkowanie (które jest nieco bardziej rozległe u samic – jest to jedyna zewnętrzna cecha różniąca płcie). Czub na głowie jest unoszony, gdy ptak jest podekscytowany. Pełni on również bardzo ważną rolę podczas toków. Oczy są stosunkowo duże w porównaniu z głową. Są skierowane nieco ukośnie do przodu. Mają ciemnoczerwoną tęczówkę. Nogi i dziób są pomarańczowoczerwone. Unikalną jego cechą jest posiadanie swego rodzaju „zatyczek” na nozdrzach, które osłaniają je podczas kopania dziobem w glebie.
Upierzenie ptaków młodych jest podobne do osobników dorosłych. Jest nieco bardziej brązowe i delikatnie prążkowane. Dziób i nogi mają barwę od brązowej do pomarańczowej. Ubarwienie ptaków dorosłych osiągają w wieku 2-3 lat. Kagu wydaje donośne, bardzo głośne głosy. W środowisku naturalnym mogą one być słyszalne nawet z odległości 2 km. Są to ptaki terytorialne i dźwięki te pomagają danej parze informować inne osobniki o zajęciu danego obszaru. Kagu odzywają się głównie o poranku, znacznie rzadziej w innych porach dnia. Czynią to przez cały rok, ze szczególnym nasileniem w okresie lęgowym. Głos samca różni się od dźwięków wydawanych przez samicę. Jest dłuższy i nieco wolniejszy. Ptaki te wydają także całą serię innych, znacznie cichszych i delikatniejszych dźwięków podczas komunikacji z pisklęciem.


Środowisko życia i zachowania
(...)

Biologia lęgowa
(...)

Hodowla
(...)




tekst i zdjęcia:
mgr inż. Tomasz Doroń


cały artykuł jest opublikowany w najnowszym, lipcowym numerze f&f, nr 07/2016 (210)
szukaj w kioskach, empikach lub zamów prenumeratę







BYDŁO NORMANDZKIE

normandzkie W długotrwałym procesie domestykacji, czyli udomowienia różnych gatunków zwierząt gospodarskich, wykorzystywanych obecnie w rolnictwie i produkcji żywności zostały wyodrębnione różne rasy. W procesie ich kształtowania ważną rolę odgrywały warunki środowiskowe na terenach ich bytowania, ale również liczącego setki lat procesu selekcji prowadzonej przez człowieka czy doboru naturalnego. Dobór naturalny dotyczył przeżywania osobników o cechach najlepiej dostosowanych do lokalnych warunków co oznaczało odporność na zmienne warunki środowiska (temperatura, opady w trakcie roku, zasobność bazy paszowej) jak i lokalne choroby. Te które wykazywały większą podatność na niekorzystny klimat lub niższą odporność ginęły, nie pozostawiając po sobie potomstwa. Wpływ człowieka obejmował natomiast dobór konkretnych osobników kojarzonych ze sobą o pożądanych dla niego cechach. Priorytety selekcji znacznie się zmieniały w ciągu wielowiekowej historii hodowli bydła w zależności od kierunku jego wykorzystania. Dawniej bydło użytkowane było jucznie z racji częstego przemieszczania się ludzi, zaprzęgano je do wozów z dobytkiem ludzi, ale także traktowano te zwierzęta jako dostarczycieli mięsa oraz mleka. Bydło jest więc ważnym gatunkiem dla człowieka należącym do zwierząt gospodarskich. Utrzymywane jest w każdej szerokości geograficznej na kuli ziemskiej, całą populację szacuje się na około 1,5 miliarda sztuk, z czego około 150 milionów sztuk to bydło zebu, które utrzymywane jest w rejonach o skromniejszej bazie paszowej, gdzie suchy klimat nie zapewnia wysokiej jakości paszy dla ras europejskich. W skali światowej chów bydła zapewnia produkcję mleka oraz mięsa, a w zależności od specjalizacji danej rasy przyporządkowuje się ją do konkretnego typu użytkowego. Wyodrębniono więc na tej podstawie trzy typy: mleczny, mięsny oraz ogólnoużytkowy (dostarczający zarówno mleka jak i mięsa). W wielu krajach oraz ich regionach wyodrębniły się konkretne rasy o szczególnych cechach dostosowane do lokalnych warunków. Jedną z takich ras jest francuskie bydło normandzkie.


normandzkie HISTORIA RASY

Historyczne pochodzenie rasy normandzkiej zostało dość dobrze udokumentowane z racji tego, iż ta rasa dość wcześnie powstała poprzez liczne krzyżowania z różnymi typami i rasami bydła na początku jej wyodrębniania. Przyjmuje się, że przodkowie bydła normandzkiego bytowali na terenach Francji trzykrotnie: w IX wieku, pod koniec XVIII wieku i na początku XIX, są to tak zwane dwie gałęzie: nordycka i brytyjska. (...)
(...)

CHARAKTERYSTYKA RASY
(...)

W AGROTURYSTYCE
(...)



tekst:
mgr inż. Marcin Różewicz
Instytut Bioinżynierii i Hodowli Zwierząt, UPH Siedlce



cały artykuł jest opublikowany w najnowszym, lipcowym numerze f&f, nr 07/2016 (210)
szukaj w kioskach, empikach lub zamów prenumeratę








murarka

MURARKA OGRODOWA


Niekłopotliwi zapylacze

Murarka ogrodowa jest jedną z najbardziej skutecznych pszczół w zapylaniu ze względu na swoją ruchliwość na kwiatach, a także duże ilości pyłku, jakie transportuje do gniazd. Poza tym jest całkowicie nieagresywna i łatwa w hodowli. Mało tego, żądła murarek są zbyt słabe i małe by przebić nawet skórę małego dziecka.

Pszczelarze, ogrodnicy i działkowcy doskonale znają znaczenie owadów w zapylaniu roślin. Wiadomo, że im więcej zapylaczy tym lepszy będzie plon, a tym samym jakość owoców i nasion. Głównym zapylaczem roślin gospodarczych w naszej strefie klimatycznej jest pszczoła miodna. Jednak zmniejszająca się liczba pasiek powoduje, że w niektórych rejonach Polski plony zaczynają być mniejsze. Niedobory wynikłe po pszczole miodnej mogą być uzupełniane dzikimi pszczołami, które nie potrzebują praktycznie żadnej opieki ze strony człowieka, a sprawdzają się idealnie w podnoszeniu plonów.
Wśród dzikich zapylaczy najpopularniejsze są trzmiele tworzące czasem bardzo liczne rodziny. Warto wiedzieć, że oprócz tych owadów dużą rolę w zapylaniu odgrywają dzikie pszczoły samotnice oraz społeczne. Niektóre gatunki dzikich pszczół w skuteczności zapylania pewnych gatunków roślin, znacznie przewyższają pszczołę miodną, której aparat gębowy uniemożliwia dostanie się do dna kwiatowego. Dzieje się tak na przykład w przypadku koniczyny czerwonej, której długie, rurkowate kwiaty są zwykle zbyt wąskie, aby pszczoła miodna mogła sięgnąć do nektaru swym zbyt krótkim języczkiem. Z tego też powodu pszczoły praktycznie nie oblatują tych kwiatów uniemożliwiając tym samym ich zapylenie. Niektóre dzikie pszczoły są dużo mniejsze od pszczoły miodnej i dlatego są w stanie zapylić kwiaty, których dno kwiatowe znajduje się na końcu bardzo wąskiego korytarza.


Mordercze wypalanie traw

W Polsce żyje około 450 gatunków dzikich pszczół. Jednak i ich liczebność w przyrodzie stale maleje z powodu ubożenia miejsc pozyskiwania pokarmu i możliwości zakładania gniazd. Powód może wydawać się dość banalny, ale niestety, dzikie pszczoły stają się coraz rzadsze dzięki zaniechaniu uprawy pastewnych roślin motylkowych i zastąpieniu ich uprawami zbóż i roślin okopowych. Ponadto coraz rzadziej można spotkać dzikie łąki, ugory, kwitnące ogrody i miedze, gdzie owady te zdobywały cześć pożywienia, zakładały gniazda i zimowały. Wiosenne wypalania traw i insektycydy również drastycznie zmniejszają ilość tych pożytecznych zwierząt. Może mało kto zastanawia się, ale suche łodygi traw, sterczące ponad zielony kwietniowy dywan niskiej roślinności są głównym miejscem gniazdowania niektórych dzikich pszczół, a do kwietnia służą jako zimowisko ukrytych w kokonach murarek ogrodowych. Wypalając trawy wiosną, zabijamy całe pokolenia murarek oraz niszczymy tym samym potencjalne gniazda dla tych owadów. Poprzez bezmyślność celowo pogarszamy swoje plony. Niektóre dzikie pszczoły gnieżdżą się i zimują pod korzeniami bądź w ziemnych jamkach i również one giną w trakcie wypalania traw.


Mała, sprytna pszczoła

murarka Murarka ogrodowa w naszym kraju jest jeszcze dość powszechna i oblatuje około 150 gatunków roślin. Jest to gatunek wczesnowiosenny, jednopokoleniowy.
W warunkach klimatycznych Polski moment oblotu kwiatów może nastąpić już na początku kwietnia. Samice zaczynają latać ok. 1-2 tyg. później. Okres oblotów pokrywa się z wiosennym czasem kwitnienia roślin w sadach, na polach oraz w przydomowych ogrodach i w warzywnikach. Z tego powodu wielu przyrodników uważa, że murarka może być znakomitym zapylaczem sadów, łąk czy przydomowych ogrodów.
Murarka należy do rodziny miesiarkowatych i uważana jest za pszczołę samotniczą. Pszczoła zbiera pyłek na szczoteczkę sztywnych włosków na spodniej stronie odwłoka. Przy jej pomocy sczesuje z pylników kwiatowych pyłek, który po przeniesieniu do gniazda staje się pokarmem dla jej potomstwa. Murarka jest typową pszczołą protoandryczna, czyli pierwsze pojawiają się samce, które zaraz po wygryzieniu się z kokonów, rozpoczynają oblatywanie terenu. Przez pierwsze kilka dni skupiają się głównie na zbieraniu pokarmu, a następnie zalatują do miejsc wylęgu samic, gdzie zwabiane są przez feromony. Samce mogą kopulować kilka razy, ale po trzech-czterech kopulacjach wyczerpuje się im nasienie, które wytwarzane jest w okresie przedimaginalnym. Wówczas ich chęć do kopulacji maleje i wraz z wiekiem oraz po wyczerpaniu zapasów plemników zanika.
W warunkach laboratoryjnych samce żyją średnio 15 dni, a w naturze długość ich życia jest dłuższa, ze względu na dostęp do naturalnego pokarmu oraz obecność mniejszych czynników stresogennych. Dla samców atrakcyjne są tylko nieunasienione samice, gdyż te zapłodnione posiadają w drogach rodnych czop kopulacyjny i nasączone są samczymi feromonami. 2-3 dni po kopulacji samice przystępują do zasiedlania gniazd. Całą swą energię pożytkują na przygotowanie komórek lęgowych i złożenie jaj. Podczas wędrówek po pożywienie dla przyszłego pokolenia przyczyniają się do zapylania wielu roślin.


murarka Gniazda w rurkach
(...)

Sztuczne gniazda
(...)



tekst i zdjęcia:
dr Radosław Kożuszek


cały artykuł jest opublikowany w najnowszym, lipcowym numerze f&f, nr 07/2016 (210)
szukaj w kioskach, empikach lub zamów prenumeratę












Powrót do archiwum

Strona główna





Wydawnictwo Fauna&Flora Adres: 45-061 Opole ul. Katowicka 55. Tel. 77/403-99-11.
e-mail:redakcja@faunaflora.com.pl
Redakcja gazety: zespół. Redaktor naczelny: Marek Orel, tel. +48 608 527 988.
Sekretarz redakcji: Janusz Wach, tel. +48 606 930 559. Korekta: Iwona Stefaniak.