darewit Inkubatory do jaj animar terrarystyka Poid?a, karmid?a, inkubatory, siatki
(zwierz?ta, og?oszenia)
Og?oszenia, zwierz?ta,

Maj 2017 NR (220)



Gołębiak kasztanowaty

gołębiak WSTĘP
Na świecie jest kilka gatunków ptaków, których przetrwanie zależy od nielicznych osobników przebywających w hodowlach. Ich dzikie populacje, niestety, przestały istnieć. Jednym z nich jest niewielki, skromnie ubarwiony gołąb o nazwie – gołębiak kasztanowaty (Zenaida graysoni) – pochodzący z małej wysepki Socorro, u zachodnich wybrzeży Meksyku. Po raz ostatni widziano je tam w 1972 roku. Na szczęście znalazł w porę schronienie w niewoli. Nadal jednak należy do najrzadszych gołębi świata.


SYSTEMATYKA
Gatunek ten jest jednym z siedmiu przedstawicieli amerykańskiego rodzaju Zenaida grupującego średniej wielkości, brązowo ubarwione gołębie o wydłużonej sylwetce i dość długim, stopniowanym ogonie. Naukowo został opisany w 1871 roku przez amerykańskiego ornitologa George’a Newbold’a Lawrence’a (1806-1895). Badacz nazwał go nazwiskiem amerykańskiego ornitologa i artysty – Andrew Jacksona Grayson’a (1819-1869). Dawniej zaliczany był do rodzaju Zenaidura i łączony w jeden gatunek z północnoamerykańskim gołębiakiem karolińskim (Z. macroura). Dopiero obserwacje poczynione w niewoli pozwoliły odkryć różne zachowania godowe i głosy między tymi gatunkami. Nie wyróżnia się u niego podgatunków.


WYGLĄD
Jest ptakiem średniej wielkości. Długość ciała wynosi 26,5-34,0 cm, zaś masa 165-215 g. Ubarwienie całego ciała utrzymane jest w czerwonawobrązowych barwach. Wierzch głowy i potylica są niebieskawoszarawe. Pozostała cześć głowy, szyja oraz spód ciała są winnoczerwone. Na głowie wyróżnia się czarna plamka poniżej oka (charakterystyczna dla wszystkich przedstawicieli tego rodzaju). Wokół czarnego oka widoczna jest niebieska obrączka oczna. Na boku szyi występuje fioletowawy połysk. Skrzydła i kuper są brązowe. Środkowe sterówki są brązowe, zaś zewnętrzne mają szare nasady i czarny pas przedkońcowy. Na pokrywach skrzydłowych występują czarne plamy. Lotki są czarnobrązowe. Dziób jest dwukolorowy. Jego nasada jest różowoczerwona, koniec zaś czarny. Nogi są czerwone.
Ubarwienie samicy jest mniej intensywne. Fioletowy, metaliczny połysk na boku szyi często jest niewidoczny. Również spód ciała jest bardziej brązowawy.
Ptaki młode przypominają ubarwieniem samicę. Wierzch głowy i potylica są u nich brązowoszare, a pokrywy skrzydłowe mają wąskie, płowe obrzeżenia.
Od bliźniaczo podobnego gołębiaka karolińskiego omawiany gatunek różni się nieco większymi rozmiarami ciała. Ma od niego dłuższy dziób, skoki oraz sterówki ogona. Jest również o ok. 43 % cięższy. Ubarwienie całego ciała ma ciemniejszy odcień.
Głos tokowy tego gołębia przypomina analogiczny głos wydawany przez nasze sierpówki (Streptopelia decaocto).


gołębiak W NATURZE
Gatunek ten pierwotnie występował na wyspie Socorro, największej w archipelagu Revillagigedo (u wybrzeży zachodniego Meksyku). Jest ona położona w odległości 320 km na południowy-zachód od najbardziej na południe wysuniętego skraju Półwyspu Kalifornijskiego. Obecnie nie występuje już w środowisku naturalnym.
Jego biotopem były wyżynne lasy położone na wysokości od 500-600 m do około 1130 m n.p.m (na Mt Evermann). Znacznie rzadszy był na terenach nizinnych. Drzewostany przez niego dawniej zamieszkiwane składają się z figowców Ficus continifolia, Hippomane spp., krzewów Croton spp., Dudoneia viscosa i guajawy Psidium socorroeensis. Wszystkie te rośliny tworzą suche, okresowo zrzucające liście lasy oraz zarośla, również wtórne (powstające po wycięciu pierwotnej roślinności).
Gołąb ten prowadzi głównie naziemny tryb życia. Jest raczej mało płochliwym ptakiem. Większość czasu spędza na ziemi, spacerując pojedynczo, parami lub w niewielkich grupach. Rzadko zrywa się do lotu. Na swojej rodzimej wyspie, najprawdopodobniej wykazywał sezonową zmienność co do zamieszkiwanych środowisk. Wiązało się to ściśle z położeniem żerowisk i miejsc noclegowych. W czerwcu i listopadzie był licznie spotykany na obszarach wyżynnych. Natomiast większość stwierdzeń z marca pochodziła z nizin. Również zaobserwowano dobowe przemieszczanie się ptaków. Gołębie z południowo-zachodniej części wyspy każdego ranka zlatywały ku zielonym dolinom i powracały na wyżej położone miejsca po południu.
Na podstawie zawartości woli ptaków schwytanych na wolności znany jest skład pokarmu gatunku w naturze. Składają się na niego głównie owoce krzewu Bumelia socorroensis, śliwy Prunus capuli oraz nasiona wielu innych roślin. W niewoli gołębie te spożywają dodatkowo liście paproci oraz niecierpków z rodzaju Impatiens. Niektóre osobniki uwielbiają zjadać żywe larwy mączników (Tenebrio molitor). Świadczy to o tym, że w naturze ptaki te uzupełniały swój jadłospis także o pokarm zwierzęcy (najprawdopodobniej są to larwy, robaki oraz gąsienice). Gołębiaki żerują wśród leśnej ściółki oraz na skraju zarośli, porastających otwarte tereny.


LĘGI
(...)

W HODOWLI
(...)

OCHRONA
(...)



Tekst i zdjęcia:
mgr inż. Tomasz Doroń




cały artykuł jest opublikowany w najnowszym, majowym numerze f&f - 05/2017 (220)
szukaj w kioskach, empikach lub zamów prenumeratę









Niepowodzenia lęgów w hodowli drobnej egzotyki

lęgi Wyznacznikiem sukcesu hodowlanego jest posiadanie dobrze harmonizujących dwóch niespokrewnionych ze sobą osobników danego gatunku ptaków. Bardzo częstą przyczyną zaburzeń lęgowych jest najogólniej mówiąc niedostatek wiedzy na temat rozrodu posiadanego przez nas gatunku.



BRAK PARZENIA
Nasza „pewna para’” – bo o tym nas zapewniano w chwili jej nabycia, trzymana przez dłuższy okres, w żaden sposób nie okazuje chęci odbycia lęgu. Mimo, iż ptaki mają zapewnione dobre warunki bytu. Ponadto, samiec przy każdej nadarzającej się okazji, wyśpiewuje swe miłosne trele, jednocześnie tokując do samicy. Natomiast po jej zachowaniu widać, że znajduje się w stanie totalnego „zaświergolenia”, jednak nadal ta „niekwestionowana para lęgowa”, swym zachowaniem jest obojętna wobec zawieszonej budki, chęci budowy gniazda przez samca czy naniesienia jaj przez samicę. Z czego to wynika?
Przyczyn może być wiele. Na przykład zbyt młode osobniki lub jeden z nich. Ptaki mogą znajdować się przed okresem wymiany piór. Prawie regułą jest, że nowo nabyte, roczne osobniki, które jeszcze nie miały możliwości odbycia lęgu w nowych warunkach pierwsze co uczynią to zaczną się pierzyć. Jest to oznaką aklimatyzacji. Decydujący wpływ ma tu nowa karma i sposób jej zadawania, suplementacja mineralno-witaminowa, inna przestrzeń życiowa (większa lub mniejsza), długość dnia świetlnego, który jest stymulatorem w rozrodzie ptaków, temperatura, wilgotność. Bywa, że jeden osobnik lub cała para pochodzi z przestrzennej woliery i tu potrzeba czasu, żeby się przestawiły na chów klatkowy, lub odwrotnie. Ptaki, które mają do dyspozycji dużą przestrzeń życiową szybciej dojrzewają i chętniej przystępują do lęgu niż te, które pochodzą z tzw. chowu klatkowego. Przy nabywaniu nowych ptaków warto zapytać hodowcę, jaki rodzaj budek lęgowych był preferowany przez dany gatunek, jakiego materiału ptaki używały do budowy gniazd, czy były rozmnażane w parach czy stadnie. Ta namiastka wiedzy pozwoli nam zaoszczędzić wielu sytuacji stresowych dla ptaków jak i nas samych.


BRAK LĘGU
Gdy już posiadamy wystarczające informacje dotyczące nowo zakupionych ptaków, wieszamy budkę, dajemy budulec na gniazdo i cierpliwie czekamy na rozwój wypadków. Pierwsze rozczarowanie: to nie zalężone pierwsze naniesienie lub niechęć podjęcia przez ptaki inkubacji. W pierwszym przypadku przyczyn doszukiwać się można w tym iż: zbyt młody samiec lub samica, występuje niedobór wit. E odpowiedzialnej za płodność, brak jest poszczególnych palców w łapkach, dzięki którym samiec przytrzymuje wybrankę podczas kopulacji, zbyt długie pazurki u samca, które uniemożliwiają pełnowartościowe zapłodnienie. Jeśli chodzi o brak chęci wysiadywania jaj: tu również główną przyczyną będzie wiek ptaków, ptaki wychowane przez mamki, pierwsze naniesienie (stres), zbyt gwałtowne podejście do lęgu. Następne niepowodzenie wynika z błędów żywieniowych, a dotyczy niedoboru dodatków mineralno-witaminowych. Problem ten dotyczy głównie samic, a objawia się zaleganiem jaja. Nieprawdą jest, że u niektórych gatunków drobnych ptaków egzotycznych zaleganie jaj to wrodzona wada genetyczna. (...)
(...)


UPADKI PRZYCHÓWKU
(...)





Tekst i zdjęcia:
mgr inż. Tomasz Kuziemkowski



cały artykuł jest opublikowany w najnowszym, majowym numerze f&f - 05/2017 (220)
szukaj w kioskach, empikach lub zamów prenumeratę









Rasowe karpie koi

HISTORIA
Nazwa „koi” pochodzi z Japonii – Nishikigoi oznacza: „karp brokatowy”, w skrócie koi. Dokładne pochodzenia koi do końca nie jest potwierdzone; przyjmuje się, że karpie sprowadzono 2000 lat z Iranu do Chin, a potem do Japonii, gdzie zadomowiły się na stałe. Pierwotnie japońscy rolnicy na polach ryżowych hodowali karpie dla pożywienia. Tam też powstały pierwsze mutacje karpia kolorowego. Mutacje zaczęto krzyżować co doprowadziło do powstania wielu odmian. Obecnie karpia koi hoduje się już prawie w każdym zakątku świata.
Jednak najlepsze okazy pochodzą z Japonii. Powodem może być uprzywilejowane położenie geograficzne pod względem ciepła zasobów wód słodkowodnych. Wiedza o hodowli koi jest przekazywana z pokolenia na pokolenie.


karpie koi W jakich warunkach hoduje się koi?
W Europie są hodowane przeważnie w środowisku sterylnym (w oczkach wodnych lub w tzw. koi pondach tak, aby przy odpowiednich warunkach osiągnęły możliwie wysoki wzrost. Japończycy budują specjalne szklarnie – domy, gdzie przeprowadzają systematyczne selekcje swych ryb, aby wyłonić co roku jak najlepsze okazy. Wyjątkiem jest docelowo zaplanowany pobyt ryb w stawach hodowlanych (są to przeważnie zbiorniki, które służą do nawadniania pól ryżowych). Ryby w tym naturalnym środowisku przez wpływ bodźców zewnętrznych wykształcają intensywniejsze kolory. Powodem tego mogą być panujące tam warunki. Ryby mogą żerować nie doświadczając stresu, co generuje u zwierząt przy dobrym dokarmianiu wzrost masy ciała i nie tylko. Ponieważ są to zwierzęta, które lubią towarzystwo, powinny być hodowane w większych grupach, w zależności od wielkości zbiornika wodnego. Zalecamy odstęp co najmniej 1 do 3 m3 wody na rybę. Koi mają żywotność do 60 lat i osiągają wagę do 24 kg przy długości ciała do jednego metra, ale osiągana tylko przy odpowiednich warunkach hodowlanych. Woda powinna być regularnie badana na pH i zawartości tlenu, azotynów, azotanów, miedzi, amonu i amoniaku. Koi mogą być hodowane w stawie od około 10 000 litrów. Zbiorniki mogą być też mniejsze wszystko zależy jednak o odpowiedniej filtracji i jakości wody, w których żyją koi. Zakres parametrów wody, w których przeżyją koi: pH 6,5 do 8,2, KH>5°dH, GH 8-10°dH, temperatura 30°C.


Co oznaczają nazwy poszczególnych koi?
Kohaku, Showa, Yamabuki, Tancho, Czagoi, Kujaku, Goshiki, Matsuba - są to po prostu nazwy, które opierają się na kolorach ryb!
* Kohaku - to biały koi z czerwonym wzorem
* Showa - to czarny koi z biało czerwonym wzorem
* Yamabuki - lśniący żółty koi
* Tancho - w tłumaczeniu „czerwony grzebień’’ co opisuje czerwony punkt na głowie ryby
* Kujaku - w tłumaczeniu paw
* Czagoi - brązowy koi
* Goshiki - tłumaczeniu „pięć kolorów’’
* Matsuba - srebrno lśniący koi z wzorem łusek szyszki


Odmiany koi
karpie koi W hodowli koi szacuje się, że istnieje ponad 150 różnych wariantów karpia ozdobnego, a ich liczba wciąż rośnie!
Podzielić można je na kilka odmian:
* Kohaku to koi z biało-czerwonymi oznaczeniami. Jest to odmiana najbardziej popularna w Japonii. Ideałem jest jasny biały z wyraźnymi, czerwonymi oznaczeniami, przy czym czerwony kolor koniecznie musi wystąpić na głowie. Żółtawa biel nie jest pożądana.
* Sanke ma pewne podobieństwo do Kohaku. Ciało jest również białe, a na grzbiecie występuje czerwone i czarne wybarwienie. Płetwy piersiowe mają małą czarną linię. Wysokiej jakości Sanke charakteryzują się tym, że czarny kolor nie występuje na głowie i wyraźnie odróżnia się od innych kolorów.
* Showa oznacza rybę trójkolorową; są to: biały, czarny i czerwony – podobnie jak u Sanke. Układ jednakże jest inny. U showa podstawowy kolor to czarny, który może obejmować całe ciało ryby. Wzór na głowie powinien jednoczyć wszystkie trzy kolory, przy czym sam czarny kolor jest koniecznością!
* Utsurimono to dwu kolorowy koi: czarny (sumi) i biały (Shiro), lub czerwonym (HI) i żółtym (Ki). Płetwy piersiowe Utsurimono mają czarne pasy.
* Bekko jest dostępny w trzech podstawowych kolorach: biały (shiro), czerwony (aka) i żółty (Ki). Każdy bekko ma czarne plamy na swym ciele, ale tylko powyżej linii bocznej. Na głowie nie powinny znajdować się czarne oznaczenia.
* Asagi, Shusui
Asagi są niebiesko-szare i posiadają czerwone ubarwienie na brzuchu i na płetwach, sięgające przeważnie do linii bocznej. Niebiesko szary kolor łusek tworzy wzór siatki na plecach.
Shusui to inaczej Asagi bez łusek. Jest to krzyżówka asagi z niemieckim karpiem bezłuskowym czyli w japońskim języku zwanym doitsu.
- Koromo/Goromo
Goromo to koi podobny do kohaku, z tym że na czerwonym kolorze jest rozłożony wzór niebieskiej siatki. Istnieje również Sanke i Showa z wzorem koromo.
* Kawarimono to wszystkich koi niemetalicznych. Są to mieszańce różnych odmian. Najbardziej popularne są: Chagoi (brązowy), Kigoi (żółty), Karasugoi (czarny koi) Midorigoi (zielony)
* Goshiki (pięć kolorów).
* Hikarimujimono koi z kolorowymi wzorami na metalicznej podstawie. Koi w dwóch metalicznych kolorach. Najbardziej znanymi przedstawicielami są złote (Yamabuki Ogon) lub biały (Platinum).
* Matsuba - metaliczny koi z wzorem łusek podobnym do szyszki.
* Tancho to koi z czerwonym punktem występujący tylko na głowie.
* Kinginrin - kin znaczy złoto gin to srebrny, a rin łuska, To koi, które w całości lub częściowo pokryte warstwą wyjątkowej skali świetlistych refleksów.
* Butterfly koi, który ma długie płetwy.
Ale szczególną uwagę poświęca się wielkiej trójce zwanej: Go Sanke, Kohaku Showa i Sanke. Te koi wygrywają główne nagrody na koi show.


Dlaczego koi to tak droga ryba?
Hodowla koi to skomplikowana sprawa. Aby wyprodukować rybę-championa potrzeba dużo czasu, wiedzy i odpowiednich warunków. Gdyby tak nie było, to dawno w Europie powstałyby farmy produkujące tysiące ozdobnych ryb, które mogłyby konkurować z farmami japońskimi. (...)
(...)

Wiek koi
(...)

ZDROWIE KOI
(...)

Gdzie najlepiej kupić koi?
(...)

Jak ocenia się koi na wystawach koishow?
(...)

Aklimatyzacja
(...)

Odpowiedni staw
(...)




tekst i zdjęcia: Artur Gładki
tel. 604 773 152
e-mail: arturglatki@vp.pl



cały artykuł jest opublikowany w najnowszym, majowym numerze f&f - 05/2017 (220)
szukaj w kioskach, empikach lub zamów prenumeratę









Drzewołazy
- bajeczni mieszkańcy lasu deszczowego




Drzewołazy (Dendrobatidae) to niewielkie, dorastające maksymalnie do 6-7 cm długości, płazy bezogonowe, które zamieszkują tropikalne lasy deszczowe w Ameryce Środkowej i Ameryce Południowej. Podziw każdego obserwatora budzą swym niesamowicie jaskrawym i kontrastowym ubarwieniem: wyglądają często tyleż bajecznie, co nierealnie


drzewołazy, zaba, żabki, Drzewołazy znane są z tego, że w swym amerykańskim mateczniku odżywiają się m.in. tropikalnymi mrówkami i roztoczami, przez co absorbują w gruczołach skórnych toksyny, które stanowią potem przydatną ochronę przed napastnikami i pasożytami. Autochtoniczni Indianie dawno temu odkryli ten sekret drzewołazów – i w mocno trującej wydzielinie żab maczali groty strzał, które wykorzystywali potem w swych osławionych, a siejących śmierć dmuchawkach.
Ale bądźmy spokojni: w terrariach – gdzie podstawę wyżywienia żabek stanowią muszki owocówki, skoczogonki, stonogi tropikalne, mszyce grochowe, żuczki fasolowe i wylęg świerszcza – ich toksyczność spada praktycznie do zera.
I drzewołazy trzymane od pokoleń w niewoli nie są bardziej „trujące” niż popularne ropuchy, kumaki czy traszki.


Żabi śpiew
W odróżnieniu od wielu gadów i płazów – żaby te wykazują en masse aktywność dzienną, budząc się do życia wraz ze wschodem słońca, a na spoczynek udając się wraz z zapadnięciem zmroku. Co więcej, takie gatunki jak drzewołaz lazurowy, drzewołaz trójbarwny, liściołaz paskowany, drzewołaz żółto-czarny czy drzewołaz malarski nie są wcale przesadnie bojaźliwe. Nie uciekają na widok swego opiekuna, a czasem wręcz skaczą w stronę frontowej szyby terrarium, ilekroć spodziewają się codziennej porcji muszek, które serwuje znajoma ręka. Jakby tego było mało – wydają odgłosy przywodzące na myśl ptasi śpiew: świergot, szczebiot, ćwierkanie czy melodyjne trele. Nic dziwnego, że wszędzie gdzie się pojawiają – w ogrodach zoologicznych, w holach hotelowych czy w prywatnych mieszkaniach hobbystów – każdego amatora fauny chwytają mocno za serce. Zaś terraria dla nich urządzone – z bujnie rozrastającą się roślinnością zieloną, odwzorowującą najniższe piętra tropikalnej dżungli, z zaimprowizowanymi maleńkimi wodospadami i oczkami wodnymi bądź strumykami, nad którymi zawisa zimna mgła i upojnie unosi się para wodna – momentalnie stają się ozdobą wnętrz zaaranżowanych zgodnie z najnowszymi tendencjami „lifestylowymi”.


Szklany dom - krok po kroku
Aby móc nacieszyć oczy widokiem zdrowych, prawidłowo rozwijających się i zjawiskowo wybarwionych drzewołazów, musimy spełnić kilka warunków. Sprawa główna i podstawowa to terrarium. Najlepszy zbiornik winien być wykonany w całości ze szkła – a to z uwagi na wilgotność powietrza, która w ciągu dnia powinna oscylować w granicach 65-85%, nocą zaś mieścić się w przedziale 90-98%. Sama wielkość wiwarium zależy oczywiście od konkretnego gatunku, a także od liczby trzymanych osobników. Przyjmuje się, że standardowe szklane kostki o wymiarach 45x45x45 cm są wystarczające dla pary większości gatunków drzewołazów, a zbiorniki o długości 80 cm i wysokości 60 cm nadają się już do trzymania niewielkich grupek tych zwierząt. Najlepsze dostępne na rynku terraria są otwierane od przodu – ideałem jest jedna ściśle przylegająca do bocznych krawędzi szyba przesuwana w prawo i w lewo na prowadnicach.
Pierwszym krokiem podczas urządzania takiego zbiornika jest znalezienie odpowiedniego tła. Należy nim okleić ścianę tylną, ale warto też obie ściany boczne – stworzy się w ten sposób oddzielony od bodźców zewnętrznych mikroświat, w którym płazy czuć się będą komfortowo. Na rynku dostępnych jest wiele gotowych teł przydatnych do zakładania terrariów wilgotnych – od taniego korka sprasowanego począwszy, poprzez korę dziewiczą i tła 3D wykonane z włókien kokosowych (bywają one doposażone w donice-kieszenie dla roślin), a na droższych materiałach typu Xaxim czy EpiWeb skończywszy. Zresztą niezależnie od tego, jakiego materiału użyjemy – należy go obsadzić drobnolistnymi roślinami okrywowymi (takimi jak Ficus pumila czy Ficus sp. Panama), które w krótkim czasie pokryją je czymś na miarę zielonego żywopłotu.
żabka, żaba, drzewołazy Równie ważną funkcję w terrarium pełni podłoże. Najpierw na dno zbiornika wysypujemy warstwę drenażową w postaci keramzytu. Jego rola sprowadza się do odsączania nadmiaru wody. Jako podłoże właściwe stosuje się torf kwaśny, mech torfowiec (spagnum), miazgę kokosową (tzw. torf kokosowy), a także specjalistyczny substrat do terrariów wilgotnych produkowany przez renomowane firmy zoologiczne. Podłoże musi być maksymalnie bakteriostatyczne i najlepiej kwaśne – aby nie stanowiło środowiska przyjaznego dla rozwoju pleśni. Wierzchnią warstwę substratu warto dodatkowo wyściółkować suchymi i wyprażonymi w piekarniku liśćmi dębu lub buka. Na tak przygotowanym gruncie doświadczeni hodowcy zaszczepiają jeszcze brygadę sanitarną w postaci skoczogonków i stonóg tropikalnych (kolonie zarodowe tych małych i prymitywnych zwierząt znajdują się w ofercie coraz większej liczby sklepów internetowych i stacjonarnych) – ci mali destruenci nie tylko zadbają o czystość podłoża, ale stanowić będą uzupełniający pokarm dla głównych lokatorów naszego wiwarium.
Dekoracje? Ma się rozumieć. Wszelkie tuby korkowe, rozwidlone i powykręcane konary i korzenie drzew (oczyszczone z resztek organicznych, pasożytów i zabezpieczone przed gniciem), a nawet sztuczne liany przydadzą wnętrzu terrarium nie tylko głębi, ale i tajemniczości. Oplecione z czasem tropikalnymi pnączami, porośnięte mchami i epifitami w postaci neoregelii, storczyków botanicznych i małych paproci staną się areną nietuzinkowych zachowań – żabki chętnie będą na nie włazić, gramolić się, wskakiwać i nawoływać się śpiewem do odbywania godów.


Oprzyrządowanie
(...)

Drzewołazy dla początkujących
(...)

Dla średnio zaawansowanych i zaawansowanych
(...)





tekst i zdjęcia:
dr Paweł Czapczyk


cały artykuł jest opublikowany w najnowszym, majowym numerze f&f - 05/2017 (220)
szukaj w kioskach, empikach lub zamów prenumeratę













Powrót do archiwum

Strona główna





Wydawnictwo Fauna&Flora Adres: 45-061 Opole ul. Katowicka 55. Tel. 77/403-99-11.
e-mail:redakcja@faunaflora.com.pl
Redakcja gazety: zespół. Redaktor naczelny: Marek Orel, tel. +48 608 527 988.
Sekretarz redakcji: Janusz Wach, tel. +48 606 930 559. Korekta: Iwona Stefaniak.