darewit Inkubatory do jaj animar terrarystyka Poid?a, karmid?a, inkubatory, siatki
(zwierz?ta, og?oszenia)
Og?oszenia, zwierz?ta,

Czerwiec 2020 NR (257)





Kaczki czubate

- nierasowe rarytasy


kaczki, kaczka, kaczuszka, Kaczki czubate znane są drobiarstwu już od setek lat i od dawna wiadomo, że utrzymanie stada tych ptaków tylko i wyłącznie z czubami jest praktycznie niemożliwe. Największy wkład w utrwalenie cechy dużego czuba włożyli Holendrzy, dlatego kaczki czubate nazywa się bardzo często holenderskimi lub nawet królewskimi.

Letalna homozygotyczność

Wszystkie czubate kaczki to osobniki heterozygotyczne, posiadające w swoim genomie cechę recesywną czubatości. Osobniki homozygotyczne, które zapewne dziedziczyłyby po ojcu i matce wyjątkowo okazały czub zamierają w jaju w czasie rozwoju embrionalnego lub w pierwszych tygodniach odchowu. Wszystko to jest wynikiem działania genów letalnych, dlatego czubatość często się nie dziedziczy (gdyż młode zamierają), co zniechęca hodowców do trzymania tych ptaków. Już w starożytnych Chinach, w kraju, gdzie udomowiono kaczki, zauważono, że czubatość kaczek występuje bardzo rzadko. Chińczycy widzieli także, że czubate osobniki cechuje bardzo mała plenność i ciężko uzyskać od nich potomstwo. Na dworach cesarskich kaczki czubate były znacznie bardziej cenione niż kaczki bezczube i dworscy hodowcy pozyskiwali te wyjątkowe osobniki z całego kraju. Niestety, mimo znacznej nieśności i utrzymania ich w sporym stadzie zauważono, że praktycznie nie można uzyskać od nich potomstwa. Z kolei na chińskich wsiach kaczki czubate spotykane były w miarę często. Po latach praktyk dowiedziono, że kaczkę czubatą można krzyżować tylko i wyłącznie z kaczką bezczubą. Potomstwo takich ptaków będzie czubate i bezczube, ale przede wszystkim żywe. Kaczki czubate podczas podbojów świata przez Europejczyków sprowadzono na Stary Kontynent, gdzie szczególnie zainteresowali się nimi Holendrzy prowadząc dalszą selekcję. Dziś wytworzono wiele wersji kaczek czubatych, które często nazywa się wspólnym określeniem- kaczka holenderska. Mimo czubatości kaczki te nie mają innych cech rasowych, które są odziedziczane.
Kaczki posiadające czub na głowie posiadają jeszcze jedną, znacznie mniej korzystną cechę- brak kości czaszki. Pewna mutacja w przeszłości sprawiła, że oprócz kacząt zdrowych z jaj wykluły się kaczęta pozbawione całkowitej ochrony najważniejszego organu ciała, czyli mózgu. Natura sprawiła, że miejsce braku kości zaczęło porastać dużo grubszą skórą i piórami – wszystko po to, aby uchronić newralgiczne miejsce. U coraz starszej kaczki owa ochrona wraz ze wzrostem ciała robi się grubsza i okazalsza osiągając wygląd ozdobnego dla hodowcy czuba. Cecha braku kości czaszki jest dziedziczna i w momencie skrzyżowania dwóch osobników czubatych potomstwo zazwyczaj zamrze jeszcze w jaju w wyniku przepuklin mózgowych. Niestety, dwa osobniki czubate obdarzają swoje potomstwo jeszcze większym brakiem kości czaszki niż same posiadają. Deficyt taki nie może być już zrekompensowany grubszym naskórkiem i piórami. Zatem w prawidłowo złożonym stadzie wśród kaczek czubatych powinny znajdować się także osobniki bez czuba, ale noszące zawiązki cechy czubatości.

Najważniejszy czub
(...)

Delikatniejsze niż pozostałe
(...)




Tekst i zdjęcia:
dr inż. Radosław Kożuszek

cały artykuł jest opublikowany w najnowszym, czerwcowym numerze f&f – 06/2020 (257)
szukaj w kioskach, urzędach pocztowych (lista na:www.poczyta.pl), empikach lub zamów prenumeratę








Kot burmski



- przybysz z dalekiej Mjanmy kot Czy wiedzą Państwo gdzie leży Mjanma? Nazwa ta jest stosunkowo mało znana, to jednak obecne oficjalne miano dawnej Birmy (Burmy) – wschodnioazjatyckiego kraju o rodowodzie sięgającym co najmniej XI stulecia. Obowiązuje ona od 2012 roku. Wywodzi się z miejscowego języka i oznacza dosłownie „kraj silnych jeźdźców”. Dominującą religią w Mjanmie jest buddyzm i znajduje się tam wiele starożytnych klasztorów. I w tym momencie dochodzimy do bohatera naszej opowieści. Jest nim wyjątkowa rasa kota wyhodowana najprawdopodobniej właśnie w tamtejszych buddyjskich klasztorach – kot burmski, zwany też kotem burmańskim. Uwaga! Kotów burmskich nie wolno mylić z półdługowłosymi kotami birmańskimi (określanymi również jako „Święta Birma”) – one również pochodzą z Mjanmy, ale to zupełnie inna rasa!










Kot z krainy poezji
Kot burmski to rasa o bardzo długim rodowodzie. Skąd o tym wiemy? Otóż w bogatych zbiorach Muzeum Departamentu Sztuki Uniwersytetu w Bangkoku zachowała się dawna księga poezji o kotach datowana na XIV wiek. Znajdują się w niej niepodważalne wzmianki o tej rasie. Protoplaści tej rasy towarzyszyli od stuleci mnichom buddyjskim w świątyniach i klasztorach. Początkowo koty te zapewne pełniły głównie funkcje praktyczne (zwalczanie gryzoni), z czasem jednak uznano je za zwierzęta szczególne, stanowiące coś w rodzaju straży świątynnej. Wynikało to z faktu, że posiadły charakterystyczną cechę, słabo owłosione miejsca tuż nad oczami. Z daleka sprawiały one wrażenie, że kot ma zawsze otwarte oczy, nawet podczas snu. Wyznawcy Buddyzmu byli również przekonani, że koty te są czymś w rodzaju „przystanku pośredniego” dla duszy zmarłego, która zatrzymuje się w ich ciele przed przejściem na wyższy poziom doskonałości w życiu pośmiertnym.

W Europie i w USA
Pierwsze koty burmskie najprawdopodobniej trafiły do Europy jeszcze w XIX wieku. Zwierzęta w typie tej rasy zaprezentowano w Wielkiej Brytanii już w 1871 roku podczas jednej z pierwszych wystaw kotów w londyńskim Crystal Palace. Początkowo uznawano je za odmianę kotów syjamskich (dużo bardziej wówczas cenionych) i określano nawet mianem „czekoladowych kotów syjamskich”. Z czasem z ich hodowli na Wyspach zrezygnowano. Rasa pojawiła się nieco później w Stanach Zjednoczonych. W 1930 roku do San Francisco sprowadzono z ówczesnej Birmy brązową kotkę z ciemniejszymi łapkami o imieniu Wong Mau – był to tzw. kot tonkijski, czyli krzyżówka kota syjamskiego z kotem burmskim. Skojarzono ją ze sprowadzonym z Tajlandii kocurem syjamskim Tai Mau. Uzyskane kocięta charakteryzowały się mieszanymi cechami. Następnie skrzyżowano więc Wong Mau z jednym z jej synów o możliwie „burmskim” wyglądzie. Kocięta z tego miotu miały już charakterystyczny dla tej rasy ciemnobrązowy kolor. Wzbudziły spore zainteresowanie amerykańskich hodowców i w 1934 roku rasa ta została zgłoszona do CFA (Cat Fanciers’ Association). Dwa lata później rasę oficjalnie uznano. Wkrótce kocięta stały się bardzo poszukiwane, a ich ceny wzrosły. Przedsiębiorczy „producenci” chcąc uzyskać jak najwięcej okazów zaczęli więc krzyżować nieliczne koty burmskie ze znacznie pospolitszymi „syjamami”. Spowodowało to pojawienie się krzyżówek w wielu różnych barwach. W konsekwencji doprowadziło to do zawieszenia rejestracji rasy, bowiem organizacja zrzeszająca hodowców zaczęła podejrzewać, że może być ona tożsama z kotem syjamskim. Zarejestrowano ją ponownie dopiero w 1953 roku i stworzono jej standard wyraźnie wyznaczający różnice między kotem burmskim, a syjamskim. Standard ten został przyjęty w USA w 1959 roku. Po wojnie rasa ta upowszechniła się również w Europie (trafiła ponownie do Wielkiej Brytanii w 1947 roku i do Francji w 1956 roku). Obecnie wyróżnia się dwie linie kotów burmskich: tzw. amerykańską i europejską. Różnią się one szczegółami anatomicznymi, m.in. masywnością oraz kształtem głowy i pyszczka. Rasa ta jest też stosunkowo popularna na Antypodach, w Australii i Nowej Zelandii.
A w Polsce? Koty burmskie trafiły do naszego kraju w pierwszej połowie lat 90. XX wieku sprowadzone z Holandii oraz z Czech. Od tamtego czasu rasa zyskała nad Wisłą wierne grono hodowców i jest regularnie prezentowana na wystawach kocich piękności, budząc duże zainteresowanie zwiedzających.

Jak wygląda kot burmski?
(...)

Niezwykłe futerko
(...)

Charakter i wymagania
(...)

Zdrowie
(...)




Tekst:
dr n. wet. Joanna Zarzyńska
Instytut Medycyny Weterynaryjnej SGGW w Warszawie
dr inż. Paweł Zarzyński

Zdjęcia:
Photrek – Fotografia Piotr Kuliś dla Hodowli Kotów Burmskich
Rimeburg*PL

www.rimeburg.pl

www.facebook.com/RoyalDevilsPL



cały artykuł jest opublikowany w najnowszym, czerwcowym numerze f&f – 06/2020 (257)
szukaj w kioskach, urzędach pocztowych (lista na:www.poczyta.pl), empikach lub zamów prenumeratę





Powrót do archiwum

Strona główna





Wydawnictwo Fauna&Flora Adres: 45-061 Opole ul. Katowicka 55. Tel. 77/403-99-11.
e-mail:redakcja@faunaflora.com.pl
Redakcja gazety: zespół. Redaktor naczelny: Marek Orel, tel. +48 608 527 988.
Sekretarz redakcji: Janusz Wach, tel. +48 606 930 559. Korekta: Iwona Stefaniak.