Musiały tam istnieć hodowle posiadające gołębie o podobnych cechach zewnętrznych, które mogły być praprzodkami tej rasy. Jakie to były rasy i skąd pochodziły tego chyba się nie dowiemy. Od 1946 roku miejscowość Gumbinnen nosi nazwę Gusiew i znajduje się w obwodzie królewieckim (kaliningradzkim należącym do Rosji). Spolszczona nazwa tego miasta to Gombin, Głąbin lub Gąbin. Nazwa Gumbinen pochodzi z języka litewskiego i oznacza zakole rzeki. Gwarowa, polska nazwa tej rasy to „wajszkop”. Jest to typowy germanizm pochodzący od spolszczonej (fonetycznej) wymowy słowa „Weiskopf” (biała głowa). Dlatego nieśmiało zachęcam hodowców, aby w mowie potocznej używali zrozumiałych polskich nazw. Zachęcam też do zakupu specjalistycznych książek opisujących polskie rasy. Książka to wiedza, która duchowo wzbogaca człowieka, sprzyja rozwojowi postępu oraz pozwala unikać błędów. Ponadto kształtuje wrażliwość, pozwala przyswajać nowe słownictwo, a przede wszystkim pozytywnie wpływa na kompetencje językowe. Pomaga też zapoznać się z językiem ojczystym, dziedzictwem i kulturą narodową. Dawniej w niektórych regionach nazywana była białogłówką mazurską, zapewne dlatego, że rasa ta dość licznie hodowana była w północnych regionach Warmii i Mazur graniczącym z enklawą królewiecką. Obecnie raczej sporadycznie, pomimo zatwierdzonego wzorca i dostępnej specjalistycznej literatury rasa ta nosi niewłaściwą jarmarczną nazwę „krakowiaki”. Jest to nazwa bazarowa wynikająca z niewiedzy i w dodatku bezmyślnie powielana jest przez wielu nieświadomych hodowców. Zapewne wynika to z zewnętrznego podobieństwa (białe głowy) do rdzennie krakowskich ras – koroniarza końcatego i koroniarza sercatego. W tym miejscu, wspomnieć muszę, że kilka lat temu, powszechnie używana i znana polska nazwa rasy „Białogłówka gumbińska”, zmieniona została na „Białogłówka gąbińska”. Dlatego też, nasuwa się pytanie czy było to konieczne i czy uwzględniono fakt, że nie jest to polska rasa i raczej brak jest podstaw do ingerencji w uznane i zatwierdzone nazewnictwo niemieckie. Przez ostatnie kilkadziesiąt lat w polskiej terminologii gołębiarskiej, używano tylko nazwy „Białogłówka gumbińska” i była to ze wszech miar nazwa prawidłowa, mająca umocowanie historyczne i geograficzne. Nazwa ta była i jest nadal powszechnie znana i stosowana. Jest to bezsprzecznie rasa niemiecka wyhodowana na terenie Prus i tego faktu nie da się podważyć. Nazwa rasy wywodzi się od miejscowości Gumbinnen, leżącej w dawnych Prusach Wschodnich. Co prawda, źródła pisane podają, że spolszczona nazwa tego miasta to; Gombin, Gąbin lub Głąbin, ale żadne dostępne mi źródło nie podaje, że było to polskie miasto i nie znalazłem też dowodów, aby kiedykolwiek miejscowość ta oficjalnie nosiła polską nazwę. Prawdopodobnie spolszczenie tej nazwy miało charakter lokalny i było gwarowym zniekształceniem językowym używanym przez ludność polskojęzyczną zamieszkującą w tym rejonie. Istnieją dwie historyczne wersje pochodzenia tej nazwy, a obie wywodzą się z języka litewskiego; według wersji pierwszej nazwa pochodzi od starego dębu zwanego Gumbas, pod którym Litwini kultywowali swoje obrzędy religijne. Druga wersja pochodzi od słowa Gumbinen co podobno oznacza zakole rzeki. Obie te wersję nie wykluczają się wzajemnie i mogą być prawdopodobne. Przytoczę też inną, litewską nazwę tej miejscowości; Gumbinie (Gumbina), nazwy te zamieszczone zostały w opisach parafii diecezji wileńskiej z 1784 roku. Stara nazwa litewska w trakcie germanizacji została zmieniona na Gumbinnen i tak już pozostało aż do roku 1945 roku, natomiast teraz jest to rosyjskie miasto o nazwie Gusiew (ros. Гусев-Gusev). Zdecydowana większość hodowców, w tym członkowie klubu białogłówki gumbińskiej uważają, że zmiana nazwy była niepotrzebna i wprowadziła tylko terminologiczny zamęt. Istniejący i działający klub białogłówki gumbińskiej nie zaakceptował tej zmiany i nadal funkcjonuje pod starą nazwą (strona internetowa: http://xn--pomorskie-bialoglowki-41b19mca.com.pl/). Zawsze uważałem, że do wszelkich zmian tradycyjnego nazewnictwa należy podchodzić bardzo rozważnie aby nie wprowadzać niepotrzebnego chaosu. Pamięć historyczna nie może być naciągana i dowolnie interpretowana. Dlatego też mam wielką nadzieję, że tej rasie przywrócona zostanie jej dawna nazwa i do tego tematu nie będziemy już więcej wracać. Najstarsza polskojęzyczna wzmianka o tej rasie znajduje się w książce E A. Terleckiego pt. „Chów Gołębi” (Lwów 1907), gdzie autor pisze: „Pląsacz (wywrotek) biało-głowy pruski (…) Hodowany od dawna we wschodnich i zachodnich Prusach, jest to gołąb średniej wielkości i posiada specjalny swój rysunek upierzenia, podobny, jaki znajdujemy u gołębi mnichów. Mianowicie głowa, lotki (7-9) dolna część grzbietu (kuper) i ogon białe, natomiast szyja, pierś, górna część grzbietu i tarcze skrzydeł zabarwione. Głowa miernie długa o spłaszczonym nieco czole jest gładka lub czubata. Dziób jasny oczy perłowe z pierścieniem blado-żółtawym lub czerwonawym. Szyja wysmukła bardzo mało wygięta, pierś niewysterczająca dość szeroka. Grzbiet prosty, skrzydła i ogon długie, silnie zwarte .Lotki krzyżują się ponad ogonem. Podbrzusze wąskie, nieco spłaszczone, nogi dość wysokie, nieupierzone.(…) Nie latają wytrwale, natomiast koziołkują znakomicie”. (kon.cyt.). Niestety, dostępna literatura nie podaje jakie gołębie były praprzodkami tej rasy i w jaki sposób trafiły na dawne tereny Prus wschodnich. W okresie powojennym rasa ta była dość popularna i licznie hodowana na terenie kraju, szczególnie w regionach północno-wschodnich oraz na Pomorzu. Jednak, zawsze były to gołębie, raczej średniodziobe, które znakomicie wykarmiały swoje potomstwo, a przy tym dość dobrze latały, zdarzało się też, że wykonywały wywroty w powietrzu. Przed laty osobiście hodowałem kilkanaście par białogłówek gumbińskich, (średniodziobych) i wykorzystywałem je jako mamki dla ras krótkodziobych. W roli mamek białogłówki sprawowały się dość dobrze. Białogłówki gumbińskie, te nie zmodernizowane, to gołębie bardzo żywotne, odporne, dość ufne, posiadają dobry instynkt macierzyński i cierpliwie opiekują się potomstwem. Ze względu na te zalety oraz ciekawą urodę, rasa nadaje się dla początkujących hodowców. W ostatnich latach hodowcy Niemieccy mocno zmodernizowali tę rasę, przekształcając ją ze średniodziobej w krótkodziobą; co prawda białogłówka zyskała na urodzie, ale straciła na użytkowości. Jednym z inicjatorów modernizacji rasy był pochodzący z Łodzi a mieszkający w Niemczech ś.p. kol. Georg Splet, wielki miłośnik i popularyzator tej bezsprzecznie efektownej rasy. Swoją pasją i miłością do białogłówek, hodowca ten zaraził wielu hodowców mieszkających po obu stronach Odry. Kolega G.Splet, wielokrotnie odwiedzał nasze wystawy, dzielił się doświadczeniem oraz materiałem hodowlanym. W 2008 roku zastanawiałem się nad sensem modernizacji tej rasy i pisałem „czas pokaże czy modernizacja rasy przyczyni się do wzrostu jej popularności czy też trudności w wychowaniu młodych nie wpłyną na zahamowanie jej rozwoju”. Moje obawy nie były bezpodstawne, od wielu lat hoduję gołębie krótkodziobe, znam trudności związane z wychowem potomstwa i wiem, że nadmierne skrócenie dzioba przekłada się na spadek liczebności rasy. Każdy miłośnik ras krótkodziobych zmuszony jest dodatkowo do trzymania licznego stada mamek, co poważnie zwiększa koszt hodowli oraz pracochłonność. Większość hodowców z braku wolnego czasu trzyma rasy samodzielne, (średnio i długodziobe), które nie są tak wymagające. Trzeba jednak przyznać, że modernizacja białogłówki okazała się zbyt radykalna i typ z bardzo krótkim dziobem nie zyskał aprobaty komisji standaryzacyjnej u naszych zachodnich sąsiadów. Jednak w międzyczasie dość dużo tych uszlachetnionych gołębi sprowadzonych zostało do Polski a najwięcej chyba do Gdańska. Wielkim miłośnikiem i propagatorem tej uszlachetnionej odmiany okazał się prezes Klubu białogłówki gumbińskiej kol. Marian Zacharczuk z Gdańska. Polscy hodowcy lubujący się w rasach krótkodziobych, nadal uszlachetniali te gołębie i w rezultacie wyselekcjonowali swoją odmianę, którą cechuje niezwykle elegancka i harmonijna sylwetka oraz bardzo, ale to bardzo krótki dziób. Oczywiście ten typ białogłówki odbiega nieco wyglądem i parametrami od obowiązującego wzorca białogłówki gumbińskiej i jest już w zasadzie, dobrze utrwaloną i ukształtowaną nową rasą gołębi. Dlatego też hodowcy i miłośnicy zmodernizowanej odmiany, opracowali wzorzec i zgłosili tą rasę do rejestracji pod nazwą „białogłówka gdańska krótkodzioba”. Po spełnieniu wymogów regulaminowych, rasa ta została zarejestrowana i jest dumą hodowców z Trójmiasta. Jednak ze względu na duże podobieństwo obu tych białogłowych piękności, niezbędne jest uwypuklenie i utrwalenie, niektórych cech, różniących te siostrzane rasy. Rzeczą niezmiernie ważną jest aby te różnice były wyraźne i rozpoznawalne przez wszystkich miłośników gołębi. Nowa rasa jest z powodzeniem prezentowana na wystawach regionalnych oraz na wystawach krajowych w Kielcach. W celu porównania i popularyzacji rasy w najbliższym wydaniu „fauny&flory” publikujemy, wzorzec „białogłówki gdańskiej krótkodziobej”. Czas pokaże, czy ta nowa rasa zdobędzie jeszcze większą popularność i podbije serca polskich hodowców.
Autor: Zbigniew Gilarski
Strona stworzona w kreatorze WebWave.
Telefon: 77/403-99-11
Email: redakcja@faunaflora.com.pl